- Życzę wam bracia, abyście potrafili w taki sposób przeżywać swoją wiarę. By te święta były właśnie takimi świętami. Może dzisiaj jeszcze byłaby okazja, żeby kogoś kogo kochać trudno, chociażby się pomodlić za niego, a może zadzwonić, może zapomnieć ten uraz, który był, żeby ta miłość nieprzyjaciół stała się czymś konkretnym. Bo nie da się kochać od jutra. Kochać można tylko od dziś, od zaraz. Pan Bóg da wam światło, da wam zachętę i da wam też siłę, by ten krok zrobić. Ale potrzebna jest nasza zgoda, nasza chęć, nasza współpraca z Jego łaską.- mówił bp Wołkowicz.

W święto Świętego Szczepana, pierwszego męczennika liturgii Eucharystii celebrowanej w parafii pw. Matki Boskiej Szkaplerznej w Lutomiersku przewodniczył i homilię wygłosił bp Zbigniew Wołkowicz, administrator Archidiecezji Łódzkiej.
W homilii biskup Zbigniew pytał - jakie miejsce Pan Bóg zajmuje w moim życiu? Jeżeli mam skarb, to chcę się nim dzielić, bo wierzę, że skoro Pan Bóg moje życie może uczynić szczęśliwym, to może szczęśliwym uczynić też życie człowieka, którego spotykam, którego on stawia na mojej drodze. Dlatego podzielenie się swoim doświadczeniem wiary, swoim przekonaniem, może komuś pomóc. Mogę być światłem dla kogoś, że może uwierzyć w Chrystusa, zmienić swoje życie. To każdy z nas jest za to odpowiedzialny. To nie jest zadanie tylko księży, biskupów i diakonów. Każdy chrześcijanie jest do tego wezwany i nikt nie może się z tego dyspensować. - zauważył hierarcha.

- Czy jestem gotów przyjąć prześladowania przez to, że głoszę Chrystusa? Czy jestem gotów podjąć to, że ktoś mnie skrytykuje, ktoś nie chce ze mną rozmawiać? A może poprzez to, że wyznaję zasady chrześcijańskie, nie zostanę zwolniony z pracy, bo nie dam się naciągnąć na nieuczciwość. Czy jestem gotów do końca być chrześcijaninem? Oczywiście może życia nikt ode mnie nie będzie wymagał przez to, że wyznaję, że jestem uczniem Chrystusa. Ale prześladowania przyjdą, Chociażby kiedy w szkole się mówi, że jestem chrześcijaninem, kiedy chłopak mówi, że jest ministrantem, służy przy ołtarzu, to może spotkać się z drwinami, z kpinami. Myślę, że i w biurze, kiedy z koleżankami się podzielimy, że wierzymy i chodzimy regularnie do kościoła, to też możemy spotkać drwiny. Ale to jest okazja, żeby dawać świadectwo. Jeżeli kochamy Pana Boga, jeżeli On jest najważniejszy w naszym życiu, to On nam poda też słowa, jakie będziemy mieli wypowiadać - tak, jak było w dzisiejszej Ewangelii. - tłumaczył administrator diecezji.

- Jeżeli chcemy być chrześcijanami, to naszą drogą jest droga Chrystusa. Możemy powiedzieć, że naszą drogą jest droga Szczepana. Czyli też modlić się za tych, którzy wyrządzają nam zło. Potrafimy? Zdarza nam się? Nie jest to łatwe, ale jeżeli wierzę, że we mnie żyje Chrystus i jeżeli wierzę, że On jest dla mnie skarbem i jeżeli wierzę, że On jest dla mnie ważny, i że Jego słowa są ważne, to jest jedno z Jego przykazań. Miłujcie waszych nieprzyjaciół. Więc dlatego zaczynam robić wszystko, żeby nawet dla tych, co mi wyrządzają zło, nigdy nie wycofać miłości, tego bycia darem ze swej strony. To jest wymagające, tak, ale jeżeli wierzę prawdziwie w to, że Chrystus stał się człowiekiem, że oddał za mnie życie, to wierzę, że On mi też da siłę, żebym potrafił żyć tym Słowem. Bo to Słowo, to przykazanie jest Słowem Pana Boga, więc ono ma moc działania tego, czego oddałem nie wymaga. To Pan Bóg we mnie działa, ale ja muszę chcieć współpracować. - podkreślił duchowny.

Kończąc biskup Wołkowicz powiedział - jeżeli jest prawdziwa miłość, a to jest miłość Boża, która jest rozlana w sercach naszych przez Ducha Świętego. Więc dlatego Bóg w nas może dać nam tę siłę, jeżeli my zechcemy z nią współpracować i jeżeli tak potrafimy żyć, to kiedy Pan Bóg zapuka do drzwi i mówi chodź, moja córko, mój synu, wtedy z radością powiem Ojcze, idę do Ciebie. Wówczas śmierć będzie tylko przejściem w ramiona kochającego Ojca. Życzę wam bracia, abyście potrafili w taki sposób przeżywać swoją wiarę. By te święta były właśnie takimi świętami. Może dzisiaj jeszcze byłaby okazja, żeby kogoś kogo kochać trudno, chociażby się pomodlić za niego, a może zadzwonić, może zapomnieć ten uraz, który był, żeby ta miłość nieprzyjaciół stała się czymś konkretnym. Bo nie da się kochać od jutra. Kochać można tylko od dziś, od zaraz. Pan Bóg da wam światło, da wam zachętę i da wam też siłę, by ten krok zrobić. Ale potrzebna jest nasza zgoda, nasza chęć, nasza współpraca z Jego łaską. - zakończył kaznodzieja.
Po homilii biskup administrator pobłogosławił i poświęcił owies, by zwierzętom służył za pokarm i lekarstwo. Niech podawany w chorobie przywróci im zdrowie, a zasiany na polach przyniesie plon stokrotny!

Natomiast po zakończeniu liturgii biskup Wołkowicz poświęcił Centrum Sakralno - Rehabilitacyjne im. św. Walentego, które powstało tuż przy lutomierskiej świątyni, a które będzie służyło wszystkim mieszkańcom miasteczka.


