Autor:
Wyświetleń: 1065
Pielgrzymka w pigułce
Udostępnij

Pierwszy dzień pielgrzymki do droga z Łodzi przez Łaskowice i Pabianice do Dłutowa, Wadlewa i Leszczyn. A wieczorem - nabożeństwo pokutne.

Cecylia Chrostowska pielgrzymuje po raz 25. Zaczęła wędrować pieszo na Jasną Górę, gdy w Łodzi był Jan Paweł II. Jej córka przyjęła wtedy Pierwszą Komunię Świętą na Lublinku, a pielgrzymowanie było wyrazem wdzięczności pani Cecylii.

Dokładnie o godz. 8.00 ruszyła w trasę pierwsza grupa Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej na Jasną Górę. Pątnikom towarzyszył przez pewien czas bp Adam Lepa.

Korzystając z wygodnej kładki nad aleją Politechniki, zarejestrowaliśmy przejście każdej z pielgrzymkowych grup.

Grupa 1:

Grupa 2:

Grupa 3:

Grupa 4:

Grupa 5:

Grupa 6:

Grupa 7:

Grupa 8:

Grupa 9:

Wychodzące z Łodzi grupy pielgrzymkowe żegnają mieszkańcy miasta. Najczęściej są to pielgrzymi z minionych lat, którzy tym razem sami nie mogą pójść pieszo na Jasną Górę.

Grupa 1 dochodzi do pierwszego postoju - w Łaskowicach.

Przygotowanie napojów pielgrzymkowych wymaga całodobowej pracy. Na postojach pielgrzymi mają do wyboru kawę, herbatę i miętę.

Pierwszego dnia kolejność grup jest nieco zaburzona. "Czwórka" i "Piątka" wychodzą przed "Dwójką". Dlaczego? Muszą przejść kilka kilometrów dalej niż pozostali.

Grupa 2 wchodzi na postój obiadowy w Pabianicach, przy kościele św. Mateusza.

Noemi, Karol i Kamil Szymczakowscy pielgrzymują w grupie 6 razem z mamą i ciocią. Mają nadzieję, że - mimo zmęczonych nóg - dojdą do Częstochowy.

"Wszystko przebiega zgodnie z planem" - zapewnia podczas postoju w Pabianicach kierownik 87. Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej na Jasną Górę, ks. Jacek Tyluś.

Pół bochenka krojonego chleba można kupić codziennie na trasie Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej na Jasną Górę. Dzięki temu pielgrzymi nie muszą martwić się o robienie zapasów na całą drogę.

O bezpieczeństwo pielgrzymów dba służba medyczna. Na każdym postoju można skorzystać z porady lub interwencji lekarza, pielęgniarki lub masażysty.

Na postoju w lesie można już zapytać kierowników grup o ich podopiecznych.

Od sprawnego działania służby ruchu zależy nie tylko bezpieczeństwo pielgrzymów idących w grupach, ale też płynność ruchu samochodowego. Kierowcy, którzy mijają łódzką pielgrzymkę nie mogą narzekać - służba działa bardzo precyzyjnie.

Drugiego dnia pielgrzymi przechodzą przez Bełchatów, a nocują w Łękawie i okolicach. Wieczorem biorą jeszcze udział w Apelu Jasnogórskim.

Drugi dzień łódzkiej pielgrzymki rozpoczął się porannymi mszami świętymi, a dla pątników z grupy 6 - wyróżnieniem w postaci niesienia ikony Matki Bożej Jasnogórskiej. Mimo, że prognozy pogody wieszczyły burze, gwałtowne zjawiska atmosferyczne ominęły pielgrzymów.

Podczas Mszy świętych w Dłutowie wierni modlili się przy ikonie Matki Bożej Jasnogórskiej "Od Oceanu do Oceanu". Później obraz zabrali pielgrzymi z grupy szóstej. Nieśli ją aż do Wadlewa, gdzie podczas krótkiego postoju nastąpiło pożegnanie.

Posłuchaj konferencji ks. Jarosława Kalińskiego.
{{audio:phpN7TDRv.mp3:Konferencja%20ks.%20Jarosława%20Kalińskiego%20-%2022%20sierpnia}}

W tym czasie inne grupy szły do Drużbic, gdzie planowany był pierwszy dłuższy postój. Z miejscowego kościoła, już tradycyjnie, grupa 2 wyszła z Najświętszym Sakramentem.

Właśnie podczas postoju w Drużbicach niebo mocno się zachmurzyło, zaczął wiać wiatr i lekki deszczyk. Wiele zapowiadało solidne opady, tym bardziej, że wcześniej burze przeszły nad Łodzią i Łękawą, do której łódzcy pielgrzymi wędrowali. Dlatego w ruch poszły płaszcze przeciwdeszczowe. Jednak przysłowie "z dużej chmury mały deszcz" okazało się tym razem prorocze - łódzkie grupy zostały zmoczone lekkim jedynie deszczykiem.

