Drodzy przyjaciele,
Dziękuję za waszą pracę. Mogę sobie wyobrazić, jak była trudna, biorąc pod uwagę liczne problemy, liczne przejazdy, itd. Chciałbym podziękować, że podjęliście wszystkie trudy, aby informować świat o tej pielgrzymce, zapraszając w ten sposób innych do pielgrzymowania do tych miejsc świętych.
Dokonałem już krótkiego podsumowania tej podróży w przemówieniu na lotnisku, nie chciałbym wiele dodawać. Mógłbym przytoczyć wiele, dużo szczegółów: wzruszające zejście do najgłębszego miejsca ziemi nad Jordanem, które jest dla nas także symbolem zstąpienia Boga, zstąpienia Chrystusa do najgłębszych miejsc ludzkiej egzystencji; Wieczernik, w którym Pan obdarzył nas Eucharystią, gdzie dokonała się Pięćdziesiątnica, zstąpienie Ducha Świętego; Grób Pański, wiele innych wrażeń, ale wydaje mi się, że nie jest chwila po temu.
Być może są trzy wrażenia podstawowe: pierwsze to fakt, że wszędzie, we wszystkich środowiskach, muzułmanów, chrześcijan, żydów, odnalazłem zdecydowaną wolę dialogu międzyreligijnego, spotkania, współpracy między religiami. To ważne, że wszyscy to widzą, nie tylko jako działanie – powiedzmy – z motywów politycznych w danej sytuacji, ale jako owoc tego samego jądra wiary, ponieważ wiara w jedynego Boga, który stworzył nas wszystkich, Ojca wszystkich nas, wiara w tego Boga, który stworzył ludzkość jako jedną rodzinę, wiara, że Bóg jest miłością i chce, aby miłość była dominującą siłą na świecie, zakłada takie spotkanie, tę konieczność spotkania, dialogu, współpracy, jako wymóg samej wiary.
Drugi punkt: znalazłem bardzo zachęcający klimat dialogu ekumenicznego. Mieliśmy wiele spotkań ze światem prawosławnym w wielkiej serdeczności; miałem możność rozmawiać z przedstawicielem Kościoła anglikańskiego i z dwoma przedstawicielami luteran i widać, że właśnie klimat Ziemi Świętej sprzyja także ekumenizmowi.
I punkt trzeci: są ogromne trudności – wiemy o tym, widzieliśmy to i słyszeliśmy. Trudności są widoczne i nie powinniśmy ukrywać trudności: są i muszą zostać wyjaśnione. Nie jest jednak aż tak widoczne wspólne pragnienie pokoju, braterstwa, i wydaje mi się, że powinniśmy i o tym mówić, zachęcać wszystkich w woli odnajdywania rozwiązań tych niewątpliwie niełatwych trudności.
Przybyłem jako pielgrzym pokoju. Pielgrzymowanie jest zasadniczym elementem wielu religii, tak jest także w islamie, w religii żydowskiej, w chrześcijaństwie. To także wyobrażenie naszej egzystencji, która jest wędrówką naprzód, ku Bogu i tym samym ku jedności ludzkości.
Przybyłem jako pielgrzym i mam nadzieję, że wielu pójdzie w te ślady i w ten sposób zachęci do jedności narodów tej Ziemi Świętej i stanie się również zwiastunami pokoju. Dziękuję!