Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 2048
Bp Muskus: co robimy z Jezusową miłością w Łodzi? - święto św. Faustyny Kowalskiej
Udostępnij

O Jezusowej miłości i o apostołce Bożego Miłosierdzia - św. Faustynie Kowalskiej, która wychodząc z Łodzi dotarła do Krakowa - mówił bp. Damian Muskus, który przewodniczył tegorocznym uroczystościom Patronki Miasta Łodzi.

W sobotni wieczór 5 października br. w parafii pw. św. Faustyny Kowalskiej w Łodzi, Mszy św. koncelebrowanej ku czci Patronki Łodzi, przewodniczył i kazanie wygłosił ks bp Damian Muskus -  pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej.

W słowach przywitania metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś powiedział między innymi -  święta Faustyn jest naszą patronką i co roku przychodzimy, by przejść z nią tę drogę, na której ona odkryła swoje powołanie! Ona biegła tę drogę z parku do katedry – po to, by w katedrze usłyszeć Jezusa wołającego ją do życia zakonnego. Taką drogą można chodzić co roku, bo powołanie nie jest rzeczą zafiksowaną raz na zawsze. Wewnątrz powołania Pan Bóg ma następne i następne. Każdego roku Bóg nas wzywa do czegoś nowego. - podkreśli metropolita łódzki.

Podczas homilii biskup Muskus pytał - Co mogła ofiarować Bogu św. Faustyna? Jakie zasługi i jakie przymioty posiadała ta prosta dziewczyna, że sam Boży Syn zainteresował się tak bardzo jej  osobą?  Tak naprawdę nie posiadała nic. Jedyny kapitał jaki posiadał,a to pokora i prostota serca. Bogu to wystarczyło, bo takim ludziom prostym, pokornym i szczerym, aż do bólu, z  upodobaniem przekazuje tajemnicę nadprzyrodzoności. Właśnie takich ludzi jak Faustyna, Teresa czy Franciszek Bóg powołuje do wielkich zadań, zadań które według ludzkiej logiki przerastają ich możliwości. Jedyne, czego Bóg od nich oczekuje, to rezygnacja z własnych planów z własnych zamierzeń. Oczekuje bezgranicznego zaufania! – zauważył bp Muskus.

- Wszyscy są zaproszeni, by tak jak Faustyna wejść w miłosną relację z Jezusem. Staje dziś między nami w tej wspólnocie dawna Helena Kowalska, która stała się Apostołką Miłosiernego Pana. Staje i pyta: co robimy z tą Jezusową miłością, miłością, którą nas obdarzył? Co robimy z miłością tu w Łodzi, gdzie Jezus powołał Faustynę?  Co z tą miłością robimy w Krakowie, gdzie Jej życie wydało dojrzały owoc. Co robimy z tą miłością w  Polsce, która wg słów św.  Jana Pawła II ma strzec orędzia o Bożym Miłosierdziu i rozwijać wyobraźnię miłosierdzia niesioną światu. Co robimy z tą miłością? – pytał kaznodzieja.

- Jeśli chcemy naśladować Miłosiernego Pana, musimy miłość uczynić naszą drogą. Tylko miłość jest w stanie pokonać zło. Tylko ona może zabliźnić rany spowodowane podziałami. Miłość nie pozwala wypowiadać też słów, które dotykają, ranią i stygmatyzują. Miłość osłabia wole walki tych, którzy pragną dominacji, którym brakuje łagodności i pokory. Miłość jest tą rzeczywistością, która potrafi przyciągnąć wątpiących poranionych i zagubionych. – zauważył biskup krakowski.

Po zakończeniu liturgii wyruszyła procesja z relikwiami św. Faustyny z kościoła jej poświęconego do łódzkiej katedry, w nawianiu do drogi, którą przemierzyła z parku Wenecja w Łodzi do katedry św. Stanisława Kostki, gdy po raz pierwszy zobaczyła Pana Jezusa cierpiącego. Na uwagę zasługuje obecność na procesji – już po raz drugi – delegacji duchownych wyznań chrześcijańskich, których świątynie znajdują się na terenie miasta i Archidiecezji.

Podczas procesji wierni wysłuchali fragmentów dzienniczka oraz wspólnie odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Po dotarciu do katedry, został odmówiony akt oddania Archidiecezji Łódzkiej Jezusowi Miłosiernemu, a po błogosławieństwie relikwiami, każdy mógł oddać im cześć przez ucałowanie.

Udostępnij
Galeria zdjęć