Spis treści  (interaktywny)

   
*** Zachęcam do wspierania „Naszego Dziennika” poprzez kupowanie wersji papierowej,
zachęcam do zwiedzania strony, zawierającej przegląd ważnych dla przyszłości wydarzeń http://naszdziennik.pl/news ***

Jesteśmy na Twitterze oraz Facebooku
Gorąco zachęcamy do obserwowania nas na Twitterze, polubienia naszej strony na Facebooku oraz rozsyłania wici znajomym.
Przypominamy, że niektóre serwery pocztowe blokują zasoby graficzne w wiadomościach e-mail. Żeby mieć pewność, że wszystkie obrazki wyświetlą się poprawnie, zachęcamy do:

Trzy pasma tematyczne do wyboru: 
wiara, wychowanie i zdrowie
 
Szanowni Czytelnicy, 

Bardzo dziękujemy za czytanie i przekazywanie dalej naszych wiadomości oraz za wszystkie informacje, zaproszenia, sugestie i uwagi, które nam Państwo przysyłają. 

Teraz zachęcamy Państwa do skorzystania z możliwości otrzymywania informacji dotyczących naszej wiary: bieżących wiadomości ze Stolicy Apostolskiej, z życia Kościoła na świecie i w Polsce, a także zapowiedzi najważniejszych wydarzeń oraz informacji o godnych polecenia lekturach duchowych. 

Dostrzegamy też, że bardzo wiele uwagi poświęcają Państwo tematyce zdrowia. W „Naszym Dzienniku” tej problematyce poświęcone są dwa dodatki cykliczne: „Szlachetne zdrowie” oraz „Zdrowy styl życia”. Informujemy w nich nie tylko o sprawach bieżących, ale podpowiadamy też, jak zadbać o nasze zdrowie, np. jaki wpływ na nasze samopoczucie ma to, co na co dzień spożywamy, jakich produktów należy unikać, a o które warto wzbogacić naszą dietę. Od teraz mogą Państwo otrzymywać najważniejsze informacje dotyczące zdrowia na swoją skrzynkę e-mailową.

Oferujemy zatem Państwu e-mailowe powiadomienia w trzech pasmach tematycznych: wiara, wychowanie i zdrowie. Każdy odbiorca e-Informatora może określić, które z tych pasm go interesują. Swoje preferencje mogą Państwo zaktualizować dzięki opcji „Modyfikacja ustawień” w stopce wiadomości. 

Redakcja e-Informatora „Naszego Dziennika”

Organizujesz ciekawe wydarzenie? 
Chcesz podzielić się ważnymi informacjami?
Skontaktuj się z nami.

Ktoś ze znajomych przysłał Ci tę wiadomość?
Dołącz do grona czytelników naszego informatora.

Modyfikacja ustawień / Rezygnacja


*********************************************************************************************************************************************************************************************************************************

WARTO WIEDZIEĆ i REAGOWAĆ! (wrzesień 2014)

1. Od Human Life International - Polska:  Wybierz Życie

"Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo." (Pwt 30, 19)
Human Life International - Polska


Matka Boża Częstochowska u kanadyjskich Indian
Drodzy Przyjaciele!
Obchodzimy właśnie wielkie święto – uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Dla nas Polaków ten dzień ma wyjątkowe znaczenie, gdyż łączy się z uratowaniem Polski przed nawałą bolszewicką w 1920 roku, nazywanym Cudem nad Wisłą. W ten wspaniały dzień, poświęcony Matce Bożej, pragnę przekazać Wam nowe informacje o dalszej peregrynacji Maryi w Ikonie Częstochowskiej przez świat, tym razem przez Kanadę, która jest 26. krajem na trasie tej pielgrzymki.
 
Ponownie nad Pacyfikiem
Po przejechaniu  w poprzek całej Ameryki Północnej i stanięciu nad brzegiem Pacyfiku, co miało miejsce 4 lipca w amerykański Dzień Niepodległości, Matka Boża wędruje dalej. Właśnie ponownie odwiedziła Kanadę, tym razem zaproszona do Vancouver w prowincji British Columbia przy ujściu rzeki Fraser do Pacyfiku. Wcześniej, już w marcu odwiedziła Montreal, gdzie niezwykle serdecznie witali Ją Polacy.
 
W stolicy Kanady
Zaproszona przez abpa Terrance’a Pendergasta ordynariusza Ottawy odwiedziła bazylikę św. Patryka oraz przepiękną katedrę Notre Dame, a następnego dnia poszła w procesji pod kanadyjski Parlament i budynki rządowe. Ma to olbrzymie znaczenie, gdyż Kanada coraz bardziej skłania się ku cywilizacji śmierci. Zrządzeniem Opatrzności działo się to 19 marca,  czyli  w uroczystość św. Józefa. W procesji niesiono więc figurę św. Józefa, a ludzie żartowali, że tam gdzie jest najtrudniej, Maryja poszła razem ze swoim mężem, aby pokreślić wartość i znaczenie rodziny.

U Indian Squamishów
Miesiąc temu 15 lipca Matka Boża zatrzymała się w Północnej części Vancouver w Indiańskiej Misji Katolickiej św. Pawła prowadzonej przez księży Oblatów Maryi Niepokalanej, która skupia Indian z kanadyjskiego plemienia Squamishów. Właśnie wtedy obchodzono wspomnienie liturgiczne jedynej świętej Indianki Kateri Tekakwitha. To zadziwiający znak, że Matka Boża nawiedziła parafię Squamishów właśnie w dzień jej poświęcony. Ks. John Brioux OMI odprawił Mszę św. i rozpoczęła się adoracja Ikony.

Święta Lilia Mohawków
Kateri Tekakwitha jest nazywana Lilią Mohawków. Jej matka była chrześcijanką z plemienia Algonkinów, a ojciec niechrześcijańskim Mohawkiem. Została sierotą w wieku 4 lat podczas epidemii czarnej ospy. Przeżyła chorobę, ale zostały jej blizny na twarzy i osłabiony wzrok. Zaopiekował się nią wuj, który był chrześcijaninem. Została ochrzczona w 1676 roku. Nie było jej łatwo. Szykanowana i prześladowana z powodu swojej chrześcijańskiej wiary była zmuszona uciec z USA do Kanady, gdzie mieszkała w głuszy ucząc dzieci modlitwy i opiekując się chorymi. Chociaż pozostała osobą świecką, złożyła ślub czystości i ofiarowała się całkowicie Matce Bożej. Jej grób znajduje się w rezerwacie Kahnawake w prowincji Quebec w Kanadzie, gdzie pielgrzymują Indianie, którzy są chrześcijanami i potomkowie francuskich kolonistów. Jej atrybutami są: biała lilia, krzyż w ręku i żółw, który jest symbolem jej plemienia.

W katedrze w Vancouver
W swojej wędrówce przez Kanadę Matka Boża Częstochowska zatrzymała się w katedrze katolickiej p.w. Różańca Świętego, matce kościołów w diecezji Vancouver, gdzie była adorowana przez całą niedzielę przez tłumy ludzi. Podczas kolejnych dni odwiedziła kilka kościołów w Vancouver i okolicach, w tym także ukraiński kościół greckokatolicki p.w. Świętej Maryi.

Wśród kanadyjskich Chińczyków
Ostatnim przystankiem Matki Bożej Częstochowskiej w Kanadzie był kościół św. Franciszka Ksawerego. Jest to parafia etnicznie chińska. Ks. proboszcz John Tran CSJB razem ze znaczącą grupą swoich chińskich parafian wytrwale adorowali Czarną Madonnę.  Ks. Tran ma osobiste wielkie nabożeństwo do Matki Bożej Częstochowskiej. Czterokrotnie odwiedzał oryginalną Ikonę na Jasnej Górze w Polsce. Był przekonany, że Maryja  wynagrodziła mu te pielgrzymki odwiedzając prowadzoną przez niego parafię.

Peregrynacja trwa!
Matka Boża w swej pielgrzymce w obronie cywilizacji życia przejechała już ponad 120 tys. kilometrów przez Azję, Europę i Amerykę. To tak, jakby trzykrotnie opasała świat. Jest to tym bardziej zadziwiające, że wcześniej nikt tego nie planował, nawet nie marzył, że jest to możliwe. Pielgrzymka ta nadal trwa. Obecnie Ikona jedzie zachodnim wybrzeżem Ameryki, już w kierunku Meksyku. Marzymy o tym, aby 8 grudnia stanęła w sanktuarium Guadalupe. Jest to bardzo trudne ale możliwe.
Niestety, bez środków finansowych niektórych spraw zrobić się nie da. Ufamy, że nam pomożecie! Jeśli każdy ofiaruje na ten cel choćby 10,- czy 20,- zł, czy ile po prostu może, damy sobie radę. Bardzo liczymy na Waszą pomoc. Razem przewieziemy naszą Królową przez cały świat.

Więcej informacji na stronie www.odoceanudooceanu.pl
 
W imieniu Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia
Ewa H. Kowalewska

Wspomóż obronę życia
Pobierz przekaz pocztowy w formacie pdf, wydrukuj i wypełniony nadaj na poczcie lub w banku.
Wpłać przelewem bankowym na konto:

Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia
ul. Jaśkowa Dolina 47/1a
80-286, Gdańsk
Nr. rachunku: 05 1240 1242 1111 0000 1587 7356
Skorzystaj z możliwości dokonywania wpłat przez internet

Teraz za pomocą karty płatniczej Visa lub EuroCard MasterCard możesz wspomóc naszą działalność w obronie życia dowolną kwotą.

Copyright 2012 - Human Life International - Polska

Human Life International - Polska
ul. Jaśkowa Dolina 47/2, 80-286 Gdańsk;
tel.: (58) 341-19-11; fax: (58) 346-10-02
E-mail: poczta@hli.org.pl Website: www.hli.org.pl

2. Ordo Iuris: Sejm toruje drogę dla gender

http://www.pch24.pl/ordo-iuris--sejm-toruje-droge-dla-gender-newsletter-59-,25106,i.html   Data publikacji: 2014-08-29
 
Nie wprowadza nowych instrumentów pomocy ofiarom przemocy, za to forsuje radykalną postać ideologii gender – tak dyskutowany 28 sierpnia w sejmowych komisjach projekt ustawy o ratyfikacji konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej oceniają eksperci z Ordo Iuris. Przestrzegają oni, że system aksjologiczny, zawarty w Konwencji, jest nie do pogodzenia z polskim porządkiem konstytucyjnym.
 
 
Poniżej pełny tekst komentarza autorstwa Ordo Iuris:

Mimo kompromitujących błędów w projekcie ustawy ratyfikacyjnej posłowie zdecydowali, że Sejm będzie dalej pracował nad przyjęciem Konwencji RE o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Nie wprowadza ona nowych instrumentów pomocy ofiarom przemocy, za to forsuje radykalną postać ideologii gender. Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, jednak zdziwienie budzi nieobecność większości posłów tej partii podczas głosowania. Odrzucenie projektu poparło zaledwie 6 posłów, podczas gdy 20 opowiedziało się za kontynuowaniem prac nad ratyfikacją Konwencji.

Pierwsze czytanie rządowej ustawy ratyfikacyjnej odbyło się przed sejmowymi Komisjami Sprawiedliwości i Spraw Zagranicznych. Obszerne uzasadnienie projektu ustawy ratyfikacyjnej przedstawiła Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Małgorzata Fuszara. Wskazywała ona, że Konwencja służy „rozbijaniu i zmianie kulturowych stereotypów płci, czyli gender”. Zdaniem minister Fuszary, Konwencja stanowi element „równościowego porządku”. Pełnomocnik m.in. obszernie uzasadniała swoje stanowisko, w myśl którego warunkiem równości jest powszechne korzystanie przez mężczyzn z urlopów macierzyńskich.
 
Małgorzata Sadurska (PiS) zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu Konwencji w pierwszym czytaniu. Zwracała ona uwagę na ideologiczne podłoże Konwencji i dowodziła jej niezgodności z Konstytucją. Ekspert Ordo Iuris dr Joanna Banasiuk zwracała uwagę także na kompromitujące błędy w projekcie ustawy ratyfikacyjnej.

Zdziwienie budzi nieobecność większości posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Sprawiedliwej Polski podczas głosowania. W obu komisjach ugrupowania te posiadają 19 przedstawicieli. W czasie głosowania nie był także obecny niezależny poseł John Godson.
 
