„Jezus mówi, że nie chodzi o pokój, który może dać świat, ale o pokój, który człowiek otrzymuje w sercu” mówił metropolita łódzki podczas porannej Mszy Świętej.
4 maja we wspomnienie św. Floriana ksiądz arcybiskup Grzegorz Ryś celebrował Eucharystię w kaplicy domu biskupiego, powierzając wszystkich strażaków. Podczas homilii mówił o pokoju, który Jezus przynosi w tajemnicy zmartwychwstania.
- Czytamy ostatnio słowa Pana Jezusa z ostatniej wieczerzy, bo jesteśmy przekonani, że zmartwychwstały Pan wypełnia wszystkie obietnice, które w nich złożył. Wśród nich jest obietnica pokoju. Wiemy, że gdy Zmartwychwstały przychodzi do uczniów, to zaczyna spotkanie od pozdrowienia „Pokój wam” - tłumaczył duszpasterz
Ksiądz arcybiskup mówił o pokoju, który człowiek ma w sercu. Nie jest on wtedy wynikiem zewnętrznych warunków, ale wewnętrzną dyspozycją. Serce jest spokojne, wówczas gdy wyzwolone jest od lęku. Pokój, o którym mówił duszpasterz w dzisiejszej homilii jest darem Ducha Świętego.
- Pokój to jest pozycja serca, które w Duchu Świętym staje się mężne, wyzbywa się lęku, dlatego że kocha - podkreślał ksiądz arcybiskup
Następnie, metropolita łódzki nawiązał do Listu do Kolosan, w którym św. Paweł nawoływał, aby naszymi sercami rządził pokój Chrystusowy.
- I potem dopisuje, że do tego pokoju zostaliśmy powołani w jednym ciele i to nas otwiera na kolejną refleksję. Jesteśmy powołani do pokoju, który mamy w sercach, ale otrzymujemy go w jednym ciele, czyli w Kościele. Ten pokój jest też doświadczeniem relacji między ludźmi - powiedział duszpasterz
Na zakończenie ksiądz arcybiskup zachęcał, abyśmy jeszcze przez te niespełna trzy tygodnie podążali do Pięćdziesiątnicy z nadzieją na Ducha Świętego, który obdarza nas pokojem.