- Uważajcie na siebie! Jezus wyraźnie mówi, żeby nie rozglądać się po sobie, ale niech każdy patrzy w siebie, swoje serce i życie. Uważajcie na siebie, byście nie byli gorszycielami! – mówił kard. Ryś w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Mszą św. pod przewodnictwem kard. Grzegorza Rysia w bazylice archikatedralnej rozpoczęły się łódzkie obchody Narodowego Święta Niepodległości. W uroczystości udział wzięli: bp Piotr Kleszcz, duchowni Kościołów chrześcijańskich, przedstawiciele władz miasta, służby mundurowe, rektorzy i przedstawiciele uczelni wyższych, przewodniczący i członkowie NSSZ Solidarność, przedstawiciele urzędów i organizacji rządowych, pozarządowych i społecznych, harcerze i delegacje szkół. Oprawę muzyczną zapewnili: Stowarzyszenie Śpiewacze „Harmonia” pod dyrekcją Kamila Gruszczyńskiego i Orkiestra Zakładowa Kopalni Węgla Brunatnego w Bełchatowie.
W homilii metropolita łódzki powiedział, że Msza św. jest momentem, w którym przedstawiamy Jezusowi ważne sprawy Ojczyzny, a On odpowiada konkretnym słowem pouczenia. – Uważajcie na siebie! Jezus wyraźnie mówi, żeby nie rozglądać się po sobie, ale niech każdy patrzy w siebie, swoje serce i życie. Uważajcie na siebie, byście nie byli gorszycielami – podkreślił duchowny i dodał: - Zgorszenie to rzecz poważna. Nie chodzi o jakieś mało konwencjonalne zachowanie, które budzi czyjeś zdziwienie. Zgorszenie jest wtedy, gdy stajemy się powodem grzechu tych, którzy w jakiejś mierze są nam zadani i w tym sensie są mniejsi. To zgorszenie, to znaczy pociąganie kogoś do grzechu – wyjaśnił kard. Ryś, wskazując na różne wymiary takiego stanu.
Drugie ewangeliczne pouczenie, jak podkreślił metropolita łódzki, dotyczy upomnienia i wybaczenia. Duchowny odwołał się do wypowiedzi ks. Józefa Tischnera, który mówił, że na zło człowiek zawsze może odpowiedzieć dobrem. – Nie chodzi o to, żeby dzisiaj po latach mówić, że w ks. prof. Tischnerze był duch prorocki, ale by wreszcie się z tym słowem zmierzyć! „Ktoś pierwszy musi za kamień odpłacić chleb”, to jest to, co buduje wspólnotę. Jezus mówi o wybaczeniu 7 razy dziennie albo 77 razy dziennie. Nie wiem, jakie macie emocje, kiedy tego słuchacie, ale mam nadzieję, że takie jak uczniowie. Bo uczniowie, którzy usłyszeli tych dwóch pouczeń Jezusa, powiedzieli: „dodaj nam wiary”. Może być tak, że godząc się wewnętrznie z tym słowem, mamy poczucie: „nie potrafię, za dużo” – zauważył kard. Ryś.
Na zakończenie homilii łódzki pasterz nawiązał do Jezusowego obrazu morwy wyrwanej z korzeniami i zasadzonej w morzu. – Jezus stawia nam przed oczyma obraz podwójnie niemożliwy. Może właśnie niemożliwe jest żyć w zgodzie z sumieniem w tych wszystkich strukturach zgorszenia albo, ktoś powie, niemożliwie jest odwrócenie życia, jeśli struktury potwierdzały, tworzyły życie. Ale można zacząć żyć inaczej! Jak myślisz, że niemożliwe jest wybaczyć 77 razy, podać chleb temu, który krzywdzi, to Jezus mówi, że to, co jest podwójnie niemożliwe, może być ci dane, jeśli masz w sobie wiarę, jak ziarnko gorczycy. To znaczy, wiara to nie jest rzecz, wiara to jest rzeczywiste spotkanie z Jezusem – podsumował metropolita łódzki.
Po wspólnej modlitwie uczestnicy zebrali się przy Grobie Nieznanego Żołnierza, gdzie złożono kwiaty i znicze oraz wygłoszono okolicznościowe przemówienia. Przy Hymnie Polski podniesiono flagę państwową na maszt.