Twórcy Konwencji uważają przemoc domową za zjawisko uwarunkowane przez rozróżnianie męskich i żeńskich ról społecznych. Rozwiązania obowiązujące od dawna w krajach o najwyższym poziomie przemocy wobec kobiet (Szwecja, Dania, Finlandia) ukazywane są jako wzór do naśladowania. Tymczasem w świetle danych Agencji Praw Podstawowych UE Polskę charakteryzuje najniższy w Unii Europejskiej wskaźnik przemocy doświadczanej przez kobiety od obecnego lub byłego partnera. W Konwencji całkowicie zignorowano lub potraktowano marginalnie czynniki, które realnie warunkują zachowania przemocowe, takie jak 1) problem alkoholizmu i innych uzależnień, 2) erozja czynników chroniących oraz 3) obecność przemocy w środkach masowego przekazu. System aksjologiczny zawarty w Konwencji, zakładający działania z zakresu inżynierii społecznej, jest nie do pogodzenia z polskim porządkiem konstytucyjnym.
 
Źródło: KAI

**************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************

Z   CZASOPISMA  "NASZ DZIENNIK"  ...

Dla młodych rodzin polecam przeglądanie działu PRACOWNIE RODZINNE dotyczącego edukacji dziecihttp://www.naszdziennik.pl/edukacja-domowa


1. Toksyczne podręczniki

Magdalena Środa, zdeklarowana feministka, zwolenniczka aborcji i eutanazji, jest autorem programu do nauczania etyki dla klas 4-6 szkoły podstawowej. Dokładna analiza treści zawartych w programie Środy budzi uzasadniony niepokój. Poglądy autorki mają bowiem istotny wpływ na stawiane w programie pytania, a także wyraźnie ukierunkowują oczekiwane odpowiedzi.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/92597.html


2. Bieda w Polsce „ma twarz dziecka”

Bieda w Polsce „ma twarz dziecka” – dotyka głównie dzieci i ludzi młodych. Ubóstwo polskich dzieci to najcięższy grzech polskiej transformacji. Każde dziecko ma w życiu tylko jedną szansę na zachowanie zdrowia, na wykształcenie, na prawidłowy rozwój fizyczny, umysłowy, duchowy i moralny – przypomina prof. Józefa Hrynkiewicz.
   http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/92421.html
Z raportu GUS wynika, że 8 proc. Polaków żyje w warunkach poniżej egzystencji, 37 proc. Polaków ma zbyt niskie dochody. Częściej niż co trzeci obywatel Polski żyje w warunkach ubóstwa ekonomicznego. Bieda w Polsce „ma twarz dziecka” – dotyka głównie dzieci i ludzi młodych. Ubóstwo polskich dzieci to najcięższy grzech polskiej transformacji. Każde dziecko ma w życiu tylko jedną szansę na zachowanie zdrowia, na wykształcenie, na prawidłowy rozwój fizyczny, umysłowy, duchowy i moralny. Dlatego tak ważna jest pomoc rodzinom wychowującym dzieci. Dlatego tak ważne jest stworzenie rodzinom warunków mieszkaniowych, pomoc materialna, gdy nie mają własnych dochodów z pracy, oraz dobrze, na wysokim poziomie funkcjonujące instytucje opieki, nauczania, wychowania, ochrony zdrowia, kultury czy wypoczynku. W Polsce dużo mówi się o polityce rodzinnej, ale im więcej się mówi, tym mniej się robi. Wszystkie analizy i badania wykazują, że system materialnego wsparcia rodziny jest kompletnie niewydolny, dlatego znaczny odsetek rodzin wielodzietnych (troje i więcej dzieci) żyje w ubóstwie. Gdy w 2012 roku podniesiono wreszcie kryteria dochodowe umożliwiające korzystanie z pomocy, to już w 2013 roku okazało się, że tzw. progi dochodowe (4566 zł) są już poniżej poziomu minimum egzystencji (463 zł na osobę w rodzinie). Takie dane niestety nie robią dziś na nikim wrażenia. Połowę kwoty minimum egzystencji stanowią wydatki na żywność (to jest ok. 7 zł 30 gr na 1 dzień). Ubóstwo skrajne (minimum egzystencji) to dochód, który przy bardzo mądrym wydawaniu pieniędzy pozwala przeżyć, ale nie bez zagrożenia dla zdrowia. Trzeba pamiętać, że tak żyje w Polsce około 7 proc. obywateli, ale blisko co piąty utrzymujący się z zasiłków (22,5 proc.), z rent (12,1 proc.), rolnicy (11,1 proc.), ale też pracownicy (6,2 proc.) i emeryci (4,3 proc.). To dane GUS (2012), ale nie obejmują one wszystkich, bo przecież nie ma tam tych, którzy „żyją z niczego”, bo nie mają żadnych regularnych dochodów, coś zarobią dorywczo (na czarno), coś od kogoś dostaną, coś użebrzą, zbiorą jakieś puszki, butelki, pogrzebią w śmieciach... I tak żyją – z dnia na dzień... Badania GUS obejmują tych, którzy mają regularne dochody; mają więc budżet domowy. Ale wiele rodzin takich stałych, regularnych dochodów nie ma. A tych się już nie bada, bo co tu badać. Ostatni Narodowy Spis Powszechny 2011 wykazał, że jest około 2 mln tych, którzy stałych dochodów nie mają. Część z nich zapewne pracuje na czarno, dorywczo. Ale ile zarabiają? W jakich warunkach żyją? Tego nie wiemy. Gdy rodzina posiada stały dochód, choćby najskromniejszą rentę, to jej sytuacja jest lepsza od tych, którzy takiego dochodu (a więc i ubezpieczenia np. w NFZ) nie mają. Rodzina bez stałego dochodu znajduje się na samym dnie nędzy i zagrożenia – już nie tylko zdrowia, ale życia. Nie wiemy, jak liczne są takie kategorie rodzin i osób. Za ubóstwem ekonomicznym „podąża” wykluczenie z uczestnictwa w jakichkolwiek formach aktywności społecznej. Ubóstwo skrajnie poniża, degraduje i wyklucza jednostkę i rodzinę z kontaktów społecznych, często też rodzinnych. Nie daje szans na korzystanie z jakichkolwiek usług społecznych i kulturalnych, bo rodzina nie ma na opłacenie uczestnictwa odpowiednich środków. Dzieci z ubogich rodzin nie korzystają z przedszkola, z zajęć pozalekcyjnych, z wypoczynku, sportu, rekreacji, wycieczek, nie uczestniczą w uroczystościach. Formy stosowanej pomocy nierzadko przeradzają się w przemoc; „naznaczają” ubogich przez ich szczególne wyróżnienie. To pogłębia, szczególnie w dzieciach, poczucie wykluczenia, odrzucenia, upokorzenia biedą. Pomoc zawsze przybiera formy szczególnej ostentacji. W jednej ze szkół całkiem blisko od Warszawy dzieciom, za które pomoc społeczna opłacała obiady w szkolnej stołówce, podawano jedzenie na jednorazowych papierowych talerzach. Tłumacząc, że pomoc społeczna płaci za jedzenie, lecz nie płaci za zmywanie talerzy. Dlaczego ubóstwo w Polsce jest tak trwałe, rozległe i uporczywe? Wyjaśnienia tej kwestii trzeba szukać w sposobie przeprowadzenia w Polsce po 1989 roku zmiany systemowej. Utrwalone ubóstwo i wykluczenie społeczne około 1/3 obywateli to skutek źle przeprowadzonej zmiany systemowej, w której nie liczyły się straty społeczne i ekonomiczne. Likwidacja około 5 mln miejsc pracy w przemyśle, zlikwidowanie wielu zakładów przemysłowych w wyniku tzw. prywatyzacji pozbawiło wielu mieszkańców miast, miasteczek i wsi pracy i dochodu, skazując ich na wielomiesięczne i wieloletnie bezrobocie. Proces pozbawiania pracowników pracy, a państwa dochodów z gospodarki trwa. Likwiduje się w sposób całkowicie bezmyślny resztki własnego przemysłu. Wakacje sprzyjają podróżom, więc jadąc przez Polskę, można obserwować ruiny polskiej gospodarki. Można zastanawiać się: po co zlikwidowano przemysł rolno-spożywczy w kraju o wysokim udziale rolnictwa? Po co zlikwidowano przemysły: maszynowy (np. Stalowa Wola), chemiczny, budowlany, przemysł gospodarstwa domowego, elektryczny, włókienniczy, odzieżowy... Właściwie każdy przemysł. Po co sprzedawano telekomunikację, banki, instytucje finansowe... Brak pracy, praca nisko wynagradzana i źle zorganizowana niszczy polskie rodziny i polskie państwo. Za chlebem wyemigrowało całe pokolenie najlepiej w dziejach Polski wykształconej młodzieży (ok. 2,5-3,0 mln osób). Z powodu  braku  dochodu młodzi opóźniają zakładanie rodzin. Brak pracy, praca tzw. śmieciowa, niskie i bardzo niskie płace to skutek braku polityki gospodarczej państwa i słabych instytucji państwowych. Wszystko to ma ogromny wpływ na sytuację polskich rodzin. Skutki tego wymagają poważnej głębokiej analizy, której wyniki powinny stanowić ważną przesłankę do sformułowania programu ratunkowego dla polskich rodzin. Prof. Józefa Hrynkiewicz



3. Wirtualna Korona Ziemi

Centrum Górskie Korona Ziemi gromadzące eksponaty związane z polskim himalaizmem oraz poświęcone turystyce wysokogórskiej, geografii, geologii i etnografii powstaje w Zawoi u podnóża Babiej Góry. Centrum ma być miejscem edukacyjnym, w którym będzie można zapoznać się z dokonaniami polskich zdobywców najwyższych szczytów świata.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/92339.html


