Autor:
Wyświetleń: 3052
Sługa Boży ks. Tadeusz Burzyński - życiorys, opis męczeństwa, modlitwa
Udostępnij

Ks. Tadeusz Burzyński (1914-1944) - życiorys

Tadeusz Burzyński urodził się 8 października 1914 r. w Chruślinie koło Łowicza jako drugie dziecko z czworga synów w rolniczej rodzinie Mateusza Burzyńskiego i Franciszki z domu Szymańskiej. Na chrzcie św. nadano mu imiona: Franciszek Tadeusz. Uczęszczał do czteroletniej szkoły wiejskiej, a potem do Gimnazjum Państwowego im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Łowiczu. W czasie szkolnym był harcerzem i członkiem Sodalicji Mariańskiej, której formacja zaważyła na intensywności jego życia religijnego. Prowadził bardzo aktywne życie duchowe. Uczestniczył w rekolekcjach, oddawał się rozmyślaniom, przyjmował postanowienia, które miały ćwiczyć jego charakter. W tym okresie rozwinęły się u niego zainteresowania naukowe, a wśród nich zamiłowanie do łaciny i języka francuskiego. W 1933 r. z wynikiem bardzo dobrym złożył egzamin maturalny.
Odkrył w sobie powołanie kapłańskie. Pierwotnie pragnął wstąpić do Zakonu Ojców Jezuitów, ale po święceniach kapłańskich starszego brata Jana, które ten otrzymał w 1931 r., decyduje się wstąpić do Wyższego Seminarium Diecezjalnego w Łodzi. W 1933 r. rozpoczął formację kapłańską, która zakończyła się przyjęciem święceń prezbiteratu 21 sierpnia 1938 r. z rąk biskupa Włodzimierza Jasińskiego w łódzkiej katedrze. W czasie alumnatu wybrany został na dziekana alumnów, co było wyrazem uznania dla jego osoby.

Po ukończeniu Seminarium Duchownego w Łodzi został posłany na dalsze studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Studia rozpoczął w roku akademickim 1938/39. Studiował Pismo Święte. We wrześniu 1939 r. wybuchła wojna. Sługa Boży kontynuował jednak, mimo śmiertelnego zagrożenia ze strony okupanta, konspiracyjnie studia teologiczne w ramach Tajnego Uniwersytetu Warszawskiego.

W czasie wojny ks. Tadeusz Burzyński mieszkał w domu sióstr szarytek ze Zgromadzenia św. Wincentego à Paulo (CM) w miejscowości Pęchery koło Piaseczna. Siostry roztaczały opiekę nad chorymi w ich domach, pomagały wysiedleńcom i uciekinierom wojennym oraz prowadziły ambulatorium dla chorych oraz przedszkole dla dzieci. Ksiądz Tadeusz sprawował tam funkcję kapelana oraz pracował fizycznie w miejscowym folwarku, a także studiował. Pod kierunkiem biblisty ks. prof. Eugeniusza Dąbrowskiego napisał, a następnie obronił pracę magisterską zatytułowaną Krytyka źródeł opisu triumfalnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy w ewangeliach kanonicznych i uzyskał tytuł magistra.

Był członkiem Armii Krajowej. W lipcu 1944 r. pełnił obowiązki kapelana sióstr ze Zgromadzenia św. Wincentego à Paulo w ich domu w Warszawie przy ul. Tamki 35. Ksiądz Tadeusz 1 sierpnia 1944 r. przebywał w domu zakonnym sióstr urszulanek Serca Jezusa Konającego w Warszawie przy ul. Wiślanej 2.

Ksiądz Tadeusz Burzyński zginął 1 sierpnia 1944 r., w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego, udzielając ostatniego namaszczenia rannym powstańcom. Rozkazem Komendy Okręgu Warszawskiego AK nr 23 z 27 sierpnia 1944 r. ks. Burzyński i Siostry Urszulanki, które razem z nim zginęły, zostali pośmiertnie odznaczeni Krzyżem Walecznych. Ksiądz Tadeusz był pierwszym kapelanem, który poległ w Powstaniu Warszawskim.

Proces beatyfikacyjny Sługi Bożego ks. Tadeusza Burzyńskiego na etapie diecezjalnym został zakończony 24 maja 2011 r. Ważność procesu zatwierdzona została przez Kongregację ds. Kanonizacyjnych 10 maja 2013 r. Obecnie oczekuje się na zakończenie etapu watykańskiego procesu 87. Męczenników II wojny światowej, wśród których są dwaj Słudzy Boży z Archidiecezji Łódzkiej: ks. Tadeusz Burzyński i ks. Dominik Kaczyński.

Ksiądz Tadeusz Burzyński jest najprawdopodobniej jedynym kapłanem Archidiecezji Łódzkiej, męczennikiem II wojny światowej, którego szczątki udało się odnaleźć i zidentyfikować. 1 sierpnia 2014 r., w 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, jego doczesne szczątki spoczęły w Bazylice Archikatedralnej Łódzkiej.

