Autor:
Wyświetleń: 1113
Pogrzeb Marka Rosiaka
Udostępnij

Przed liturgią w łódzkiej katedrze prezydent Komorowski wręczył wdowie po ofierze piątkowego zabójstwa Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Zaraz potem proboszcz katedry, ks. Ireneusz Kulesza, odczytał fragment listu abpa Józefa Michalika oraz refleksję nieobecnego w Łodzi abpa Władysława Ziółka.
Ta tragiczna śmierć powinna obudzić nasze sumienia - napisał metropolita łódzki. Abp Ziółek zapewnił, że modli się, "by ta tragiczna śmierć obudziła nasze sumienia i pomogła nam wyjść z duchowego chaosu, zagubienia i zamętu, w czym zdaje się pogrążać nasza ojczyzna". Przypomniał słowa Jana Pawła II, że "Polska potrzebuje ludzi sumienia". "Te słowa są wciąż aktualne i zobowiązują nas, abyśmy rozwiązując nasze problemy społeczne, gospodarcze i polityczne, pamiętali, że fundamentem rozwoju człowieka i społeczeństwa, jest ład moralny. Tego nam potrzeba w Łodzi i w całej Polsce, abyśmy nigdy więcej nie doświadczali takiej tragedii, jakiej doświadczamy dzisiaj" - podkreślił metropolita łódzki.

Posłuchaj tekstu listów odczytanego przez ks. Ireneusza Kuleszę:

Przewodniczący Mszy świętej bp Adam Lepa kilkakrotnie podkreślił w homilii, że Marek Rosiak był dobrym człowiekiem. "Szedł przez życie spiesząc zawsze z pomocą ludziom biednym i bezbronnym. Niósł pomoc podopiecznym domów dziecka i domów pomocy społecznej. Z troską pochylał się nad problemami zwykłych ludzi" - mówił duchowny.
Dobre życie przerwane zostało jednak przez zabójcę, któremu ofiara nie zrobiła nic. "Demonizowanie wroga zawsze rozbudza najgorsze upiory, nad którymi nie sposób zapanować. Dalej jest destrukcja, a tragedia ludzka staje się nieunikniona" - przestrzegał.
„W cieniu dokonanej zbrodni powinniśmy jak najgłębiej przemyśleć związane z nią okoliczności i motywy, aby odpowiedzieć na pytanie, jaka jest wymowa tego znaku i jaka jest lekcja płynąca z tego wydarzenia” – mówił bp Lepa. Jak dodał, w rozwiązywaniu tych trudnych dylematów nie można się zadowalać półśrodkami, jak choćby tym, że wystarczy obniżyć poziom agresji w Polsce, „żeby już było dobrze”. „Ta tragiczna śmierć, która dziś gromadzi nas na wspólnej modlitwie, jest potężnym i rozpaczliwym memento dla polityków i dla mediów” – stwierdził bp Lepa. Dodał, że „jej wymowa jest dla ludzi sumienia jednoznacznie czytelna”. „Czy więc musimy tracić szansę na zakończenie politycznej wojny, która wyniszcza wszystkich i wszystko, i kompromituje Polskę w oczach świata?” – zastanawiał się kaznodzieja. „Czy jednak politykom i mediom wystarczy szacunku dla prawdy oraz pokory, aby to wszystko zrozumieć?” – pytał biskup.

Posłuchaj homilii bpa Adama Lepy:

Na zakończenie Mszy zabrał głos Jarosław Kaczyński. "On zginął także za mnie, bo nienawiść skierowana została przeciwko jednej z formacji politycznych - mówił prezes PiS. "Należał do tych, którym te nowe czasy przyniosły wolność, ale przyniosły także bezrobocie, przyniosły także ból. Ten ból, którego było zbyt wiele. Można było iść inną drogą, drogą, która by tego społecznego bólu przysporzyła znacznie mniej" - mówił Kaczyński. Prezes PiS podkreślił, że w polskim życiu politycznym śmierć Marka Rosiaka musi z czymś skończyć. Jego przemówienie wierni zakończyli burzą braw.

Posłuchaj wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego:

Europoseł Janusz Wojciechowski, w którego biurze pracował Marek Rosiak, przypomniał, że zmarły przede wszystkim pomagał ludziom - niezależnie od ich poglądów politycznych. Zaapelował, by ludzie, którzy czują się winni tragedii, powiedzieli słowo "przepraszam". "Jest jeszcze czas, żeby te słowa były powiedziane przez tych, którzy powinni je powiedzieć. W imię sprawiedliwości i prawdy o tym, co zdarzyło się w Łodzi 19 października. I w imię tego, by otworzyć drogę do prawdziwego pojednania" - mówił Wojciechowski. "Żegnam cię z ciężkim sercem i myślą bolesną, że gdybym cię nie poprosił o współpracę, to może 19 października nie byłbyś w tym miejscu, w którym przyszła po ciebie śmierć. Wybacz" - powiedział europoseł PiS.

Posłuchaj wystąpienia Janusza Wojciechowskiego:

Posłuchaj wystąpienia Waldemara Krenca:

Po liturgii kondukt żałobny przeszedł m.in. ulicą Piotrkowską, w pobliżu miejsca, gdzie pracował i zginął Marek Rosiak. Zebrało się tam kilkuset łodzian, którzy zapalili przy wejściu do siedziby biura PiS krzyż złożony ze zniczy.
W kondukcie jechali członkowie rodziny i przyjaciele zmarłego, a około tysiąca osób, w tym m.in. Jarosław Kaczyński i inni parlamentarzyści PiS, szło pieszo. W tej części uroczystości nie wziął już udziału prezydent Komorowski, który wrócił do stolicy na rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem.

Pogrzeb odbył się w katolickiej części Starego Cmentarza w Łodzi. Na grobie uczestnicy uroczystości złożyli kilkanaście wieńców, m.in. wieniec od szefów trzech klubów parlamentarnych (złożyła go delegacja w składzie Tomasz Tomczykiewicz, Stanisław Żelichowski, Grzegorz Napieralski). Wieniec złożył też prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Pożegnaniu zmarłego, poza modlitwą, towarzyszył też hymn narodowy.

Udostępnij
Galeria zdjęć