4. Równość, czyli homodominacja

W myśl polecanych przez minister materiałów dla nauczycieli pt. „Lekcja równości”, każdy temat jest dobry, by na lekcjach przemycać tematykę LGBT. Nauczyciele są instruowani m.in., że powinni jak najczęściej podawać na lekcjach przykłady znanych postaci, w stosunku do których „istnieją różne przekazy mówiące, że w pewnym etapie życia były w związku jednopłciowym lub miały homoseksualne przyjaźnie”.
  http://naszdziennik.pl/polska-kraj/92165.html
Nachalna indoktrynacja uczniów ma być sposobem na ukojenie wydumanych bolączek środowisk homoseksualnych. Taką metodę wpajania równościowych postaw promuje, idąc śladami swojej poprzedniczki, Małgorzata Fuszara, pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania. W myśl polecanych przez minister materiałów dla nauczycieli pt. „Lekcja równości”, a przygotowanych przez Kampanię Przeciw Homofobii, każdy temat jest dobry, by na lekcjach przemycać tematykę LGBT. Podręcznik sprawę stawia dość jasno i na pytanie: „Czy w mojej klasie są jakieś osoby LGBT?”, ma jednoznaczną odpowiedź: „Tak. Średnio w każdej klasie znajduje się jakiś uczeń lub uczennica LGBT […]”. Stąd też wynika potrzeba szerokiej edukacji równościowej, która jednak w praktyce wygląda raczej jak indoktrynacja. „Wprowadzaj temat LGBT i homofobii naturalnie, regularnie, nie jedynie przy wyjątkowych okazjach. Pokaż, że jest to temat ważny i powszechny, a nie marginalny” – zachęcają autorzy książki. Ale nie tylko, bo tematyka środowisk homoseksualnych może też być głównym tematem lekcji. Celebryci wzorem Przeraża już sama propozycja poprowadzenia takich zajęć np. z języków obcych. Okazuje się, że podręcznik to zbędny balast, bo na pewno przeważa w nim heteroseksualne podejście do świata. Lepsze zatem będą tzw. materiały źródłowe z szeroko pojętych mediów, które odnoszą się do tematyki LGBT, które należy omówić „w kontekście społecznym specyficznym dla kraju nauczanego języka”. „Tematami takimi mogą być na przykład: małżeństwa, związki partnerskie, homofobia lub coming out osób publicznych. Jednocześnie za materiał źródłowy posłużyć mogą teksty kultury i popkultury (np. filmy, książki) podnoszące tematykę i zawierające wątki LGBT” – radzą eksperci KPH. Jak ognia należy unikać w edukacji posługiwania się przykładami zakładającymi powszechną heteroseksualność. I tak „zamiast: ’Książę William był obiektem westchnień nastolatek’, możesz powiedzieć: ’…był obiektem westchnień wielu osób’ lub ’…był obiektem westchnień wielu nastolatek i nastolatków’”. Nauczyciele instruowani są także, że powinni jak najczęściej podawać na lekcjach przykłady znanych postaci – wymienionych w podręczniku jako osoby określające się jako geje, lesbijki, osoby biseksualne lub transpłciowe lub w stosunku do których „istnieją różne przekazy mówiące, że w pewnym etapie życia były w związku jednopłciowym lub miały homoseksualne przyjaźnie”. Ich upodobania seksualne co prawda nie mają być głównym tematem dyskusji, ale ten fakt powinien być uwypuklony przy okazji omawiania ich wkładu w kulturę, naukę etc. Dyskryminujący polonez Poradnik poleca też zapraszanie do szkół gości, najlepiej doświadczonych edukatorów (m.in. homoseksualistów, osoby transpłciowe), z organizacji zajmujących się problemami środowisk LGBT. „Zapraszanie gości do klasy oraz organizowanie imprez i festynów szkolnych jest jedną z metod pokazywania pluralizmu i różnorodności oraz szerszego kontekstu społecznego funkcjonowania szkoły. Wiele organizacji pozarządowych specjalizuje się w edukacji młodzieży i może wprowadzić do szkoły ciekawe tematy metodami czasem trudnymi do zastosowania przez nauczyciela lub nauczycielkę (takimi jak: gry, zabawy oraz dzielenie się własnymi doświadczeniami)” – czytamy w poradniku. Jak owe gry i zabawy miałyby wyglądać, nie opisano. Jednakże wielość problemów podnoszonych przez środowiska homoseksualne pozwala snuć pewne domysły. Drogowskazem może być np. poruszony w podręczniku problem balów maturalnych. Otóż jak się okazuje, studniówka jest źródłem dyskryminacji, bo tradycyjny polonez tańczony jest w parach heteroseksualnych. „Nie jest powiedziane wprost, że osoby homoseksualne i ich partnerzy/partnerki nie mogą brać udziału w polonezie, ale dotychczas nie było precedensu tańczącej pary tej samej płci” – czytamy. Problemem są też tzw. walentynki, którym w obawie przed reakcją otoczenia osoby homoseksualne mogą się tylko przyglądać. Nakazy i zakazy W książce nauczyciele zachęcani są do aktywnego przeciwdziałania homofobii. Aby efekt był trwały i miał większy zasięg, do sprawy należy podejść „holistycznie – na poziomie całej szkoły”. „Wprowadzenie odpowiedniej strategii i polityki postępowania jest najlepszym sposobem na stworzenie w szkole bezpiecznej i przyjaznej atmosfery” – czytamy. Autorzy proponują, by wszystkie przejawy przemocy rówieśniczej zostały nazwane i wymienione, gdyż inaczej pewne formy dyskryminacji mogą pozostać niezauważone. Lektura poradnika ma nie pozostawić w czytelniku złudzeń co do tego, że młodzież homoseksualna nie dość, że jest osamotniona w swoich problemach, to ilość dotykających ją przejawów dyskryminacji w szkole wymaga zdecydowanych interwencji. Nie dziwi więc, że podręcznik zawiera zestawienie postaw nauczycieli – tych poprawnych i tych niedopuszczalnych – wobec osób homoseksualnych. Wśród zakazanych praktyk wymieniony jest przykład zaproszenia osoby homoseksualnej do udziału w debacie o tytule „Czy homoseksualność jest grzechem?”, w której miałaby stanąć naprzeciwko księdza, „czyli reprezentanta grupy większościowej i uprzywilejowanej religii”. W ocenie autorów, taka próba konfrontacji „jest sytuacją replikującą opresje społeczne, jakim poddane są osoby LGBT, a nie edukacyjną sytuacją równościową”. To nie jedyne odwołanie do Kościoła katolickiego, bo w książce autorzy sięgają epizodycznie do Katechizmu, który porusza temat homoseksualizmu – ale jak czytamy, „w protekcjonalny sposób”. Za to chwalone są inne, bardziej postępowe wspólnoty religijne. Marcin Austyn


5. PRACOWNIE RODZINNE: Rozwijanie talentów

Dużym ułatwieniem w pracy wychowawczej jest znajomość temperamentów dzieci i w związku z tym stosowanie różnych sposobów oddziaływania.
  http://naszdziennik.pl/mysl/91785.html
Pracownie rodzinne Każdy człowiek obdarowany jest przez Boga jakimiś talentami, które zgodnie ze słowami Ewangelii powinien rozpoznać i rozwijać. Naturalna radość, jaka towarzyszy rozwojowi, to jeszcze za mała motywacja dla katolika, tym bardziej ambicja bycia lepszym od innych, najlepszym… Stwórca nie po to daje nam zdolności, abyśmy wpadali w pychę, ale w tym celu, abyśmy rozwijając je we współpracy z Nim, mogli się wzajemnie obdarowywać tym, co każdy posiada. Nasz Pan chce te swoje dary przyjmować od nas w drugim człowieku, tak jakbyśmy Jemu dawali coś własnego, i jeszcze nas za to wynagradza. Jak to wytłumaczyć dzieciom, które często mają skłonność do zazdrości? Pretekstem do rozmowy o tym może być wykonywanie prostej loteryjki o warzywach. Dla dzieci 4-5-letnich wykonujemy z tektury szablony warzyw do obrysowywania. (Można wybrać z kolorowych reklam zdjęcia: ogórków, pomidorów, buraków, marchewki itp., nakleić na tekturę i wyciąć). Po obrysowaniu szablonów w dwóch egzemplarzach na kwadratowych kartonikach i pokolorowaniu otrzymujemy karty do gry: „znajdź drugi taki sam”. Dzieci uczące się czytać wykonują domino sylabowe. Na ilustracji ukazany jest przykład domina trzysylabowego na figurach geometrycznych. Podczas pracy zadajemy pytanie: „Co jest ważniejsze, czy wykopany z ziemi burak, czy piękny czerwony pomidor?” Staramy się doprowadzić do zrozumienia, że zarówno jeden, jak i drugi mają swoją wartość, pod jednym warunkiem. Jakim? Że nie są zepsute, robaczywe. Wtedy nadają się tylko do wyrzucenia. Czy więc burak może „zazdrościć” pomidorowi, że jest taki ładny, rośnie wysoko, widać go z daleka na krzaku, a on wyciągnięty z gruntu nie sprawia tak miłego wrażenia? Jednak po wyszorowaniu sporządzamy z niego cenne dla zdrowia potrawy, latem i zimą. Na tym przykładzie dzieci zrozumieją, że nie wygląd świadczy o wartości człowieka, ale jego czyste serce. Gdyby dostał się do niego robak zazdrości, próżności, złych myśli… wtedy psuje się, jak te warzywa. Na tle obrazowego myślenia dzieci przeżywają porównanie i lepiej zrozumieją, że niemądrze być zazdrosnym, chwalić się. Tak jak każde z warzyw musi dojrzewać na swoim miejscu – fasolka piąć się po tyczce, marchewka rosnąć w ziemi, tak każdy człowiek powinien cieszyć się z tego miejsca i takiego wyglądu oraz zdolności, jakie Pan Bóg zaplanował dla niego w swojej Mądrości. On wszystko stworzył z miłością i wszystko jest dobre. Podczas gry zespołowej, która polega na dobieraniu w pary takich samych obrazków, dzieci nie ciągną od siebie kart, tak jak w „Piotrusiu”, lecz podają sobie. „Co ci potrzeba?”, „Czego sobie życzysz?”, „Proszę, co wybierasz?” – pytają siebie. Sposób gry także wyraża ideę wzajemnego obdarowywania się, utrwala postawę myślenia o innych, a nie o sobie – co potrzeba bratu, siostrze, koledze… Usuwa niezdrową rywalizację. Przypominamy sobie słowa Pana Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40); „Darmo otrzymaliście – darmo dawajcie” (Mt 10,8). Rozwijanie talentów jest zadaniem dzieci i młodzieży, a rodzice i wychowawcy mają obowiązek pomóc im rozpoznawać zdolności i stworzyć warunki do ich rozwoju. Powinni mieć świadomość, że Pan Bóg ma wobec każdego człowieka swój plan, który możemy nazwać indywidualnym powołaniem. Talenty, jakie posiadamy, to jeden ze znaków, po których poznajemy, do czego powołuje nas Stwórca. On oczekuje od nas pomnożenia tych talentów na swoją chwałę i pożytek bliźnich. Nie możemy ich zakopywać w ziemi, jak człowiek z przypowieści ewangelicznej, który otrzymał naganę. Temperamenty – ich zalety i wady Pracownia rodzinna stwarza warunki do rozpoznawania indywidualnego powołania. Dużym ułatwieniem w pracy wychowawczej jest znajomość temperamentów dzieci i w związku z tym stosowanie różnych sposobów oddziaływania. Mały, rozkoszny, wesoły sangwinik to ulubieniec otoczenia. Bystry, spostrzegawczy, błyskotliwy, łatwo nawiązujący kontakt, serdeczny, szczery jest radością rodziców. Jeśli jednak w tej powierzchownej naturze do 7. roku życia nie zostaną zaszczepione głębsze naukowe zainteresowania, zamiłowanie do systematycznej pracy, obowiązkowość, będzie chciał się tylko bawić i straci wiele ze swych zdolności. Zostanie człowiekiem niestałym w swoich uczuciach, postanowieniach, sądach, łatwo zniechęcającym się i niedoprowadzającym zadań do końca, osobą o słomianym zapale. Inny problem jest z melancholikiem, który przeważnie jest bardzo inteligentny i ma możliwości twórcze, ale tak wiele samokrytycyzmu i brak wiary w swoje siły nie pozwalają mu zabrać się do realizacji swoich pomysłów. Tutaj potrzebna jest na początku pomoc rodziców, łagodne przejście od pracy odtwórczej do własnej aktywności, aż pozbędzie się swoich zahamowań. Cholerykowi posiadającemu duże zdolności intelektualne połączone z energią czynu wystarczy podsunąć pomysł, a od razu zabierze się do pracy i wkrótce powie: „Ja to zrobię inaczej, lepiej”. Trzeba tylko uważać, aby przy pewności siebie i małej wyrozumiałości dla innych nie pogardzał nimi i nie sprawiał przykrości słabszym. Flegmatyk, jak powszechnie wiadomo, ma skłonność do lenistwa i bezmyślności. Ponieważ nie znajduje silniejszych podniet w swoich władzach zmysłowych, jego woli może zabraknąć zapału i rozmachu do czynu. W tym wypadku należy dążyć do obudzenia w nim zainteresowań naukowych i zamiłowania do pracy. Gdy uda się to osiągnąć, jest systematyczny i wytrwale doprowadza zadania do końca. Trzeba jednak pilnować, aby nie wpadał w rutynę, zaskakując go coraz to nowymi formami zajęć. Indywidualne powołanie Zwykle każdy człowiek dostrzega w sobie przewagę jednego z czterech temperamentów i pewne cechy pozostałych. Każdy temperament ma swoje zalety i wady. To jakby gleba, która została nam dana do uprawy, aby na niej mogła wyrosnąć szlachetna roślina. Tak jak nie na każdej glebie można posiać wszystkie rośliny – pszenica potrzebuje żyznej ziemi, owies rośnie na bardziej ubogiej – podobnie jest z człowiekiem. Każdy ma odmienną naturę i swoje jedyne, niepowtarzalne powołanie. Ważne jest więc, aby poznać swój temperament z jego zaletami i wadami i wytrwale pracować nad usunięciem „kamieni” grzechów i „chwastów” wad, aby drogocenne „ziarno” Słowa Bożego, z pomocą „rosy” łaski, mogło wzrosnąć i wydać plon stokrotny. Dzieci powinny zrozumieć, że człowiek jest wtedy szczęśliwy, gdy współpracując z Duchem Świętym, realizuje swoje indywidualne powołanie. Nie trzeba porównywać się z innymi, chcieć im dorównać, wpadać w kompleksy lub unosić się pychą. Nasza praca i energia powinny być skierowane na rozpoznanie i realizację planu, jaki Bóg ma w stosunku do nas. Oprócz talentów i zainteresowań innym ze znaków rozpoznawczych jest nasz temperament, bo łaska buduje na naturze. Można to ukazać dzieciom, zbierając w małych pojemniczkach (np. w pudełeczkach po czekoladkach) próbki różnych gleb. Dzieci podpisują je i dowiadują się, do jakich upraw najlepiej się nadają. Zbierają ziarna zbóż, kalkują z atlasów kłosy, jakie z nich wyrastają. Zajęcia te są wprowadzeniem do rozważania przypowieści o siewcy i o ziarnie. Podczas pracy dzieci zastanawiają się: „Jaką jestem glebą? – Czy zatwardziałą w uporze skałą, czy zarośniętą wadami cierni, pełną niedobrych przyzwyczajeń i nawyków, czy udeptaną drogą, gdzie ziarno Boże nie ma szans zakorzenić się, bo niszczą je, nadlatując jak ptaki, pokusy złych myśli. Co zrobić, aby rozpoznać ziarna natchnień obficie spadające na ziemię mojej duszy i jak pielęgnować wschodzące szlachetne rośliny”. Im wcześniej zaczniemy uprawiać naszą glebę, nie dopuszczając do rozplenienia się chwastów, tym plon będzie obfitszy. Drodzy Czytelnicy, kończąc ten cykl artykułów, proszę Was, napiszcie na adres redakcji: „Nasz Dziennik” ul. Żeligowskiego 16/20, 04-476 Warszawa publicystyka@naszdziennik.pl czy udało się Wam zorganizować pracownię rodzinną, jakie napotkaliście trudności, czy macie jakieś pytania. Chętnie nawiążę z Wami kontakt, będę służyć radą, pomogę rozwiązać problemy. Proponowane przeze mnie zajęcia można prowadzić także w kole biblijnym, w pracowni ministranckiej czy przy duszpasterstwie rodzin. Z zainteresowanymi współpracą ze mną podzielę się pomysłami i opracowaniami. Ewa Hanter


