Autor: Antoni Zalewski
Wyświetleń: 10454
Włoski stygmatyk Brat Elia Cataldo w Archidiecezji Łódzkiej
Udostępnij

Rzesze wiernych z całej Polski uczestniczyło w spotkaniach z włoskim stygmatykiem Bratem Eliaszem Cataldo w dwóch parafiach  archidiecezji łódzkiej- par. św. Wojciecha w Niesułkowie oraz  parafii NMP Matki Kościoła w Bełchatowie.

Nad klasztorem, życiem, posługą i duchowością nieustannie sprawuje pieczę wysłannik miejscowego ks. bpa Giuseppe Piemontese, ks. Marco Belladelli, który towarzyszy Bratu Elia w jego podróżach, był z nim również podczas podróży do Polski.

Brat Elia do Niesułkowa koło Łodzi jechał prosto z Warszawy.  Spotkanie opóźniło się gdyż jak co piątek, o godz. 15 dostał on stygmatów i ze względu na silny ból nie mógł kontynuować podróży.

Wierni oczekiwali go trwając na modlitwie różańcowej. Podczas homilii ks. Marco Belladelli – opiekun z ramienia Kurii Diecezji Terni – opowiedział historię Brata Eliasza i przytoczył kilka niezwykłych scen z jego życia.

Brat Elia Cataldo ma 65 lat. Urodził się we Włoszech. Jest współczesnym stygmatykiem, pełnym ciepła, miłości i spokoju. Nosi stygmaty, rany, które co piątek otwierają się, a co roku w Wielkim Tygodniu krwawi całe jego ciało, gdyż przeżywa Mękę Pańską. Widział swojego Anioła Stróża, Matkę Bożą.

Już jako dziecko bywał osłabiony. Wielokrotnie zawożono go do szpitala, ale lekarze nie mogli stwierdzić żadnej choroby. Wstąpił do kapucynów i podczas pobytu u nich otrzymał stygmaty. Zdarzały mu się również niezwykle rzeczy: na przykład towarzyszył mu zapach róż.

Ks. Marco opowiedział również o niezwykłych rozmowach Brata Eliasza z Ojcem Pio, podczas których przepowiedział mu on stygmaty oraz poradził mu żeby nigdy w okresie Wielkiego Postu nie był sam, bo szatan wtedy najbardziej atakuje.

Brat Elia sfotografował Jezusa. Tak można najkrócej określić wydarzenie, w wyniku którego mamy uwiecznioną fotografię Jezusa, z której emanuje piękno, łagodność i pokora. Żaden z artystów nie namalował tego obrazu. To sam Jezus dał się … sfotografować bratu Elia. Wydarzenie to miało miejsce podczas badań lekarskich, na które został wysłany do USA. Komisja pytała br. Elię czy z kimś rozmawia? Chodziło im o świat duchowy, o aniołów, Matkę Bożą, etc. On w duszy usłyszał głos: – nie odpowiadaj na to pytanie. Pod naciskiem kolejnych dopytywań Komisji głos mu powiedział: – zaproś ich jutro do kościoła, aby zrobić zdjęcie. Komisja zakupiła i dała br. Elii aparat fotograficzny, taką zabawkę z kliszą w środku na 12 zdjęć. Wyszło tylko ostatnie 12 zdjęcie z obliczem Jezusa- mówił ks. Marco Belladelli.

Na zakończenie Mszy Świętej Brat Elia Cataldo zwrócił się do zgromadzonych ze swoim przesłaniem. Mówił przede wszystkim o małżeństwach i rodzinach. Podkreślał, jak ważna jest wspólna modlitwa i trwanie w zgodzie. „ W domu musi być zgoda, bo na was patrzą wasze dzieci, dlatego nigdy nie kładźcie się spać pokłóceni. Rodzina to miejsce dialogu. Musicie ze sobą rozmawiać , spokojnie rozmawiać i uczyć się słuchać siebie nawzajem. Przecież przysięgaliście tutaj przed ołtarzem” - mówił Brat Cataldo.

Obecnie Brat Elia wraz z członkami wspólnoty  „Apostoli di Dio” – „Apostołowie Boga”, zamieszkuje w Calvi w Umbrii, w dawnym klasztorze franciszkanów, który był opuszczony już od wielu lat. Trwa jego remont. Do Umbryjskiego klasztoru co roku przyjeżdża wielu pielgrzymów z Włoch i całego świata. Podczas spotkań można było wesprzeć odbudowę klasztoru w Umbrii.

Udostępnij