Grupa 6 niezrażona zagrożeniem postanowiła zwołać się swoim menuetem.

Niewielkie opady bardzo pomogły podczas przemarszu przez Bełchatów. Ten odcinek - zawsze dość ciężki - tym razem był dłuższy o ponad kilometr. "Drogowcy zdjęli nam asfalt i nie bardzo byłoby jak przejść tradycyjną trasę" - tłumaczył kierownik pielgrzymki, ks. Jacek Tyluś.

Grupa 4 jest na tym etapie (podobnie zresztą jak na innych) jedną z najgłośniejszych. Jak powitała Bełchatów?

Grupa 4 przechodząc przez Bełchatów na jednym z rond wykonuje falę. Przód grupy zwykle widzi wtedy koniec i na odwrót. Tym razem pielgrzymka musiała zmienić trasę i na rondo wchodzi inaczej niż zazwyczaj. Młodzież nie zarzuciła jednak tradycji i fala się pojawiła. Jak wypadła?

Miejsca noclegowe powitały pielgrzymów piękną, słoneczną pogodą.

{{audio:php2crPMW.mp3:Po%20drugim%20dniu}}

Wieczorem w kościele w Łękawie miało miejsce wydarzenie wyjątkowe - dwójka pielgrzymów zawarła sakrament małżeństwa.

>b>Trzeci dzień to przejście obok kopalni Bełchatów, postoje w Łękińsku, Lgocie Wielkiej i Woli Wiewieckiej. Nocleg zaplanowany jest w Brzeźnicy Nowej i Starej.

Etap z Łękawy do Brzeźnicy jest - jak mawiają doświadczeni pielgrzymi - etapem prawdy. Organizmy pątników po dwóch dniach wysiłku nie mają już często zbyt wielu rezerw. Dlatego sporo pracy mają służby medyczne - podkreśla wiceszef pielgrzymki, ks. Łukasz Tarnawski - czyli pielgrzymkowy "Minister Zdrowia".

{{audio:phppazRmc.mp3:Dzień%20trzeci%20pielgrzymki%20-%20medycznie}}

Ponieważ jednak na postojach chętnych do skorzystania z punktu medycznego bywa sporo, a ten czas można poświęcić na inne rzeczy, warto posłuchać rad - jak uniknąć problemów - przynajmniej sporej ich części.

{{audio:phpMytH6Z.mp3:Dzień%20trzeci%20pielgrzymki%20-%20medycznie%202}}

Trzeciego dnia pielgrzymki porządny posiłek można zjeść już w Łękińsku. Odpoczywając przy kościele grupy mają jeszcze w oczach widok na pobliską elektrownię Bełchatów.

Po długiej przerwie na pielgrzymi szlak wybrała się siostra Iwona, służebniczka.

W grupie 3 pielgrzymują bliźniaczki, Asia i Kasia.

W grupie czwartej idzie Eryk Antosiak.

Do grupy milczenia dołączył ks. Michał Misiak.

Przed wyjściem na szlak zapytaliśmy ks. Pawła Dziedziczaka o charakterystykę grupy akademickiej.

Młodzieżowa "czwórka" Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej etap z Łękińska do Lgoty Wielkiej traktuje jako trening przed wejściem na Jasną Górę. W ruch idą ręce i wszelkie akcesoria, a na chodniku pojawiają się animatorzy, którzy uczą grupę gestów do śpiewanych piosenek.

Trzeciego dnia postój obiadowy odbywa się w Lgocie Wielkiej. W tym roku pątnicy jak zwykle mieli do wyboru dwie zupy - pomidorową i barszcz ukraiński.

Sprawdziliśmy, na ile muzyczni z grupy 4 mają opanowane swoje przeboje.

Po obiedzie grupy szykują się na przejście jedynego już na trasie etapu z niewielkimi piaszczystymi odcinkami.

Ten etap nazywany jest "piachami", gdyż kiedyś większość drogi wiodła polami i lasami. Dzisiaj okolica niewiele się zmieniła, ale pod stopami pielgrzymów dominuje asfalt. Krótki, piaszczysty odcinek pokonywany jest przez każdą grupę w inny sposób. Jedne odmawiają drogę krzyżową, inne robią koncert życzeń albo etap opowiadania dowcipów. Grupa 2. postawiła na różaniec i śpiew.

Po ponownym wejściu na asfalt pielgrzymi z "dwójki" też usłyszeli kilka dowcipów.

Jakub idzie z pielgrzymką po raz pierwszy.

Na postoju w Woli Wiewieckiej dzieci z "dwójki" zaśpiewały (z pokazywaniem gestów) jeden z grupowych przebojów - "Jezus moim Panem jest".

Po wyjściu z postoju grupa 6 śpiewała m.in. "Miriam".