Opis męczeństwa ks. Tadeusza Burzyńskiego przekazany przez s. Franciszkę Popiel, urszulankę SJK

1 sierpnia 1944 r. godzina 4-ta po południu. Tak jak co dzień rozbrzmiewa w murach naszego domu dzwonek wzywający siostry i domowników na rozpoczęcie 3-godzinnej adoracji Najśw. Sakramentu. Ksiądz Tadeusz Burzyński, chwilowy zastępca Księdza Zieji, wystawia Pana Jezusa w monstrancji. Śpiewamy „O Salutaris”. Wtem pada kilka bliskich karabinowych strzałów. Przy furcie zaniepokojenie. Co to jest? Po chwili nowa seria. Strzały bliższe i dalsze, wybuchy granatów. Zaniepokojenie wzrasta. Niektórzy nie orientujący się w sytuacji dziwią się, mówią o manewrach [...]. A jednak sprawa jasna. Chwila od tak dawna przez wielu wyczekiwana widać nadeszła. Dziś, 1 VIII 1944 r. rozpoczęliśmy powstanie. W tym samym czasie ktoś daje znać Księdzu Tadeuszowi, że jest ranny na ulicy. „Gdzie?”. „Na Gęstej”. „Dobrze”. Wziął z zakrystii Oleje święte i tak jak stał, w komży i białej stule, w której przed chwilą był przy ołtarzu, wyszedł za Siostrami. Raptem tuż, tuż za nimi wybucha granat. Dym, huk. Chowamy się na chwilę za ścianę. Wyglądamy na nowo. Ale Sióstr ani księdza nie widać. Musieli się widocznie skryć do bramy. Wytężamy wzrok. Na próżno. Czyżby tak długo czekali? Wtem od strony ulicy Ks. Siemca dolatuje rozpaczliwy krzyk kobiecy: „Ratujcie, ksiądz ranny leży na sąsiednim podwórku!”. Drugi patrol sanitarny gotów? – I ten gotów. Tym razem harcerki wychodzą z noszami. Po chwili wracają wolno, dźwigając na noszach naszego Księdza Tadeusza. Biała komża broczy krwią, twarz bielusieńka, nie do poznania, okryta potem kroplistym. Kładziemy go na stole na salce. Siostra doktor zbadała ranę. Kulka uderzyła w plecy, przeszła przez aortę. Nadziei nie ma żadnej, a jednak trzeba robić co się da. Siostra doktor wstrzykuje dożylnie glukozę. Ale Księdzu o co innego chodzi: „Spowiedź”. Ksiądz Kanonik (Mikołaj Biernacki) oddaje mu swoją kapłańską usługę, poczem przynosi Pana Jezusa. Ksiądz Tadeusz modli się nieustannie: „Jezu kocham Cię, Jezu adoruję Cię”. [...] W pewnej chwili uświadomił sobie, że nie całkiem jeszcze spokojnie odejść może: „Jeszcze 8 Mszy św. miałem odprawić. Otrzymałem ofiary. Już nie będę mógł”... szepcze. „Niech inny ksiądz odprawi”. Ostatniego namaszczenia nie może Ks. kanonik udzielić, bo nigdzie nie możemy znaleźć Olejów św. Później dopiero znaleziono je na podwórku, na którym padł Ksiądz Tadeusz. Kulka, która go przestrzeliła, uderzyła w naczynko z Olejami św. i przedziurawiwszy wierzch utkwiła w wacie, pozostawiając na niej krwawe ślady. Naczynko to zostało oddane do Kurii polowej. Teraz już puls bije coraz słabiej, wolniej, modlące się wargi przestają się poruszać. Siostry, które licznie zgromadziły się wokoło, poklękały i zaczęły głośno odmawiać modlitwy za konających. W czasie tych modlitw nasz bohaterski Ksiądz Tadeusz spokojnie, pokornie cicho ... zobaczył Boga.

MODLITWA
(do prywatnego odmawiania)

Panie Jezu, najwyższy i wieczny Kapłanie, Ty oczekujesz od nas mężnego wyznawania wiary. Prosimy Cię, abyś włączył Księdza Tadeusza do grona błogosławionych duszpasterzy, którzy oddali życie za swoich braci.

Spraw, Panie, aby niezwykła droga kapłana Tadeusza w wyznawaniu wiary pomogła nam w stawaniu się Twoimi świadkami w codziennym życiu. Umacniaj moje słabe siły i obdarz łaską..., o którą z ufnością proszę. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
Amen.

O łaskach otrzymanych za wstawiennictwem Sługi Bożego księdza TADEUSZA BURZYŃSKIEGO prosimy powiadomić Kurię Metropolitalną Łódzką
90-458 Łódź, ul. ks. I. Skorupki 1
tel. centr. 42 66-48-700

Opracowanie:
ks. dr hab. Mieczysław Różański, prof. UWM w Olsztynie
ks. dr Zbigniew Tracz, kanclerz Kurii

Udostępnij