Autor:
Wyświetleń: 1665
Modlitwy o beatyfikację Wandy Malczewskiej
Udostępnij

Starania o beatyfikację Wandy Malczewskiej ruszyły jeszcze przed II wojną
światową. Późniejsze dzieje Kościoła w Polsce utrudniały przebieg
procesu. Ale niemal dwa lata temu Stolica Apostolska wydała dekret o
heroiczności jej cnót. Teraz do wyniesienia na ołtarze sługi Bożej brakuje
już tylko potwierdzonego kanonicznie cudu.

Abp Władysław Ziółek podkreślił w homilii, że Wanda Malczewska bardzo
dbała o duchowość eucharystyczną. "Eucharystia była punktem centralnym jej
religijnego życia, nieodzownym pokarmem w jej drodze ju świętości" - mówił
metropolita łódzki.

"Jej eucharystyczna duchowość przedłużała sie w
adoracji Najświętszego Sakramentu, w której widziała szansę na odrodzenie
ludzkiej duszy, na rozwiązanie wszystkich życiowych trudności i problemów,
na uświęcenie rodzin, na przemianę Ojczyzny i nawrócenie świata" -
podkreślał.

Inną ważną cechą duchowości Wandy była modlitwa. "Rozmodlona Wanda każe
nam zastanowić się nad codzienną modlitwą. Czy w ciągu dnia jest na nią
czas i jaka jest nasza modlitwa..." - zachęcał metropolita łódzki.
"Od ponad 80 lat pielgrzymi przybywają do Parzna. Pociąga ich przykład jej
pięknego, chrześcijańskiego życia, przejawiającego się w miłości Boga i
Ojczyzny, apostolstwie i czynach miłosierdzia. Ci, którzy przychodzą do
jej grobu, widzą w niej swoją patronkę i orędowniczkę" - zauważał
metropolita łódzki.

Starania o beatyfikację Wandy Malczewskiej ruszyły jeszcze przed II wojną
światową. Pożoga i późniejsze dzieje Kościoła w Polsce utrudniały przebieg
procesu. Ale niemal dwa lata temu Stolica Apostolska wydała dekret o
heroiczności jej cnót. Teraz do wyniesienia na ołtarze sługi Bożej brakuje
już tylko potwierdzonego kanonicznie cudu. "Przybywamy więc do Parzna z tą
intencją, by wyprosić łaskę wyniesienia jej na ołtarze. Chcemy ciągle na
nowo odsłaniać i przybliżać tajemnicę jej świętego życia, chcemy
naśladować jej świadectwo wiary, miłości i prawdy. Chcemy też za jej
wstawiennictwem modlić się do Boga o wysłuchanie naszych próśb i
uproszenie potrzebnych łask" - mówił abp Ziółek.

Po liturgii wierni tradycyjnie przeszli do krypty wandy Malczewskiej.
Później abp Ziółek poświęcił uruchomione właśnie Muzeum Modlitewnika. Już teraz ma ono ponad 700 książeczek z całego
świata. "Napływają jednak następne i już musimy myśleć o zwiększeniu
powierzchni wystawienniczej" - mówi dr Wiesława Piontek, jedna z
inicjatorek ekspozycji.

Muzeum znajduje się w budynku starej plebanii.
****

Wanda Justyna Nepomucena Malczewska urodziła się 15 maja 1822 roku w
Radomiu. Do pierwszej Komunii Świętej przystąpiła w wieku ośmiu lat, czyli
znacznie wcześniej niż w owych czasach. Gdy Wanda miała 10 lat, zmarła jej
matka. Przez 14 lat mieszkała z ojcem i macochą, później ciotka zabrała ją
do swego majątku w Klimontowie. Dziewczyna poświęciła się modlitwie i
pomocy ubogim. Uczyła czytać mieszkańców wsi, kupowała im książki, a
zdolną młodzież przygotowywała do szkoły średniej.

Gdy zmarli jej krewni, Wanda przeniosła się do klasztoru sióstr
dominikanek pod Przyrowem, gdzie przełożoną była jej przyjaciółka Jadwiga
Łopatto. Przez 11 lat pobytu w klasztorze Wanda zajmowała się szyciem
paramentów liturgicznych, odwiedzaniem i leczeniem chorych, a przede
wszystkim modlitwą.

Jednak po nagłej śmierci przełożonej (w 1892 roku),
Wanda wróciła do rodziny. Ale w tym samym czasie jeden z jej wychowanków,
ks. Tomasz Swiniarski, objął probostwo w Parznie i zabrał ją do siebie.

W Parznie Wanda Malczewska, mimo zaawansowanego wieku zajęła się pracą
społeczną i charytatywną. Gromadziła wokół siebie dzieci i młodzież. Nie
mogąc już odwiedzać chorych, przyjmowała ich u siebie.

Zmarła 25 września 1896 roku. 26 września 1923 roku przeniesiono jej ciało z cmentarza do krypty pod kościołem w Parznie.

W 2006 roku Stolica Apostolska uznała heroiczność jej cnót.

Udostępnij