Spotkanie rozpoczęło krótkie przedstawienie postaci młodego wrocławskiego kapłana, który w środowisku muzycznym znany jest pod pseudonimem „Mane”. Następnie opowiedział o swojej drodze do kapłaństwa i obecnej pracy z młodzieżą oraz jako kapelan szpitala onkologicznego. W swojej wypowiedzi ksiądz-raper wrócił do czasów studiów w seminarium, które ukształtowały jego osobowość, a kontakt ze starszymi kapłanami, nauczył pokory i szacunku. „Podstawą bycia w seminarium, jest relacja z Panem Bogiem. Był to dla mnie czas pustyni, czas, który nauczył mnie pokory, innego spojrzenia na świat. Dzięki temu stałem się wielkim fanem Pana Boga działającego w sakramentach. Nauczyłem się także, od starszych, pobożności i radości z tego co to znaczy być księdzem (…) Po paru latach wiem, że mam powołanie do bycia księdzem. Bóg daje nam szczególny dar. Dzięki sakramentom człowiek – kapłan czuje, że jest na swoim miejscu. Zostałem księdzem też dla samego siebie. Realizuję siebie, bo na maksa lubię Pana Boga. To jest także związane z prowadzeniem innym ku Bogu”– mówił ks. Bartczak.
W dalszej części swojej opowieści wyjaśnił jak wyglądały jego początki z chrześcijańskimi tekstami rapowymi. „Kiedy widziałem, że moi ministranci słuchają rapu, w którym jest pełno bluźnierstw, to pomyślałem, dlaczego w tej muzyce nie można by śpiewać o Bogu. Moi znajomi nie ogarnęli tego, więc sam spróbowałem zarapować. Spodobało im się to” – wspomina kapłan.
„Kapłaństwo jest jedna wielka przygodą. Pracowałem z młodzieżą, nadal mam z nimi kontakt. Teraz jestem kapelanem w szpitalu, praktycznie codziennie stykam się z cierpieniem, często ze śmiercią. Tam miałem trafić, to jest dalej moja droga kapłaństwa. Ludzie sami pytają o wiarę, o Boga, proszą, by ich wyspowiadać. Ta praca jest po ludzku trudna, ale codziennie uświadamia mi jak ważna jest wiara! Po powrocie do domu, mam większą odwagę, by robić różne nowe rzeczy, podejmować nowe wyzwania (…) Zrozumiałem także niedawno jak niezrozumiałym dla mnie, zwykłego chłopaka, jest dar kapłaństwa. Jest ono, jak „cichutkie pukanie do serca. Kapłaństwo jest moją miłością” – mówił ks. Bartczak.
Na zakończenie pierwszej części spotkania, obecni w auli Zespołu Szkół Salezjańskich, mieli możliwość zadania pytania gościowi. Odpowiadając na pytanie odnośnie poszukiwania przez młodzież Boga, powiedział, że „darzę was młodych ogromnym szacunkiem za to, że szukacie Boga, będąc na progu waszego życia”. Następnie miało miejsce nabożeństwo adoracyjne w kościele Matki Bożej Wspomożenia Wiernych.
Ostatnią część PKS-u Młodych stanowił koncert ks. Jakuba Bartczaka, podczas którego, wspólnie z młodzieżą, zaśpiewał swoje najbardziej znane utwory (m.in.; „Po prostu wierzę” , „Wolność”). Na zakończenie rozmawiał z młodymi i podpisywał swoją najnowszą płytę.
Następne, a jednocześnie ostatnie w tym roku szkolnym, spotkanie PKS-u Młodych odbędzie się w piątek 15 maja. Gościem, który opowie o sakramencie małżeństwa, będzie metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski.
Piotr Drzewiecki