6. Cześć dla czerwonych ohyd

Należy czcić i szanować pomniki ku czci Armii Czerwonej tak samo jak inne pomniki – przekonuje gimnazjalistów autor programu edukacji regionalnej dla jednej z podwarszawskich gmin.
Przeczytaj całość:  http://naszdziennik.pl/polska-kraj/91693.html

7. Prawo do prawdy

Jadwiga Zamoyska: Jakie pojęcie może mieć o prawdzie dziecko, które słyszy, jak piastunka jego mija się z prawdą wobec matki; matka wobec ojca, wobec lekarza, wobec gości; jak ojciec mija się z prawdą wobec rządu, policji, chlebodawców w przeróżnych zajściach.
  http://www.naszdziennik.pl/wp/92343.html

8. Polscy męczennicy komunizmu

Dziś mija 50 lat od śmierci pierwszego polskiego beatyfikowanego męczennika komunizmu bł. ks. Władysława Findysza. Wielu pomordowanych czeka na chwałę ołtarzy.
Przeczytaj całość:   http://www.naszdziennik.pl/wp/92539.html

9. Modlitwa różańcowa umocnieniem i nadzieją

Kiedy byłem uwięziony, modlitwa dawała mi wewnętrzną wolność – czytamy w liście Jamesa Foleya, amerykańskiego dziennikarza brutalnie zamordowanego przez islamistów w Iraku.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wiara-przesladowania/92625.html

10. Pamiętajmy o chrześcijanach z Iraku

O sobotnim Dniu Modlitwy za Irak przypomina dr Tomasz M. Korczyński. Z inicjatywy międzynarodowego dzieła chrześcijańskiego Open Doors w najbliższą sobotę (23 sierpnia) chrześcijanie na całym świecie będą się modlić za braci i siostry w Iraku.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wiara-przesladowania/92637.html

11. Spotkajmy się na „Dziękczynieniu w Rodzinie”

Komunikat o. Piotra Detlaffa CSsR dotyczący „Dziękczynienia w Rodzinie”: Drodzy widzowie Telewizji Trwam, słuchacze Radia Maryja, kochana Rodzino Radia Maryja. Serdecznie zapraszamy wszystkich na nasze doroczne „Dziękczynienie w Rodzinie”.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/92191.html

12. Wykład ks. prof. Tadeusza Guza w Los Angeles

UWAGA POLONIA KALIFORNIJSKA! „Globalizacja Miłości” to temat piątkowego wykładu, jaki wygłosi ks. prof. Tadeusz Guz w polskim kościele Matki Bożej Jasnogórskiej w Los Angeles, w ramach przygotowania do nawiedzenia parafii przez Ikonę Matki Bożej Częstochowskiej.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-polonia/92633.html
„Globalizacja Miłości” to temat piątkowego wykładu, jaki wygłosi ks. prof. Tadeusz Guz w polskim kościele Matki Bożej Jasnogórskiej w Los Angeles, w ramach przygotowania do nawiedzenia parafii przez Ikonę Matki Bożej Częstochowskiej. Wykład rozpocznie się o godz. 19.30 (czasu lokalnego) w kościele Matki Bożej Jasnogórskiej przy West Adams Boulevard w Los Angeles. Jest on przygotowaniem do nawiedzenia parafii przez Cudowną Ikonę, która peregrynuje przez świat Od Oceanu do Oceanu w  obronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci. - Jesteśmy bardzo wdzięczni, że ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego odwiedzi naszą wspólnotę parafialną już po raz kolejny. Jeden z wykładów odbędzie się dla miejscowego Koła Przyjaciół Radia Maryja, a dotyczyć będzie zagrożeń ideologii gender. Natomiast podczas parafialnego czuwania modlitewnego w piątkowy wieczór poprzedzający nasze uroczystości wygłosi do nas naukę, która nosi tytuł „Globalizacja Miłości” i jest próbą syntezy nauczania św. Jana Pawła II – podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl ks. Rafał Dyguła SChr, proboszcz parafii, który gorąco zaprasza na ten wykład wszystkich Polaków mieszkających w Kalifornii. Ksiądz prof. Tadeusz Guz wraz z ks. Peterem Westem, wiceprzewodniczącym Human Life International, oraz o. dr. Krzysztofem Wieliczko OSPEE, administratorem Fundacji Jana Pawła II w Rzymie, będą gośćmi honorowymi tegorocznych uroczystości odpustowych w polskiej parafii, podczas których parafię nawiedzi Cudowna Ikona Matki Bożej Częstochowskiej. Marta Milczarska




13. Zawierzenie rodzin

Ordynariusz warszawsko-praski ks. abp Henryk Hoser dokona uroczystego poświęcenia rodzin Niepokalanemu Sercu Maryi. Uroczystość odbędzie się w piątek 22 sierpnia, w święto Matki Bożej Królowej, w powstającym sanktuarium św. Jana Pawła II w Radzyminie.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/92543.html

14. Dzień poświęcenia

Obchodzone dziś wspomnienie Maryi Królowej to z woli Ojca Świętego Piusa XII w całym Kościele dzień odnawiania poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/92829.html

15. Dziwne materii pomieszanie

„Veritatis Splendor” z mocą przypomina: „Wobec norm moralnych, które zabraniają popełniania czynów wewnętrznie złych, nie ma dla nikogo żadnych przywilejów ani wyjątków”. O pomieszaniu pojęć, z którym coraz częściej się spotykamy – pisze ks. bp Antoni P. Dydycz.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/mysl/92721.html

16. Błogosławieni małżonkowie

Lutgarda i Giovanni cztery lata realizowali swoje małżeństwo poprzez jedność serc, modląc się wspólnie i prosząc o łaskę śmierci w tej samej godzinie.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/92747.html

17. Egzekucje za światopogląd

Gdy w 1956 roku wprowadzono ustawę o dopuszczalności przerywania ciąży, dr Fijałkowski stanął po stronie prawdy. Kiedy przychodziły do niego kobiety domagające się zabójstwa dzieci nienarodzonych, na kartach zdrowia pisał jedno zdanie: „Jako człowiek odmawiam”. To zamknęło mu drogę w karierze i otworzyło drogę przez piekło.
Czy po latach dyskryminacji i prześladowań katolickich lekarzy przez mainstreamowe media i centrolewicę Donalda Tuska dojdzie także do rehabilitacji i przeprosin represjonowanych ludzi sumienia?
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/92755.html

18. Sierpień ze św. o. Maksymilianem Marią Kolbem: Brak ufności

Cóż więc mamy czynić? Zaufać Bogu. Ufajmy, że jeżeli tylko starać się będziemy pełnić Jego Wolę, nic nas prawdziwie złego spotkać nie może.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/92773,22-sierpnia.html

19. Dom Pamięci ks. Kotlarza

Dom Pamięci ks. Romana Kotlarza, niezłomnego kapłana i męczennika czasów komunizmu, został otwarty w Trablicach-Pelagowie koło Radomia. Uroczystość odbyła się dokładnie w 38. rocznicę męczeńskiej śmierci kapłana, który był prześladowany przez bezpiekę i zmarł na skutek pobicia przez „nieznanych sprawców”.
Przeczytaj całość:  http://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/91865.html

20. Zjednoczeni przez Jasną Górę

Liczba pielgrzymów świadczy o roli klasztoru jasnogórskiego. W kaplicy Cudownego Obrazu patrzą na pątników matczyne oczy i błogosławi wszystkich Syn Matki – zwraca uwagę ks. abp Stanisław Stefanek.
Przeczytaj całość:  http://naszdziennik.pl/wp/92121.html


21. Kobiety u Piekarskiej Matki

Rodzina powinna być szanowana przez państwo i jego wszystkich obywateli jako najbardziej państwowo- i społecznotwórcza instytucja, dla której nie ma alternatywy. Podkreślił to ks. abp Wiktor Skworc w czasie dorocznej pielgrzymki kobiet i dziewcząt do Piekar Śląskich.
Przeczytaj całość:  http://naszdziennik.pl/wp/92123.html

22. Kościół z przyszłością

Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Pielgrzymka Ojca Świętego Franciszka do Korei Południowej jeszcze raz nam uświadomiła, że Kościół katolicki to nie tylko Watykan, nie tylko Włochy, Polska czy inny kraj katolicki w Europie, ale to również Azja, gdzie wiara w Jezusa Chrystusa jest bardzo żywotna i dynamicznie się rozwija.
Przeczytaj całość:  http://naszdziennik.pl/wp/92115.html

23. Wykład ks. prof. Tadeusza Guza w Edmonton

W kościele Matki Bożej Królowej Polski w Edmonton (Alberta, Kanada) we wtorek, 19 sierpnia 2014 r., o godz. 19.30 (czasu lokalnego) odbędzie się wykład ks. prof. Tadeusza Guza z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Spotkanie z tym wybitnym kapłanem odbędzie w sali parafialnej kościoła Matki Bożej Królowej Polski po wieczornej Mszy Świętej. Tematem spotkania będzie: „Katolik wobec wyzwań współczesnego świata”.
Przeczytaj całość:  http://naszdziennik.pl/zaproszenie/92003,wyklad-ks-prof-tadeusza-guza.html


24. Sterowana neutralność

„Naukowa neutralność” usiłuje przekroczyć ważną cywilizacyjną zasadę, że to rodzice odpowiadają za formację swoich dzieci – pisze Dariusz Zalewski.

Jeśli dany pogląd uzna się za „naukowy”, to rodzice nie mają tu nic do powiedzenia. Wpisuje się to w filozofię totalitarnych systemów ograniczania wpływów rodzicielskich na wychowanie i generalnie edukację dzieci. W wersjach skrajnych takie postulaty pojawiały się już od czasów rewolucji francuskiej.
Przeczytaj cały artykuł z dzisiejszego magazynu „Naszego Dziennika” RZĄDOWE INSTRUKCJE GENDER:
http://www.naszdziennik.pl/mysl/93053.html

25. Las rysia eRysia

Jak wygląda czeczotka? Co je łasica? Gdzie można znaleźć czeremchę zwyczajną? Odpowiedzi na te i inne pytania można znaleźć na Leśnym Wortalu Edukacyjnym „Las Rysia eRysia”.

