Rok ŚwiętyRok Święty
Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 133
Bp Wołkowicz podczas Rorat w DA5: Wpatrujmy się w Maryję po to, by  poddawać Panu Bogu!
Udostępnij

- Wpatrujmy się w Maryję po to, by uczyć się od Niej - w każdej z tych sytuacji życiowych, w których Ona była, i w których my się znajdujemy - poddawać Panu Bogu. Pozwalali Mu się prowadzić - czy jest radość, czy jest niepokój, a wtedy znajdziemy radość najgłębszą. Radość z pewności, że Bóg jest z nami. Bóg jest przy nas. - mówił bp Wołkowicz.

Dzisiejszym roratom studenckim celebrowanym w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA przewodniczył biskup Zbigniew Wołkowicz – biskup pomocniczy Archidiecezji Łódzkiej.

Bp Zbigniew odwołując się do Liturgii Słowa powiedział - Dziś Pan Bóg przez proroka Izajasza mówi, o gdybyś zważał na me przykazanie. To jest taki troszkę wyrzut z żalem. Gdybyś to uczynił, twoje życie było inne. Wtedy stałby się pokój twój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. Twoje potomstwo było jak piasek i jak ziarnko twoje na to rośnie. Tak naprawdę to, o co chodzi, to jest otworzyć serce, przyjąć, pozwolić Panu Bogu, żeby to On kierował moim życiem. Oczywiście to nie jest tak, że to wszystko zależy tylko ode mnie, od mojego wysiłku, bo Słowo Boże, bo przykazania, tak naprawdę to jest forma obecności Pana Boga. Taka sama jak w Eucharystii jest obecność Pana Jezusa w Słowie. Boga, który do mnie przemawia. Więc te zalecenia, które daję, są Jego słowami, ale skoro to jest Jego obecność, to to Słowo ma też moc uczynienia tego, co przekazuje. Więc to nie jest tylko mój wysiłek. Moim wysiłkiem jest otwartość, pozwolenie, żeby to Pan Bóg mnie zaskoczył, żeby Pan Bóg ciągle działał. Ale to On działa, On przemienia. Weźmy sobie takie przykazanie miłości nieprzyjaciół. Jest to jedno z przykazań. Najbardziej radykalne w chrześcijaństwie. Po ludzku niemożliwe do zrealizowania. No ale, kiedy przyjmę, że to jest Słowo Boga, że to Pan Bóg wie, co mówi i On mi daje siłę, żeby to uczynić. Z drugiej strony, jeżeli ja próbuję podjąć pewne akty, wyjść do człowieka, który jest moim nieprzyjacielem, którego kochać trudno, to Pan Bóg da mi siłę, żeby to moje działanie przyniosło owoce, żeby przemieniło naszą relację. Zobaczcie, tutaj tak naprawdę widać, że potrzebne są dwie strony w tym, żeby Pan Bóg mógł nas zbawić, mógł przyjść do nas, mógł do nas przychodzić. Z jednej strony potrzebna jest moja otwartość i moja chęć przyjęcia tego Słowa, czyli próba życia Nim. - podkreślił.

- Kiedy pozwolę i zechcę współpracować z łaską Bożą, pozwolę Panu Bogu działać, można powiedzieć inaczej, pozwolę Panu Bogu działać w moim sercu, to On będzie czynił cuda w moim życiu, a przeze mnie w życiu może tych, z których spotykam. Zobaczcie, staje przed nami obraz Matki Bożej, jako ta, która była otwarta w całości. Grzech jest tym, co nas zamyka, Ona była bez grzechu, więc może było jej łatwiej być otwartą na Pana Boga, ale pozwalała, żeby przykazania Słowu Boże, propozycje Pana Boga były dla niej najważniejsze, poszła za nimi i dlatego Pan Bóg zrealizował w Jej życiu arcydzieło. - zauważył hierarcha.

- Kiedy patrzymy na Matkę Bożą, widzimy kogoś, kto w sposób doskonały, poddaje się Panu Bogu i pozwala mu się prowadzić. Jej życie było szczęśliwe? Było. Chociaż nie było pozbawionych tych samych prób, które my w życiu możemy spotykać. Była Matką, urodziła dziecko, musiała uciekać, musiała je wychowywać, musiała pilnować, potem musiała, to dziecko też się czasem buntowało, zgubiło się w świątyni. Potem przeżyła cierpienie, śmierci swojego Syna, Jego drogę krzyżową. Przeżywała to wszystko, co my przeżywamy, Ale tak naprawdę całe Jej serce było ciągle otwarte na Pana Boga. Pozwalała Mu się prowadzić i ufała, że w tym wszystkim Bóg jest w Nią. Dlatego Pan Bóg uczynił cuda w jej życiu i przez Nią czyni cuda w naszym życiu, kiedy Jej się poddajemy, kiedy w Nią się wpatrujemy, uczymy się Jej postaw. Ona zechciała współpracować, dlatego ten cuda mógł działać. I będzie działał także w naszym życiu.- tłumaczył kaznodzieja.

Na koniec bp Wołkowicz zaapelował - Wpatrujmy się w Maryję po to, by uczyć się od Niej - w każdej z tych sytuacji życiowych, w których Ona była, i w których my się znajdujemy - poddawać Panu Bogu. Pozwalali Mu się prowadzić - czy jest radość, czy jest niepokój, a wtedy znajdziemy radość najgłębszą. Radość z pewności, że Bóg jest z nami. Bóg jest przy nas. - zakończył hierarcha.

Udostępnij
Galeria zdjęć