Tradycją jest, że w niedzielę przypadającą po 13 października odbywa się procesja ulicami miasta Zakopanego. Tłumy wiernych modlą się na różańcu w intencji pokoju na świecie. Wśród tych tłumów znalazła się grupa parafian Parafii Świętej Rodziny w Łodzi, którzy odbyli trzydniową pielgrzymkę zorganizowaną przez księdza Marcina Pawłuszewicza, swojego wikariusza.
Aby duchowo przygotować się do modlitwy o pokój, pierwszy dzień spędziliśmy w mieście, w którym kiedyś go zabrakło – w Oświęcimiu. W Centrum Dialogu i Modlitwy ksiądz Manfred, gospodarz, wygłosił konferencję, w której dał świadectwo, iż w tym mieście, słusznie owianym złą sławą, dzieje się obecnie dużo dobra. Przygotowani przez Mszę Świętą, zwiedzaliśmy pomnik zła – muzeum kompleksu obozów koncentracyjnych Auschwitz. Wszyscy byliśmy głęboko poruszeni, a pani Ewa przyznała, że poczuła w tych miejscach wielką potrzebę modlitwy.
Po intensywnym dniu potrzebowaliśmy mieć czas na odświeżenie umysłu i refleksje. Odpoczęliśmy na łonie natury, spacerując po malowniczej Dolinie Kościeliska, która – typowo jak w górach o tej porze roku – przywitała nas słońcem, deszczem i śniegiem. Każdy wrócił ubłocony i wesoły, a Stasiek oraz Julka poszli dalej i doszli aż do Hali Ornak. W zaprzyjaźnionej bacówce kupiliśmy oscypki na ognisko, a Patryk, Weronika i Teresa podziwiali zwierzęta gospodarskie. Eucharystię celebrowaliśmy w “Księżówce”, po Niej zwiedziliśmy mieszkanie Jana Pawła II, a związek Papieża Polaka z Zakopanem przybliżył nam ksiądz Lesław, dyrektor. Zwieńczeniem dnia było ognisko przy akompaniamencie góralskiej kapeli, podczas którego – jak z uśmiechem przyznał Filip – “wydaje mi się, że tańczyłem z prawie wszystkimi parafiankami”.
Kulminacyjnym punktem pielgrzymki była Procesja Fatimska. Uczestniczyliśmy we Mszy Świętej odprawionej w dominikańskim kościele w Małem Cichem, a następnie przyjechaliśmy na Krzeptówki, skąd wyruszył pochód, podczas którego z różańcem w ręku – według polecenia Pani z Fatimy – modliliśmy się o pokój na świecie. Trzynastoletni Wojtek, najmłodszy uczestnik pielgrzymki, był pod wrażeniem swoich rówieśników ubranych w stroje góralskie i jadących na koniach, a jego tata, patrząc na pozornie obcych ludzi, powiedział, że czuje z nimi wielką więź duchową.
Jak stwierdziła pani Sławomira: “na tej pielgrzymce doświadczyłam wszystkiego, co potrzeba: był czas zadumy w Oświęcimiu, czas radości w górach, jak i czas duchowej uczty – Procesja Fatimska”. “Żal wracać” – powiedziała pani Monika, w imieniu grupy dziękując księdzu Marcinowi za zorganizowanie pielgrzymki oraz prosząc o możliwie jak najszybsze zorganizowanie kolejnej.