W serwisach dla dzieci i młodzieży można znaleźć leśnotekę, a w niej opisy najważniejszych gatunków ssaków, ptaków, gadów, płazów, owadów i roślin żyjących w polskich lasach. Gry i prezentacje wprowadzają w życie lasu i jego mieszkańców, obrazują i wyjaśniają działania człowieka w lesie, wyjaśniają trudne pojęcia z zakresu leśnictwa i pomagają zrozumieć procesy zachodzące w przyrodzie.
Przeczytaj całość:
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/93069.html


26. Kreowanie człowieka bez tożsamości

To my […] kontrolujemy życie, każdy jego wycinek. […] to my kształtujemy ludzką naturę. Człowiek jest nieskończenie podatny na formowanie – wyjaśniał Winstonowi Smithowi buntowniczy protagonista z powieści George’a Orwella pt. „Rok 1984”. Winston jest pracownikiem Ministerstwa Prawdy, departamentu rządu Wielkiego Brata, który ma za zadanie ciągłe pisanie historii na nowo, tak  wciąż zmieniana i narzucana szerokiej masie wersja „dopasowywała” się do „prawdy” panującego reżimu.
Przeczytaj cały artykuł z dzisiejszego magazynu „Naszego Dziennika” RZĄDOWE INSTRUKCJE GENDER:
http://www.naszdziennik.pl/mysl/93055.html

27. Homoseksualizacja młodzieży

Wydaje się, że urząd pełnomocnika pod egidą Fuszary będzie szantażować pedagogów w imię swojej ideologii, trzeba więc zacząć organizować ruch oporu wobec patologii państwa postsocjalistów i libertynów. Sytuacja w szkołach stała się wybitnie niesprzyjająca prawidłowemu formowaniu i rozwojowi człowieka – pisze dr Tomasz M. Korczyński.
Przeczytaj cały artykuł z dzisiejszego magazynu „Naszego Dziennika”:
http://www.naszdziennik.pl/mysl/93051.html
Progenderowy rząd Donalda Tuska zabrał się do kolektywnego czynu. Nie traci czasu, ponieważ wkrótce wybory i przed odejściem skompromitowanej ekipy należy przeprowadzić rzutem na taśmę najważniejsze wytyczne brukselskiej rewolucji. Tusk rękami Małgorzaty Fuszary, Joanny Kluzik-Rostkowskiej, Magdaleny Środy i Hanny Gronkiewicz-Waltz realizuje proces dewastacji normalności, przede wszystkim rodziny i szkoły, wprowadzając wielką demoralizację naszych dzieci. Minister Fuszara, zdeklarowana feministka i inicjatorka wprowadzania ideologii gender na uczelniach, wzorowo wypełnia zobowiązania i zlecenie Kongresu Kobiet. Jest zresztą spadkobiercą wytycznych po odejściu z rządu Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, która – przypomnę – objęła patronatem podręcznik pt. „Lekcja Równości. Materiały dla nauczycieli i nauczycielek. Jak rozmawiać o orientacji seksualnej w szkole i wspierać młodzież”. Oto najważniejszymi problemami dzisiejszej polskiej szkoły, według feministycznej ekipy Tuska, są rozmowy z młodymi o wmawianych im skłonnościach seksualnych, z promowaną na czele homoseksualną. Trzeba wydać miliony złotych na to, żeby przeszkolić pedagogów i ukierunkować ich zdrowe myślenie na gendermyślenie, aby odpowiadało ono nowoczesnym, czyli skrajnie lewackim trendom europejskim. Oburzające, że zamiast naprawiać żenująco niski poziom szkolnictwa i edukacji w szkołach, podnosić nauczycielom głodowe pensje, budować nowoczesną infrastrukturę szkół publicznych, która obecnie woła o pomstę do nieba, zwalczać agresję i przestępczość w gimnazjach, rząd uprawia w najlepsze swoją homopropagandę. Groźną ideologię. Podręcznik zachęca nauczycieli do mówienia o homoseksualizmie (oczywiście wyłącznie pozytywnie, nie informując zupełnie o negatywnych stronach i skutkach homoseksualnej skłonności), tak jak gdyby nie było innych, ważniejszych problemów do wyeliminowania z polskich szkół. Treści promowane w podręczniku można podsumować jako podstępną strategię wprowadzania tematyki LGBT podczas lekcji, na każdym etapie życia szkolnego i w każdej szkole. To również zatruwanie homoideologią lekcji historii i polskiego. Inna aberracja z ostatniego czasu to aspiracje Magdaleny Środy, która jako ekspert od etyki, katolicyzmu, religii, myślistwa, leśnictwa, sportu, jednym słowem, od wszystkiego, została autorką programu nauczania etyki w klasach IV-VI. Szkodliwość tej sytuacji jest aż nadto widoczna. Przestrzeń wolności i prawidłowego rozwoju dzieci jest zawłaszczana przez obcy element, niezwykle destrukcyjny dla młodego pokolenia. Tusk oddaje ważne i strategiczne przestrzenie ideologom, a nie naukowcom i ekspertom. Wychowanie we współczesnej szkole zostało poddane dyktatowi ekstremalnej mniejszości. Są to ostatni ludzie, którzy powinni mieć do czynienia z naszymi dziećmi, a właśnie oni stoją na czele socjalizacji nowego pokolenia poprzez wulgarne molestowanie duchowe i psychiczne. Eksperyment produkowania nowego człowieka trwa. W tej chwili sytuacja w szkołach stała się wybitnie niesprzyjająca prawidłowemu formowaniu i rozwojowi człowieka. Nie można tego przemilczeć, trzeba bić na alarm, aby rodzice zainteresowali się tym, co szykują naszym dzieciom ideolodzy Tuska. Czy rząd głośno powie o swoich planach homoseksualizacji w szkołach? Nie. Czy w protuskowych dziennikach dowiemy się, że tak zwany darmowy podręcznik, jawna propaganda dla mas, w ostatecznym rozrachunku sprowadza się do tego, że rodzice za komplet podręczników i przyborów szkolnych będą musieli zapłacić nawet 900 złotych? Też nie. Nie możemy pozwolić, aby środowiska homoseksualne demoralizowały młodych ludzi w Polsce, aby zdegenerowane mniejszości wdzierały się siłą do szkół i uprawiały swoje wynaturzone bachanalia. Nie można pozwolić, aby nauczyciele mieli łamane sumienia odgórnymi nakazami przedstawicieli mniejszości, którzy przejęli władzę dzięki Donaldowi Tuskowi. Wydaje się, że urząd pełnomocnika pod egidą Fuszary będzie szantażować pedagogów w imię swojej ideologii, trzeba więc zacząć organizować ruch oporu wobec patologii państwa postsocjalistów i libertynów. To sprawa przyszłości i zdrowej kondycji naszych dzieci, a także sumienia samych nauczycieli. Sprawa tęczy na placu Zbawiciela, wojna, którą wypowiedziała Kościołowi i katolikom prezydent Gronkiewicz-Waltz, pokazują, że gra toczy się także o sferę symboliczną. Centrolewicowy rząd Donalda Tuska nie ma nic wspólnego ani z obroną podstawowych wartości ludzkich, ani z troską o rodzinę. Uprawia za to homoseksualny lans, aby podobać się mniejszościom, zdobywać pieniądze z Unii Europejskiej kosztem zdrowej i normalnej większości. Trzeba zapytać wprost, czy w rządzie Tuska są jacyś homoseksualiści. Czy lobby homoseksualne bezpośrednio go finansuje? Skąd bowiem ta nadmierna miłość i wsparcie homoseksualistów przez Tuska? Stopień i zasięg tej nachalnej homopropagandy wręcz zniesmacza swoją intensywnością. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, kto nami rządzi. Czy mamy czekać na kolejne kompromitujące wycieki i afery taśmowe? Fuszara, Środa czy Kluzik-Rostkowska dokonają przez najbliższy rok jeszcze wielu szkód w naszej Ojczyźnie. Ale podtrzymywana sztucznie ideologia ma to do siebie, że prędzej czy później musi zostać zdemaskowana i przegra w konfrontacji z normalnością, prawem naturalnym. Eksperymenty na ludziach mają jednak swoją cenę. I tę cenę poniosą przede wszystkim dzieci i normalna, naturalna rodzina. Dr Tomasz M. Korczyński


28. Sposób na gender

Tolerancja przestała być kategorią pedagogiczną, mającą swe źródła w wychowaniu i dobrych obyczajach, a stała się kwestią polityczną, regulowaną prawnie przez wskazywanie, wobec czego lub kogo człowiek powinien być tolerancyjny. Jednocześnie nie ma tolerancji dla takich wartości jak patriotyzm, odpowiedzialność czy prawość.
Przeczytaj cały artykuł z dzisiejszego magazynu „Naszego Dziennika”:
http://www.naszdziennik.pl/wp/93043.html

29. O zatruciu informacyjnym w mediach. Autor: Biskup Adam Lepa

Od pewnego czasu sięga się  mediach po technikę, która z wyszukaną przebiegłością zatruwa informację w dziedzinie wartości. Jest nią banalizacja problemów, ważnych spraw i zjawisk. Poznanie najważniejszych mechanizmów zatruwania informacji jest dziś nieodzownym warunkiem prawidłowego odbioru mediów – pisze ks. bp Adam Lepa.
Przeczytaj cały artykuł z dzisiejszego magazynu „Naszego Dziennika”:
http://www.naszdziennik.pl/mysl/92959.html

Debata o mediach
Są tematy związane z działalnością mediosfery, których się celowo unika. Jednym z nich jest zatrucie informacyjne. Jego funkcjonowanie sprzyja kamuflowaniu prawdy i ułatwia jej instrumentalne wykorzystywanie. Przy czym wciąż aktualna jest prawidłowość, że ten posiada prawdziwą władzę, kto w pełni dysponuje informacją.
 
Zatrucie informacyjne jest więc wyjątkowo ważnym wyzwaniem stojącym przed użytkownikami mediów, które stały się główną platformą czerpania wiedzy przez człowieka. Poznanie najważniejszych mechanizmów zatruwania informacji jest dziś nieodzownym warunkiem prawidłowego odbioru mediów i ochrony przed manipulacją. Pozwala też krytycznie ocenić opinię publiczną i jej sondaże. Zatem tematu zatrucia informacyjnego nie może zabraknąć w trwającej na łamach „Naszego Dziennika” debacie o mediach.
 
Jak się zatruwa informację?
 
Ujmując najprościej – zatrucie informacyjne w mediach polega na tym, że o sprawach najważniejszych mówi się w taki sposób, jakby one były mało ważne albo nic nie znaczyły. I odwrotnie – o sprawach nieistotnych i mało znaczących mówi się tak jak o sprawach najwyższej wagi.
 
Ostatnio mechanizm ten można było zaobserwować w wielu mediach w związku z aferą podsłuchową. Punkt ciężkości w jej wyjaśnianiu przesuwano na sprawców podsłuchów, marginalizując samą treść i znaczenie podsłuchiwanych rozmów.
 
Specyficzną i dość wyrafinowaną postacią zatrucia informacyjnego jest niedopuszczanie do zaistnienia w mediosferze pewnych osób lub instytucji, choć mają one wiele do powiedzenia, czego dowiedli swoją bogatą i oryginalną twórczością. Mimo to eliminuje się je z dostępu do mediów komercyjnych, a nawet do mediów publicznych.
 
Znanym przykładem takiego wykluczenia było skazanie na ciszę medialną mediów nazywanych toruńskimi – tzn. Radia Maryja, Telewizji Trwam i „Naszego Dziennika”. Przez wiele lat, jeżeli je wspominano, to wyłącznie w świetle negatywnym, tworząc wokół nich czarny PR.
 
Mechanizmem, który dość skutecznie i skrycie prowadzi do zatrucia infosfery (środowiska informacji), jest różnych maści poprawność polityczna. Wtedy miarą oceny poszczególnych wydarzeń i zjawisk jest ich stosunek do norm obowiązujących aktualnie w obrębie poprawności politycznej. Praktyczne jej egzekwowanie jest wygodną formą cenzury.
 
Do publikacji w mediach kwalifikuje się to, co jest zgodne z poprawnością, a odrzuca to, co się z nią nie zgadza. W skali infosfery państwa mechanizm poprawności politycznej może doprowadzić wręcz do spustoszenia w obrazie przekazywanych informacji. Widać to najwyraźniej w systemach totalitarnych, gdzie mechanizmy dezinformacji pracują perfekcyjnie.
 
W krajach zachodnich wskazuje się na to zagrożenie, stosując określenia dosadne, takie jak „jarmark informacyjny”, „informacja przedawkowana”, „śmietnik informacji” czy „gangrena informacji”.
 
Kolejnym sposobem zatruwania informacji jest szum informacyjny. Wskutek zastosowania odpowiednich technik dochodzi do znacznego zniekształcenia przekazywanej informacji. Wtedy staje się ona wieloznaczna, niedokończona, wybiórcza i niezrozumiała.
 
W czasach PRL wzbudzanie szumu informacyjnego było zadaniem tzw. zagłuszarek, które miały uniemożliwić odbiór zachodnich radiostacji (Radia Wolna Europa, Głosu Ameryki itp.). Dziś w niektórych programach telewizyjnych polemiki są prowadzone w taki sposób, że widz przestaje rozumieć omawiane problemy albo rozumie je na opak, zwłaszcza gdy doświadcza nadmiaru informacji wzajemnie sprzecznych.
 
Od pewnego czasu sięga się w mediach po technikę, która z wyszukaną przebiegłością zatruwa informację w dziedzinie wartości. Jest nią banalizacja problemów, ważnych spraw i zjawisk. Technika ta szybko się upowszechnia. W publikacjach zachodnich mówi się już o „kulcie banału” (F. Jost).
 
