Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 961
Abp Grzegorz Ryś o świętym Mikołaju, który był dobrym człowiekiem
Udostępnij

- Życzę wam drogie dzieci i wam drodzy dorośli, żeby wasze przychodzenie do Kościoła uczyniło z was dobrych ludzi tak, jak to przychodzenie Mikołaja do Kościoła uczyniło go dobrym człowiekiem, i to znacznie wcześniej niż został biskupem. – mówił abp Ryś.

Porannej Mszy świętej roratniej  we wspomnienie św. Mikołaja biskupa i męczennika w parafii pw. Opatrzności Bożej na łódzkich Bałutach przewodniczył abp Grzegorz Ryś. Metropolita łódzki odpowiedział na zaproszenie księdza proboszcza, by w dniu wspomnienia Świętego biskupa dzieci spotkały się ze swoim biskupem i wspólnie z nim się modliły.

O tym, kim był św. Mikołaj, czym wsławił się w historii Kościoła i dlaczego został biskupem, a potem świętym, mówił w swojej homilii arcybiskup Grzegorz.

- Skąd się w Mikołaju wzięło to, że był taki dobry i chciał pomagać także tym, którzy na to nie zasługują? Mikołaj wcześnie stracił rodziców, więc kto go tego nauczył? – pytał w homilii abp Ryś. - Jako mały chłopak bardzo lubił chodzić do kościoła, a to, co miał bardzo piękne to,  to że przychodził do świątyni wcześniej niż inni. Przez to został biskupem. Kiedy w miejscowości, gdzie mieszkał Mikołaj umarł biskup wszyscy zastanawiali się kto zostanie jego następcą. Zebrali się, żeby szukać kto zostanie kolejnym biskupem. Najstarszy człowiek będący w kościele dostał objawienie, żeby przyszedł następnego dnia rano do kościoła i ten, kto przyjdzie pierwszy, będzie najlepszym kandydatem na biskupa. Następnego dnia z samego rana to właśnie Mikołaj przyszedł do kościoła jako pierwszy. – tłumaczył kaznodzieja.

Nawiązując do Ewangelii arcybiskup łódzki wskazał na to, że - Pan Bóg jest dobrym Ojcem, Pan Bóg jest najlepszym Tatą. Tata ma to do siebie, że jak ma kilkoro dzieci, to zawsze troszczy się o to najmłodsze, o to najsłabsze. Nie o to, które jest najstarsze, najsilniejsze, najmądrzejsze – bo ono sobie poradzi. Jak jest w domu dziecko  słabe, a może chore, to tata najwięcej czasu ma właśnie dla tego dziecka. Nie dlatego, żeby nie kochał innych dzieci, ale dlatego, że to najsłabsze potrzebuje najwięcej jego troski. Taki jest Pan Bóg! Takiego Pana Boga Mikołaj poznał, i takim Mikołaj sam chciał być! – mówił abp Ryś.

- Życzę wam drogie dzieci i wam drodzy dorośli, żeby wasze przychodzenie do Kościoła uczyniło z was dobrych ludzi tak, jak to przychodzenie Mikołaja do Kościoła uczyniło go dobrym człowiekiem, i to znacznie wcześniej niż został biskupem. – zakończył.

Po zakończeniu liturgii dzieci otrzymały słodkie upominki.

Udostępnij
Galeria zdjęć