- Jeśli jest jakieś przekleństwo w Kościele - które Franciszek nieustannie wskazuje - to jest skupienie się Kościoła na sobie, kiedy On od początku do końca powinien być skoncentrowany i podporządkowany na swojej misji – wyjściu do świata niewiary! – mówił abp Ryś.
W przeddzień 10. rocznicy wyboru Ojca Świętego Franciszka na Stolicę Piotrową w łódzkiej bazylice archikatedralnej św. Stanisława Kostki modlitwie w intencji Następcy Świętego Piotra przewodniczył arcybiskup metropolita łódzki.
Odwołując się do spotkania Jezusa z Samarytanką kaznodzieja zauważył, że - jest taki wewnętrzny imperatyw Jezusowy, który Papież Franciszek nosi głęboko w sobie i przez całe te 10 lat z nami dzieli, którym chce nas zapalić. Ten wewnętrzny przymus, że musisz pójść do świata, który jest jakoś światem niewiary. Samaria dla żydów była światem niewiary, światem jakiegoś bałwochwalstwa. To Jezus ma potrzebę pójścia do tego świata. Jezus ma tę potrzebę spotkać się tą kobietą przy studni. Jezus nie czeka, aż ona przyjdzie do Niego - do Judei, ale wchodzi w jej świat i idzie na to miejsce, gdzie ona najczęściej przychodzi. On zna miejsca, w których ona bywa, przychodzi tam i na nią czeka. Wszystkie decyzje Papieża Franciszka, wszystkie Jego teksty, są do przeczytania w tym kluczu od tej wielkie adhortacji, która jest programowa – Evangelii gaudium– wszyscy ją streszczają jako Kościół w wychodzący – Kościół w wyjściu. Po ostatnie decyzję Papieża, którą jest reforma Kurii Rzymskiej. – podkreślił duchowny.
- Jeśli jest jakieś przekleństwo w Kościele - które Franciszek nieustannie wskazuje - to jest skupienie się Kościoła na sobie, kiedy On od początku do końca powinien być skoncentrowany i podporządkowany na swojej misji – wyjściu do świata niewiary! – zauważył abp Ryś.
Łódzki pasterz zwrócił uwagę na to, że - drugim ważnym słowem dla Franciszka jest dialog – odważny dialog! Franciszek kocha dziedzictwo Papieża Pawła VI. Często się do niego odwołuje i sięga chętnie do dialogu. Dialog jest słuchaniem. Dialog jest przyjęciem. Dialog jest najpierw pokazaniem – potrzebuję ciebie, możesz mi coś dać, jest w tobie dobro! Jak to jest ważne, że Jezus pokazuje tej kobiecie rozmawiając z nią. Ile takich zdumień było przez te ostatnie 10 lat? Gdzie ten Papież poszedł, do kogo? Z kim ten Papież się spotyka? Komu on myje nogi? Do kogo idzie – burzy porządek liturgiczny! Ten dialog zaczyna się od tego, by pokazać komuś, że jest w nim dobro. Przyszłość jest dla ciebie obietnica, a tą obietnicą jest Duch Święty – Woda, która w tobie wytryśnie ku życiu wiecznemu! – podkreślił duchowny.
Kończąc homilię arcybiskup powiedział – Papież chodzi dokładnie po śladach Jezusa, słucha Jego serca, słuchając Jego przekonań, patrząc na Jego działanie, na Jego drogi. Ten pontyfikat Papieża Franciszka jest głęboko, głęboko, Jezusowy. Módlmy się dziś za Papieża, bo ta nasza modlitwa Mu się po prostu należy. Piotr ma wielkie prawo do modlitwy Kościoła, ale i dziś módlmy się za siebie, i za cały Kościół, byśmy stali przy tym Piotrze z pełnym rozumieniem, że słuchając Go, idąc za Nim, idziemy za Jezusem! – zakończył.
Pochodzący z Argentyny jezuita - kard. Jorge Mario Bergoglio – został wybrany 13 marca 2013 roku na 266. Następcą Świętego Piotra i przyjął imię Franciszek, obierając sobie za patrona św. Franciszka z Asyżu.