Banalizować znaczy uznawać jakąś sprawę za coś mało wartościowego, zasługującego jedynie na zlekceważenie, a nawet na pogardę. W języku mówionym odbiciem tego zjawiska jest częste posługiwanie się komunałami i pustymi frazesami.
 
Banalizacja wyraża się też w niekontrolowanym komizmie, który może się stać platformą płytkiej i prymitywnej wesołkowatości człowieka. Ludzie tego typu tworzą społeczność wesołków, dla których zabawa i żart stają się główną wartością i sensem życia (F. L’Yvonnet). Sytuacja staje się poważna, gdy przedmiotem płytkich dowcipów i głupkowatych aluzji są wartości nadrzędne.
 
Przykłady tego typu można spotkać w niektórych programach rozrywkowych emitowanych w telewizji. Im niższy poziom one reprezentują, tym bardziej podobają się publiczności sztuczki, w których banalizuje się nawet wartości zasługujące na najwyższy szacunek. Widzowie śmieją się tam także z najbardziej niesmacznych i żenujących powiedzonek, gdyż trwanie w amoku banału pozbawia człowieka trzeźwego myślenia i dociekliwości intelektualnej.
 
 Symptomy zatrucia informacyjnego
W świetle przywołanych przykładowo sposobów zatruwania informacji można pojąć, dlaczego media w Polsce nie miały odwagi gremialnie stanąć w obronie zagrożonej kultury ducha, która przecież jest duchem kultury. Bez niej kultura staje się wyjątkowo peryferyjna i nie oddziałuje twórczo na losy jednostki i narodu. Myślę o spektaklu „Golgota Picnic”.
 
Wymienione wcześniej czynniki zatrucia informacyjnego mają swoje odbicie w relacjach i komentarzach na ten temat w większości polskich mediów. Bełkot wpisany w tekst sztuki wyrażał się w bełkocie wypowiadanych argumentów i postulatów jej obrońców. Bo czy przejawem wolności jest buńczuczne podkreślanie prawa do bezkarnego obrażania chrześcijan? Albo infantylne przekonywanie społeczeństwa, że teatr nie jest przestrzenią publiczną, a więc można w nim robić wszystko, można bluźnić Bogu i Go obrażać, drwić sobie z wartości, które dla milionów są święte i stanowią fundament kultury narodowej. Dla których Polacy oddawali życie.
 
A szastanie prawem do wolności w takiej sytuacji nie tylko kompromituje jego rzeczników, ale przede wszystkim uderza w nich rykoszetem. We Francji, gdzie zrezygnowano z wystawienia „Golgoty Picnic”, od dawna funkcjonuje powiedzenie, którego tu nie można nie przytoczyć: Qui s’excuse s’accuse – Kto się usprawiedliwia, ten się oskarża.
 
Niepokój musi budzić przede wszystkim stan wrażliwości intelektualnej aktorów, którzy brali udział w publicznym pośmiewisku z Golgoty, tzn. z Chrystusa i Jego zbawczej śmierci na krzyżu. Świadomie pomijam wrażliwość religijną i moralną. Wszak wrażliwość intelektualna jest tym minimum, którego powinno się wymagać od ludzi mających ambicję bycia elitą kulturalną narodu. Tego pośmiewiska nie da się niczym usprawiedliwić. Tak jak nikt umysłowo przytomny nie będzie usprawiedliwiał swojego udziału w publicznym pośmiewisku z holokaustu czy z Koranu. A może chodzi o to, żeby w duchu nowej poprawności, w przestrzeni postępowej pseudokultury zbudować społeczeństwo wesołków i fircyków, w którym wszystko będzie wolno obśmiać i wyszydzić, wszystko, co chrześcijańskie, podeptać i zrealizować niespełnione do końca plany neomarksistowskich fundamentalistów. Zawsze przy akompaniamencie uszczęśliwionych konsumentów pseudosztuki.
 
Twory typu „Golgota Picnic” są bezczeszczeniem kultury i budują groźną antykulturę, która prowadzi do katastrofy. Niestety, człowiek zaślepiony obłąkańczą ideologią nie jest w stanie tego pojąć.
 
Zwiastuny nadziei
Podczas spotkania z przedstawicielami świata kultury w katedrze łódzkiej w 1987 r. Papież Jan Paweł II otrzymał najdłuższe oklaski wtedy, gdy dziękował im za to, że dotąd byli i pozostali sobą – jako ludzie, chrześcijanie i twórcy kultury – w czasach niełatwych dla odpowiedzialnych artystów i dla ludzi wierzących. Tak do nich mówił Ojciec Święty, który siedem lat wcześniej w paryskiej siedzibie UNESCO w przemówieniu do przedstawicieli wszystkich państw i narodów świata stwierdził: „Kultura jest tym, przez co człowiek jako człowiek staje się bardziej człowiekiem, bardziej ’jest’. Człowiek, i tylko człowiek, jest sprawcą i twórcą kultury; człowiek, i tylko człowiek, w niej się wyraża i w niej się potwierdza. Dlatego jako człowiek nie może się obejść bez kultury”. Wypowiedź tę należy rozumieć również jako wyraźną przestrogę przed widmem pseudokultury z jej etycznym relatywizmem oraz groźbą totalnej degradacji człowieka.
 
Niestety, to przesłanie Jana Pawła II, największego z Polaków, poety i aktora, a dziś świętego, skierowane do całego świata, zostało zlekceważone przez jego rodaków – akurat w roku tak bardzo oczekiwanej kanonizacji.
 
Dobrze się więc stało, że właśnie w Łodzi znalazł się odważny aktor, który postanowił pozostać sobą i zamanifestował swoją dezaprobatę wobec bełkotu obelżywej sztuki, solidaryzując się z grupą osób protestujących. W następstwie tej decyzji Marek Cichucki został wyrzucony z teatru. Należałoby życzyć, żeby jak najwięcej takich świateł pojawiło się w wyjątkowo mrocznym tunelu polskiej pseudokultury. Znaki nadziei zrodzonej ze świadectwa są nam wszystkim jak nigdy dotąd bardzo potrzebne.

30. Razem w obronie Ojczyzny

Ks. Jerzy Garda: Należy powiedzieć zdecydowane „nie!” deprawacji polskich dzieci i młodzieży, wyniszczaniu rodzin i społeczeństwa. Codziennie przez trzy miesiące grupa osób będzie gromadziła się na placu Zbawiciela w Warszawie, by wspólnie się modlić.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/93231.html


31. Buddyzm religią pokoju? Nie na Sri Lance

Liderzy wspólnot i poszczególnych Kościołów chrześcijańskich donoszą o stałym nękaniu, życiu w strachu i terrorze. O nieprzyjaznej atmosferze dla chrześcijan ze Sri Lanki pisze dr Tomasz M. Korczyński.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wiara-przesladowania/93265.html


32. III Światowy Kongres Bożego Miłosierdzia

Trwają zapisy na III Światowy Kongres Bożego Miłosierdzia, który już w październiku odbędzie się w Krakowie.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/93241.html


33. Łańcuch dobra wspierany ludzkimi sercami

O czym przypomina ogólnopolski projekt Caritas „Tornister pełen uśmiechów”? Rozmowa z ks. dr. Marianem Suboczem, dyrektorem Caritas Polska.
Przeczytaj całość: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/93249.html

34. Świadectwo trzeźwości

Moc modlitwy, poczucie jedności i radość z przebywania ze sobą – wszystko to było widoczne podczas Podkarpackiego Wesela bez Toastu, które już po raz piąty odbyło się w Miejscu Piastowym.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/93327.html

35. Biskupi polscy propagatorami kultu Serca Jezusa

W przygotowaniach do 1050-lecia chrztu Polski nie powinno zabraknąć uwzględnienia faktu, że kult Serca Jezusa jest bardzo ważnym elementem polskich dziejów wiary, który nadal powinien być podejmowany i gorliwie rozwijany.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/92985.html

36. Apel o wierność sumieniu (apel Prymasa Polski). Autor: Małgorzata Bochenek

O poszanowanie ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, godne warunki dla życia i rozwoju człowieka w jego wymiarach osobistych, rodzinnych, społecznych oraz o szacunek dla ludzkiego sumienia apelował wczoraj z narodowego sanktuarium Prymas Polski ks. abp Wojciech Polak.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/93727.html

O poszanowanie ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, godne warunki dla życia i rozwoju człowieka w jego wymiarach osobistych, rodzinnych, społecznych oraz o szacunek dla ludzkiego sumienia apelował wczoraj z narodowego sanktuarium Prymas Polski ks. abp Wojciech Polak.
 
Pomimo deszczowej pogody w odpustowych uroczystościach ku czci Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej uczestniczyło wczoraj ok. 70 tysięcy pielgrzymów. Sumie koncelebrowanej przez księży arcybiskupów i biskupów oraz licznych kapłanów przewodniczył metropolita gnieźnieński ks. abp Wojciech Polak, Prymas Polski. W homilii przypomniał, że Maryja była obecna w historii naszego Narodu, ale także przenika naszą teraźniejszość. – Warto wciąż pamiętać słowa, które jako swój duchowy testament pozostawił nam na polskiej ziemi św. Jan Paweł II, że człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa – mówił Prymas Polski. Zwracał też uwagę, że nikt nie może zaprzeczyć, iż tym, co ukształtowało naszą kulturę, położyło najgłębszy fundament, jest chrześcijaństwo ze swoim rozumieniem człowieka, ze swoim wkładem w rozwój naszego Narodu. – Wobec prób zdezawuowania tej prawdy musimy przez świadectwo naszego życia przypominać o uzdrawiającej mocy Chrystusa i Jego Ewangelii – apelował ks. abp Wojciech Polak. Wezwał też do szacunku dla ludzkiego życia, dla godności człowieka. – Wołamy z jasnogórskiego wzgórza o szacunek dla każdego i całego człowieka, wołamy o poszanowanie ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, o godne warunki dla życia i rozwoju człowieka w jego wymiarach osobistych, rodzinnych, społecznych, o szacunek dla ludzkiego sumienia, dla tego wnętrza człowieka, o którym Sobór mówi, że jest sanktuarium, miejscem świętym, gdzie jest on sam na sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa – mówił Prymas Polski. Podkreślał, że to właśnie „wierność sumieniu, a nie niewierność” łączy chrześcijan z innymi ludźmi w celu poszukiwania prawdy i rozwiązywania w prawdzie tak wielu problemów moralnych, które powstają zarówno w życiu jednostek, jak i społeczeństw.
 
Wczoraj w całej Polsce obchodzony był Dzień Modlitw za Prześladowany Kościół na Bliskim Wschodzie. Na Jasnej Górze obecny był ks. abp Jean Sleiman, metropolita łaciński Bagdadu, który mówił o cierpieniu prześladowanych w Iraku wyznawców Chrystusa. – Ponad sto tysięcy chrześcijan zostało wypędzonych ze swoich domów, wyszli z tym, co mieli na sobie, dzisiaj szukają schronienia. My jako Kościół w Iraku, jako przedstawiciele Episkopatu w Iraku staramy się czynić dzięki pomocy innych Kościołów to, co możemy, aby ulżyć losowi tych ludzi. To jest katastrofa – mówił do rzeszy pielgrzymów zgromadzonych przed jasnogórskim szczytem. – To nie jest tylko problem humanitarny. Dzisiaj stoimy przed niebezpieczeństwem, że przestanie istnieć chrześcijaństwo na tych ziemiach – alarmował ks. abp Sleiman.
 
Do dramatycznej sytuacji chrześcijan i konfliktów zbrojnych w świecie odniósł się także o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów, który witał pielgrzymów przybyłych na uroczystości odpustowe. Prosił Maryję, aby wyprosiła łaskę pokoju. – W tym trudnym czasie konfliktów, wojen i bratobójczych walk oraz prześladowań naszych braci w wierze przynosimy prośbę o pokój. Przynosimy wołanie ponad miliona naszych braci, wygnanych, umęczonych, pozbawionych domów i ojczyzny, którzy proszą: nie zostawiajcie nas samych. Wołamy o pokój na Bliskim Wschodzie, w Iraku, Syrii, Palestynie, wołamy o pokój na Ukrainie – podkreślał o. Chrapkowski.
 
U tronu Królowej Polski zgromadzili się pielgrzymi z różnych stron naszej Ojczyzny i świata. Na wczorajszą uroczystość dotarło 35 tys. pieszych pątników. Najliczniejszą grupą, która w ostatnich dniach doszła na jasnogórski szczyt, była 32. Pielgrzymka Tarnowska licząca blisko 9 tys. osób. Od maja, a zatem od początku sezonu pieszego pielgrzymowania na Jasną Górę, w 255 pieszych pielgrzymkach do narodowego sanktuarium przybyło 126 tys. osób.
 
