Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 3934
Pożegnanie o. Jerzego Świątka – duchowego przewodnika wielu kapłanów
Udostępnij

- Jeśli świadectwo ludzkie ma znaczenie na sądzie Boskim - a z tego, co mówi nam dziś przeczytana ewangelia możemy wnosić, że ma - to wielu z nas wyda o Tobie Ojcze Jerzy dobre świadectwo! Spoczywaj w pokoju!  - mówił w homilii pogrzebowej ks. prał. Janusz Lewandowicz.

W sobotnie południe w łódzkiej bazylice archikatedralnej kapłani, siostry zakonne i wierni świeccy pożegnali ks. parł. Jerzego Świątka – długoletniego Ojca Duchownego Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi i wychowawcę wielu pokoleń kapłanów Kościoła Łódzkiego. Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył ksiądz arcybiskup senior Władysław Ziółek.

W słowach wprowadzenia do liturgii arcybiskup senior powiedział – dziękujemy dziś Bogu za księdza Jerzego i za to wszystko, czym ubogacił Kościół Łódzki zwłaszcza przez wieloletnia ofiarną pracę na polu duchowej formacji kleryków naszego seminarium. Byliśmy wtedy z Nim bardzo blisko i niemniej blisko byliśmy z Nim myślą i modlitwą także w ostatnich latach Jego życiowych doświadczeń. Prośmy Jezusa Chrystusa, który jest naszym życiem i zmartwychwstaniem, aby przeprowadził ś.p. ks. Jerzego Świątka ze śmierci do życia i przyjął Go na wiekuistą ucztę zbawionych. – mówił arcybiskup Władysław.

Egzortę pogrzebową podczas liturgii wygłosił ksiądz prałat Janusz Lewandowicz – były rektor WSD w Łodzi. Wspominając Zmarłego podkreślił, że - Ojciec Jerzy – bo tak Go wszyscy nazywali - był niezwykle cenionym spowiednikiem. Jako kierownik duchowy odznaczał się niezwykłą umiejętnością zwięzłego ujmowania problemów duchowych i trafiania w sedno krótkimi i właściwymi stwierdzeniami. Można by rzec, że był jak skalpel w ręku chirurga umiejący oddzielić to, co istotne od tego co nieznaczące. W życiu duchowym miał coś od świętego Jana od Krzyża – głowę w niebie, a nogi twardo stojące na ziemi. – dodał.

Zmarły – mówił dalej ksiądz prałat - przez całe życie odznaczał się niezwykłą wrażliwością na potrzeby, a zwłaszcza niedostatki innych. Dobrą ilustracją życia mogą być liczne opowiadane przez księży i osoby świeckie historie. – zauważył.

Odwołując się do obrazu biblijnych postaci Eliasza i Elizeusza kaznodzieja powiedział – my dzisiaj idziemy dalej starając się kroczyć tą drogą, którą wskazywał nam ojciec Jerzy. Iść dalej w mocy ducha Eliasza. I tak jak staraliśmy się mu towarzyszyć w tym ostatnim czasie i przez całe życie, tak dziś również towarzyszymy mu odprowadzając go na miejsce w którym będzie czekał na zmartwychwstanie i na sąd. – zakończył.

Po ostatnim pożegnaniu i zakończonej liturgii trumna z ciałem Zmarłego kapłana spoczęła na rzymskokatolickim cmentarzu p.w. św. Józefa przy ul. Ogrodowej w Łodzi w grobie Kanoników Kapituły Katedralnej.

Udostępnij
Galeria zdjęć