Na ostatnim odcinku przed Brzeźnicą do grupy 6 dołączył ks. Konrad Krajewski, ceremoniarz papieski. Wcześniej planował przejść całą trasę, ale okoliczności na to nie pozwoliły. Musiał zadowolić się znacznie krótszą trasą.

A w samej Brzeźnicy Nowej, w której nocuje część łódzkich grup, muzyczna z "szóstki", Sylwia Tomaszewska, podkreślała, że pogoda w tym roku dopisała.

Czwarty dzień pielgrzymowania to oczywiście zwieńczenie całego trudu - wejście na Jasną Górę.

Po noclegu w Brzeźnicy Nowej i Brzeźnicy Starej (nazwy miejscowości są mylące - w tej pierwszej kościół jest stary, w tej drugiej - nowy), pielgrzymi nie czekali na wschód Słońca. Najwcześniej zabrzmiał sygnał grupy pierwszej, która ruszyła, gdy wokół było jeszcze dość ciemno. "Dziewiątce" towarzyszyło już dobrze obudzone słońce.

W łódzkiej grupie świetnie radziły sobie dzieci. Nawet te 3-letnie.

W Cykarzewie grupy pokazywały, że są już gotowe na wejście na Jasną Górę.

Trasa była bardzo ruchliwa - nie tylko z powodu samochodów, ale też innych pielgrzymek, m.in. z Łasku i Szczercowa.

Ponieważ zostało już niewiele kilometrów do Jasnej Góry, pielgrzymi zaczęli podsumowywać tegoroczną wędrówkę.

Od Cykarzewa zaczął się też czas tworzenia "wianków pierwszaka", czyli wianuszków z mimozy, które wkładają na głowy debiutujący w danym roku pątnicy.

Na odcinku z Cykarzewa do Kokawy łódzkim pielgrzymom z grupy 4 towarzyszył Najświętszy Sakrament. Adoracja trwała aż do przyjścia na Górkę Przeprośną, gdzie nastąpiło błogosławieństwo.

Gdy słońce było już wysoko na niebie, pielgrzymi przeżyli wyjątkowy moment - Górkę Przeprośną. Ze wzgórza Kokawa po raz pierwszy można było przed laty zobaczyć jasnogórskie wieże. Było to świetną okazją do grupowych przeprosin. I mimo, że dzisiaj drzewa zasłaniają już widok na Jasną Górę, to właśnie tutaj grupy zatrzymują się, by wzajemnie powiedzieć "przepraszam".

Na Jasną Górę można wejść albo... wtańczyć. Krok poloneza postanowiła wykorzystać w tym celu grupa 4. Próby trwały w drodze.

Są na pielgrzymce takie rzeczy, które warto cały czas mieć przy sobie. Poza legitymacją czy butelką wody należy do nich pojemnik z talkiem. Prezentuje go ks. Robert Arndt z grupy 3.

Od wejścia na Jasną Górę dzielą nas już tylko minuty. Grupa 2 ostatni raz próbuje śpiewy, z którymi zakończy swój marsz do Matki Bożej.

Wejście na Jasną Górę jest dla każdego pielgrzyma wielkim świętem. Grupy też witają Matkę Bożą bardzo radośnie.

Różnorodność grup można też zobaczyć w galerii zdjęć Pielgrzymi 2012 (szczególnie ostatnie ujęcia). Oczywiście zachęcamy do przeglądania galerii fotografii pokazujących jak wyglądało wejście łódzkiej pielgrzymki.

Grupa 1:

Grupa 2:

Grupa 2. przyniosła kwiaty nie tylko Matce Bożej, ale też witającemu pielgrzymów arcybiskupowi Władysławowi Ziółkowi.

Grupa 3:

Grupa 4:

Grupa 5:

Grupa 6:

Grupa 7:

Grupa 8:

Grupa 9:

Pielgrzymów powitał abp Władysław Ziółek, który nie ukrywał wzruszenia.

Jak łodzianie przeżyli marsz i samo wejście na Jasną Górę?

Rodzina Kwietniów - tata oraz córka i syn - pielgrzymowała w grupie 9. Każdy miał swoje intencje.

Swoją 25 pielgrzymkę przeżył Andrzej Puchowski, znany pątnikom z promocji dzieła duchowej adopcji dziecka poczętego.

Kilka etapów przeszła z pielgrzymką wojewoda łódzki, Jolanta Chełmińska.

Film DVD z tegorocznej 87. Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej na Jasną Górę będzie dostępny we wrześniu.

A jeśli ktoś jeszcze ma czas i ochotę, zapraszamy do obejrzenia galerii fotografii

21 sierpnia
22 sierpnia
23 sierpnia
24 sierpnia
Wejście na Jasną Górę

Pielgrzymi 2012
Jak nas witali i żegnali

---REKLAMA


---REKLAMA

Udostępnij