Bezpośrednie przygotowania do uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej trwały w narodowym sanktuarium od 17 sierpnia. Przez dziewięć kolejnych dni odprawiane były Msze Święte. Homilie nowennowe „O macierzyńskiej więzi Maryi z Chrystusem i Narodem Polskim” głosił dominikanin o. Stanisław Przepierski. Wczoraj transmisję z Jasnej Góry przeprowadziły Radio Maryja i Telewizja Trwam.

37. Ból aborcji

Założyciel Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci rozprawia się z tezą, że aborcja nie jest dla dziecka bolesna.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/93733.html

38. Nowy zaciąg dżihadystów. Autor: Dr Tomasz M. Korczyński

Fakt, że dżihadyści w Europie rosną w siłę, jest przede wszystkim wynikiem poprawności politycznej – zauważa dr Tomasz M. Korczyński.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/mysl/93739.html

Morderstwo z zimną krwią amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya zostało dokonane przez obywatela Europy. Dopuścił się go Brytyjczyk. Ostatniego samobójczego zamachu w Kirkuku (Irak) dokonali obywatele Niemiec. Islamiści dysponują bronią niezwykle niebezpieczną, którą przygotowują i hartują, by zastosować ją do kolejnych zniszczeń. Tym razem na naszej ziemi. Mogą teraz dokonywać aktów terroru w całej Europie.
 
Islamiści jako międzynarodowa siła polityczno-religijna dzięki rekrutowaniu w swoje szeregi obywateli Okcydentu otworzyli nowy rozdział terroru. Pytanie dzisiaj nie brzmi, czy użyją tej broni w walce z Zachodem, ale kiedy jej użyją. Dziś tym samobójcą może być każdy, kto przyjmie islam w Europie i dołączy do terrorystów. Granica, którą islamiści chcą za wszelką cenę przekroczyć, byłaby ich wielkim sukcesem. Fałszywa doktryna ideologiczna zwana poprawnością polityczną, rozwijana z powodzeniem w tak zwanej epoce powszechnej tolerancji, poważnie ogranicza w Europie wolność słowa. Każdy, kto ośmieli się skrytykować islamistów, nazywany jest przez lewaków islamofobem i dyskusja na poważny temat w tym miejscu kona.
 
Przypomnę, że zamachów w Londynie dokonali także obywatele Wielkiej Brytanii. Owi obywatele brytyjscy mieli pochodzenie pakistańskie i jamajskie, morderca katolika Jamesa Foleya – egipskie. Niebezpieczeństwo sytuacji, gdy zamachowcami islamskimi będą rodowici Europejczycy, którzy przyjęli islam, nie jest hipotezą. To zagrożenie zapowiada 22-letnia Brytyjka Chadidżah Dare, która chce iść śladem zabójcy Jamesa Foleya i zabijać Brytyjczyków oraz Amerykanów krytykujących dżihadystów z Państwa Islamskiego. Tego nie można ignorować. Chadidżah Dare walczy w Syrii, podobnie jak ponad pół tysiąca Brytyjczyków. Oni pewnego dnia wrócą do swoich domów… wyszkoleni w obsłudze broni i w mordowaniu ludzi.
 
Oblicza terroru
Działalność Państwa Islamskiego, znanego niegdyś jako ISIS, budującego z powodzeniem kalifat na podporządkowanych sobie obszarach Syrii i Iraku, wzbudza lęk nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale również w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Kiedy rozmawiałem w ubiegłym roku z patriarchą Syrii Grzegorzem IIILahamem, stwierdził on wówczas, że Zachód powinien się wreszcie obudzić, ponieważ wojna w Syrii prowadzona przez terrorystów i islamistów nie jest wyłącznie sprawą Syrii czy państw ościennych, ale całego Zachodu. Nie tylko z tego powodu, że działania wojenne destabilizują rzeczywistość polityczno-ekonomiczno-społeczną, zaburzając przy okazji intratne interesy, ale ponieważ w oddziałach terrorystów i rebeliantów walczą obywatele Unii Europejskiej. Potężna fala dżihadystów dociera tu m.in. z Francji, Holandii, Niemiec, Austrii, Belgii, Hiszpanii.
 
W ostatnich dniach media austriackie obiegła elektryzująca wiadomość, że na terenach Austrii dokonano zatrzymania dziewięcioosobowej grupy bojowników islamskich udających się do Syrii na „świętą wojnę”. Wśród terrorystów byli głównie młodzi ludzie w wieku od 17 do 27 lat, w tym 19-letnia dziewczyna. Podzieleni na dwie bandy zostali aresztowani w Arnoldstein i Nickelsdorf. Organizator akcji ma obywatelstwo austriackie, ale tureckie pochodzenie. Pozostali ochotnicy pochodzą z Czeczenii (mieli przyznany status uchodźców) oraz z Tunezji. Jak podaje raport służb bezpieczeństwa, w Syrii i Iraku walczy obecnie 130 Austriaków (jest to wzrost o połowę w porównaniu z kwietniem bieżącego roku).
 
Zresztą islamiści pokazują swoją siłę także w innych krajach Europy. Terroryzują co piątek dzielnice Paryża, demonstracyjnie modląc się na ulicach stolicy Francji, pomimo prawnego zakazu laickiego państwa o niemanifestowaniu swojej religii w miejscach publicznych. Cóż, chrześcijanie dostosowali się do dyskryminującego prawa nietolerancyjnego państwa świeckiego. Muzułmanie nie.
 
W Niemczech ataki ekstremistów muzułmańskich na wyznawców innych religii zaniepokoiły polityków Bundestagu. Szef CDU/CSU Volker Kauder powiedział ostatnio, że nie może być tak, że chrześcijanie oraz reprezentanci innych grup religijnych muszą żyć w tym w kraju w strachu przed atakami. Konflikty religijne nie mogą być przenoszone na teren Niemiec. Stwierdził także, że organizacje i muzułmańskie związki wyznaniowe powinny zająć jednoznaczne stanowisko i definitywnie odciąć się od działań fanatyków islamskich w Niemczech. – One również ponoszą odpowiedzialność za pokojowe współżycie wszystkich obywateli w RFN – podkreślił. Zdaniem „Die Welt”, w Niemczech coraz silniej do głosu dochodzą radykalne siły islamskie, które kierują ataki przede wszystkim w stronę konwertytów z islamu na chrześcijaństwo. Według niemieckich ekspertów, ryzyko bycia ofiarą obrażania i aktów fizycznej agresji wzrosło o 100 procent. Prawo szariatu działa przecież także w Europie, ono nie ma granic geopolitycznych. Apostazja w islamie karana jest śmiercią.
 
Dżihad w Europie
Fakt, że dżihadyści w Europie rosną w siłę, jest przede wszystkim wynikiem poprawności politycznej lewicy, która zarządza nieudolnie Europą i z premedytacją zdradza chrześcijan. Otwartość i tolerancja górują w ideologii lewackiej nad rozsądkiem i bezpieczeństwem obywateli Unii Europejskiej i pewnego dnia wszyscy poniesiemy tego konsekwencje. Państwa UE mają ponadto swój współudział w rosnącej nietolerancji przeciwko chrześcijanom. Mało które media zachodnie podają informacje, że w krajach europejskich palone są kościoły, dewastowane cmentarze, dochodzi do pobić duchownych i świeckich wiernych.
 
Rozmawiałem niedawno z szefem organizacji Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Europie dr. Martinem Kuglerem, który stwierdził, że gdy tylko zostanie zaatakowany meczet albo synagoga, wówczas przez cały dzień w mediach mainstreamowych wiadomość ta nie schodzi z czołówek serwisów informacyjnych. Gdy zaś zostanie podpalony albo zdewastowany kościół lub cmentarz chrześcijański, wówczas zapada głuche milczenie. Mało tego, każdy taki akt nie jest definiowany zgodnie z prawem jako akt nienawiści na tle religijnym, ale jako „zwykły” akt chuligański czy akt wandalizmu.
 
Ponadto polityka emigracyjna dogorywa. Liczba przyjmowanych muzułmanów przestała być kontrolowana. Pytanie, którego się dotąd jeszcze nie stawia, jest zatem następujące: kiedy wyszkoleni na wojnach w świecie „arabskiej wiosny” dżihadyści zawieszą kurs na zewnątrz Europy i ogłoszą świętą wojnę wewnątrz Unii Europejskiej? Nowy Jork, Londyn, Madryt były tylko przystawką w wielkim planie islamskiej międzynarodówki.

39. Gdy habit oznaczał śmierć

Żołnierzowi, który zastrzelił brata Franciszka, trafiając go w sam kręgosłup, dowódca gratulował tak celnego strzału: „Majstersztyk!” – powiedział, a inni gratulowali mu i śmiali się. Ojcu Alfonsowi zaś Niemcy strzelali prosto w twarz, upadłego jeszcze kopali i wrzucali mu do ust ziemię z kretowiska.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/93691.html


40. Terezjański jubileusz

Poszczególne kontynenty włączają się w obchody 500-lecia urodzin św. Teresy od Jezusa, która przyszła na świat 28 marca 1515 roku. Wszędzie obserwuje się wielkie zainteresowanie osobą i duchowością mistyczki z Ávila, podkreśla Francisco Javier Sancho, dyrektor Uniwersytetu Mistyki.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/93695.html

41. Pod opieką Królowej Polski

Dzisiaj zbiera się na Jasnej Górze odpustowa rzesza pielgrzymów, ażeby uczcić Bogurodzicę, Jasnogórską Matkę Kościoła, Królową Polski, Opiekunkę każdej rodziny.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/93471.html

42. Żyjemy w ciągłym strachu

Sytuację chrześcijan w Iraku ks. abp Jean Sleiman z Bagdadu określa jednym słowem – tragedia. Dziś obchodzimy Dzień Modlitwy za Prześladowany Kościół na Bliskim Wschodzie.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/mysl/93547.html

43. Ministerialny deficyt myśli etycznej

Nie sposób traktować tej ustawy poważnie – stwierdził ks. abp Henryk Hoser, przewodniczący Zespołu KEP ds. Bioetycznych. Biskupi diecezjalni zebrani wczoraj na Jasnej Górze negatywnie ocenili projekt ustawy o leczeniu niepłodności zaproponowany w lipcu br. przez Ministerstwo Zdrowia.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/93535.html

44. Czy jesteśmy gotowi na spotkanie z islamem?

Wyrzekając się swego chrześcijańskiego dziedzictwa, Europa popełnia duchowe samobójstwo – pisze dr Cezary Mech.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/mysl/93469.html

45. Apel o pomoc dla chrześcijan

Społeczność międzynarodowa, w szczególności Stany Zjednoczone i Unia Europejska, ze względu na ich moralną i historyczną odpowiedzialność wobec Iraku, nie mogą pozostać obojętne – podkreśla chaldejski patriarcha.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wiara-przesladowania/93567.html


46. Święci i błogosławieni, orędujcie za Polską

Od dziś zapraszamy Państwa do szczególnej modlitwy i medytacji – Litanii Narodu Polskiego. W uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej tego roku Litania otrzymała imprimatur ks. kard. Stanisława Dziwisza dla uwspółcześnionej wersji. Znajdziemy w niej świętych i błogosławionych, którzy do tego czasu zostali wyniesieni na ołtarze, a wśród nich św. Jana Pawła II. Papież, który sam codziennie modlił się tą modlitwą, dziś, już jako patron, trafia do grona świętych polskich orędowników. Uaktualnioną wersję Litanii przygotował o. Szczepan Praśkiewicz OCD.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/94793,swieci-i-blogoslawieni-oredujcie-za-polska.html

Od jutra w „Naszym Dzienniku” publikowane będą medytacje do poszczególnych wezwań Litanii.
Treść Litanii Narodu Polskiego z możliwością jej wydruku dostępna jest tutaj:  http://naszdziennik.pl/uploads/litania-narodu-polskiego.pdf

