Mąż był poganinem. Był także popędliwy i niezrównoważony. Monika pozyskała serce męża łagodnością, wytrwałością i miłością. Sprawiła że przyjął on chrzest. Miała 22 lata kiedy urodziła św Augustyna. Po nim przyszli na świat syn Nawidiusz i córka o imieniu nam nieznanym. Nie znamy także imion innych dzieci. Augustyn do 33 roku życia był przyczyną wielu wylanych łez matki. W 371 roku zmarł mąż Moniki, miała ona wtedy 39 lat. Był to trudny dla niej okres, czego przyczyną był jej syn Augustyn. Naśladował on ojca, prowadził lekkie życie, poznał pewną kobietę z którą miał dziecko, żyli oni bez ślubu. Bliski stał mu się manicheizm, sekta która mieszała różne kierunki. Założyciel tejże sekty, Manes, głosił istnienie dwóch najwyższych istot - dobra i zła ducha i materii a między nimi jest ciągła walka. Stworzenia miały być emanacją bóstwa. Matka nie opuszczała syna. Gdzie szedł on tam i szła ona. Modliła się, płakała i błagała Boga żeby jej syn się nawrócił. Kiedy Augustyn miał objąć w Kartaginie katedrę wymowy matka poszła z nim. Kiedy udał się do Rzymu czy Mediolanu by się zetknąć z wielkimi mówcami ówczesnej epoki, Monika go tam odnalazła. Pewien biskup widząc łzy matki powiedział: „Matko, jestem pewien że syn tylu łez musi powrócić do Boga”. I rzeczywiście tak się stało. Augustyn pod wpływem św. Ambrożego przyjmuje chrzest i zaczyna nowe życie. Wtedy już to Matka czuła się spełniona. mogła odejść do Pana. Wybierając się do Tagasty zachorowała na febrę i zmarła w 387 roku. Ciało zostało złożone w Ostii w Kościele. w 1430 roku przeniesiono je do Rzymu gdzie spoczywa w kościele św Tryfona, obecnie pod wezwaniem św Augustyna. Monika do swojego syna powiedziała: „nie troszcz się o moje ciało, pochowaj je tam gdzie będzie ci wygodniej, ale proszę zatroszcz się o moją duszę”. Święta Monika jest patronką Matek.
Zobacz również