47. Ksiądz Jerzy patronem „Solidarności”

Watykan ustanowił błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę patronem NSZZ „Solidarność”. Historyczną decyzję ogłosił metropolita gdański ks. abp Sławoj Leszek Głódź.
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/94743,ksiadz-jerzy-patronem-solidarnosci.html
Watykan ustanowił błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę patronem NSZZ „Solidarność”. Historyczny dekret Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przygotowany z upoważnienia Papieża Franciszka odczytał wczoraj w bazylice św. Brygidy w Gdańsku ks. abp Sławoj Leszek Głódź. Nastąpiło to podczas Mszy Świętej z okazji 34. rocznicy powstania „Solidarności”. Decyzja o tym, że zamordowany w 1984 r. przez bezpiekę kapłan-męczennik będzie patronował „Solidarności”, zapadła 25 sierpnia br. Zamiar złożenia wniosku do Watykanu o ustanowienie takiego patronatu za pośrednictwem Episkopatu Polski przedstawił Krajowy Zjazd Delegatów w październiku 2010 roku we Wrocławiu. Kiedy metropolita gdański wręczył dekret przewodniczącemu Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, w świątyni rozległy się oklaski i okrzyki: „Solidarność! Solidarność!”. W Eucharystii, która rozpoczęła uroczystości z okazji 34. rocznicy Sierpnia ’80 i powstania NSZZ „Solidarność” oraz 26. rocznicy strajków z 1988 r., uczestniczyli wszyscy dotychczasowi szefowie związku. Do Gdańska przyjechali m.in. ambasadorowie USA i Portugalii w Polsce oraz delegacja z Białorusi. Podczas Mszy św. do bazyliki wprowadzono relikwie św. Jana Pawła II i bł. ks. Jerzego Popiełuszki. – „Solidarność” nie zwinęła swoich sztandarów, choć tego jej nieraz życzono, nie zakończyła swej historycznej drogi w ciszy muzeum przechowującego pamiątki minionych wydarzeń – mówił w homilii ks. abp Głódź. – Historyczna droga „Solidarności” trwa – dodał. Metropolita gdański wskazał, że „Solidarność” niesie wiano Sierpnia 1980 roku, wciąż stanowiąc najważniejszy podmiot realizujący tamte postanowienia oraz kontynuując tamten etos. Przypomniał też, że „Solidarność” jest wielkim symbolem dla Europy, pokojowym ruchem ku wolności, który wyzwalał pokojową walkę. Ksiądz arcybiskup widzi wartość związku także w tym, że okazał się „mocnym spoiwem, które poczęło scalać wspólnotę polskiego Narodu, wtedy często celowo atomizowaną, dzieloną, konfliktowaną wedle cynicznej zasady ’dziel i rządź’”. – Narodzeniu „Solidarności” towarzyszyło poczucie, że wspólnota ludzi pracy staje się gospodarzem Ojczyzny – zaznaczył. – Nie uwierał już gorset duchowego zniewolenia. Nastąpił czas powrotu do świętych znaków Ojczyzny, likwidowania białych plam historii i tego, co było tak ważne i charakterystyczne – wspólnotowego manifestowania związków z Chrystusem i Kościołem, z wiarą świętą, chrześcijańskim obyczajem i tradycją naszego Narodu – podkreślał w homilii. Zdecydowanie wybrzmiał apel o to, by przesłanie tamtej „Solidarności” nie milkło w dzisiejszych czasach. – Niech dalej trwa jej służba ludziom polskiej pracy i Ojczyźnie. Niech w ten trudny czas niesie swoje fundamentalne przesłanie, że podmiotem pracy jest człowiek, a praca jest powołaniem człowieka, znakiem jego godności. To przesłanie „Solidarności” jest tożsame z przesłaniem Kościoła, z nauczaniem św. Jana Pawła II, w młodości robotnika w krakowskim Solvayu – przypomniał kaznodzieja. Ksiądz arcybiskup Głódź poświęcił też wczoraj nowe elementy wystroju bazyliki – płaskorzeźby przedstawiające sceny ze Stoczni Gdańskiej z 1980 roku. Centrum Solidarności Tego samego dnia w Gdańsku nastąpiło otwarcie Europejskiego Centrum Solidarności. Uroczystość odbyła się na placu Solidarności, przed historyczną Bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej. Otwarcie ECS odbyło się na wzór wodowania statku. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i związkowych, m.in. prezydent Bronisław Komorowski. Podpisanie porozumienia w Gdańsku 31 sierpnia 1980 r. między komisją rządową a komitetem strajkowym i powstanie „Solidarności” stało się początkiem przemian 1989 roku: obalenia komunizmu i końca systemu pojałtańskiego. Centralną częścią Centrum jest wystawa stała poświęcona historii „Solidarności” oraz innych ruchów opozycyjnych, które doprowadziły do upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. W siedmiu tematycznych salach na dwóch kondygnacjach prezentowanych jest około 2 tys. eksponatów. Pierwsza sala, „Narodziny Solidarności”, jest poświęcona strajkom w sierpniu 1980 roku. Znajduje się tu m.in. suwnica, na której pracowała Anna Walentynowicz, i tablice z 21 postulatami strajkujących. W drugiej sali, „Siła bezsilnych”, pokazane są realia życia w PRL, np. typowe PRL-owskie mieszkanie, milicyjny pokój przesłuchań oraz kulisy narodzin opozycji wobec totalitarnej władzy. W kolejnej sali, „Solidarność i nadzieja”, ukazane są wydarzenia między Sierpniem ’80 a wprowadzeniem stanu wojennego w grudniu 1981 roku – 16 miesięcy legalnego funkcjonowania pierwszego w bloku komunistycznym niezależnego związku zawodowego. Czwarta sala, „Wojna ze społeczeństwem”, opowiada o Polsce stanu wojennego. Jako jeden z eksponatów pokazany jest oryginalny milicyjny samochód Star. W piątej sali, „Droga do demokracji”, pokazany jest proces rozkładu systemu komunistycznego, który doprowadził do obrad Okrągłego Stołu oraz wyborów w czerwcu 1989 roku. Jednym z eksponatów jest kopia stołu, przy którym toczyły się obrady. W przedostatniej sali, „Triumf wolności”, zwiedzający zapoznają się z przemianami politycznymi w Europie Środkowo-Wschodniej z przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Ostatnia sala, im. Jana Pawła II, ma być miejscem zadumy; z jej okien rozpościera się widok na pomnik Poległych Stoczniowców. Budowa ECS rozpoczęła się jesienią 2010 roku. Powierzchnia użytkowa gmachu to prawie 26 tys. m2. Oprócz wystawy stałej w placówce znajdują się także: archiwum, sala wielofunkcyjna na 430 słuchaczy, ośrodek badawczo-naukowy, biblioteka na 100 tys. woluminów oraz ośrodek edukacyjno-szkoleniowy. W ECS mają być organizowane debaty, wykłady oraz prowadzone działania artystyczne. Koszt budowy placówki to 229 mln zł, z czego 113 mln zł pochodzi ze środków unijnych, a pozostała część z budżetu Gdańska. Maciej Walaszczyk, KAI, PAP

48. Szkodliwa, ale przepychana

Konwencja przemocowa ma wykorzenić stereotypy, czyli... małżeństwo lub tradycyjny model rodziny. Projekt przeszedł przez pierwsze czytanie w komisjach sejmowych.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/94211.html

49. Uczmy swoje dzieci gotować

Nie pozbawiajmy się możliwości spotkania z naszymi dziećmi podczas wspólnego przygotowywania posiłków – zachęca Małgorzata Marszelewska.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/93565.html
Z Małgorzatą Marszelewską, prowadzącą bloga kulinarnego „Smak na życie” na blogAID oraz audycje kulinarne w Radiu Maryja, rozmawia Marta Milczarska Z najnowszych badań sondażowych wynika, że co druga matka nie widzi potrzeby, by jej dziecko gotowało samodzielnie. Jak to Pani ocenia? – Niestety to bardzo niepokojące zjawisko z dwóch przyczyn. Przede wszystkim chciałabym podkreślić, że kuchnia to serce domu, nie tylko dlatego, że są w niej przygotowywane posiłki, ale przede wszystkim dlatego, że to miejsce spotkań całej rodziny. Nie pozbawiajmy się możliwości spotkania z naszymi dziećmi podczas przygotowywania posiłków. Może zabrzmi to bardzo naiwnie, ale wspólne gotowanie jest nie tylko elementem wprowadzania dziecka w samodzielne życie, ale przede wszystkim może być świetną zabawą.   Po drugie, jeśli rodzice nie uczą dzieci gotować, nie przekazują im wiedzy o zdrowym żywieniu, to niejako zachęcają je do korzystania z niezdrowej, gotowej żywności. Pamiętajmy, że współczesny świat proponuje wiele możliwości na szybkie, niewymagające czasu i umiejętności przyrządzanie posiłków. Nie jest to dla nich dobre, ponieważ nie są to pełnowartościowe produkty.   Jakie będą konsekwencje takiego wyręczania dzieci przez rodziców? – No właśnie, obawiam się, że za jakiś czas ponad połowa społeczeństwa będzie w domu wykorzystywała gotowe lub wysoko przetworzone produkty. Nie ma co się łudzić, że dziecko, które nie umie nawet przygotować herbaty, w dorosłym życiu będzie samodzielnie przygotowywać zdrowe posiłki. Jeśli czegoś nie znamy, to po to po prostu nie sięgamy. Dlatego też dla dobra naszych dzieci powinniśmy uświadamiać im, czym są fast foody, co na prawdę znajduje się w gotowych posiłkach, czym są konserwanty itp. Przez wyręczanie naszych dzieci w kuchni stwarzamy niebezpieczeństwo niezdrowego odżywiania się w dorosłym życiu. Wspólne gotowanie jest elementem wpajania zdrowych nawyków żywieniowych? – Z pewnością. Moja dorosła już córka, do dzisiaj – tak jak ja – hoduje własne zioła, szczypiorek czy natkę pietruszki. Ale zauważmy, że poprzez chociażby wspólne zakupy na targu możemy wyjaśnić dziecku, że na przykład brzydsze jabłko może być zdrowsze, ponieważ do jego wyprodukowania nie używano szkodliwych oprysków czy nawozów. Co więcej, angażując dzieci w przygotowanie posiłku, bardzo często zachęcamy je do spróbowania dań, które wydają się im niesmaczne i nieatrakcyjne. Kiedy i jak powinno wprowadzać się dziecko w samodzielne przegotowywanie posiłków? – Z moich własnych doświadczeń jako matki, która przygotowywała posiłki z dziećmi i dla dzieci, wiem, że taka pomoc dziecka jest nie tylko ważnym elementem usamodzielniania, ale też doskonałą okazją do zbliżenia się do siebie, dłuższej rozmowy, na którą często nie mamy czasu. Oczywiście w gotowanie musimy wprowadzać dziecko stopniowo, od prostych czynności, jak umycie warzyw, wycinanie foremką ciasta na ciasteczka, po trudniejsze, jak obieranie, krojenie czy smażenie naleśników. Nie możemy pozwolić przyrządzić dziewięciolatkowi samodzielnie obiadu, ale powinien on brać udział w jakiejś części przygotowania posiłku. Bardzo fajnym pomysłem na taką naukę gotowania jest wyznaczenie jakiegoś dnia, na przykład w sobotę czy niedzielę, kiedy tego czasu rodzice mają więcej. Nie pozbawiajmy się zatem tego wspólnie spędzonego czasu w kuchni. Dziękuję za rozmowę. Marta Milczarska

50. Wyprawka szkolna

Fundacja Rzecznik Praw Rodziców prowadzi kampanię informacyjną na temat programu rządowego „Wyprawka szkolna 2014”, który zapewnia dofinansowanie do zakupu podręczników szkolnych.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/93631.html

51. Kontrola cen podręczników

UOKiK wszczął postępowanie w sprawie naruszenia przepisów chroniących konkurencję przez wydawców podręczników dla klas młodszych.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/94089.html


52. Konwencja przesiąknięta ideologią!

Konwencja Rady Europy jest wymierzona w tradycję, kulturę, wartości chrześcijańskie i rodzinę – polecamy rozmowę z Małgorzatą Sadurską.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/94043.html
Z Małgorzatą Sadurską, poseł Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Marta Milczarska Przepadł wniosek Prawa i Sprawiedliwości o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy ratyfikującej Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej... – Ta konwencja Rady Europy pod płaszczykiem walki o prawa kobiet, walki z przemocą, ochrony ofiar przestępstw wprowadza bardzo niebezpieczną i szkodliwą postać ideologii gender. Już w słowniku konwencji, w jej treści, możemy znaleźć takie pojęcia jak płeć społeczno-kulturowa czy tożsamość płciową, które są inaczej rozumiane niż płeć biologiczna! Ten dokument przesiąknięty jest ideologią, opiera się na marksistowskiej teorii walki płci. Co więcej, analizując tę konwencję, nie sposób odnieść wrażenia, że wypacza ona wszelkie dotychczasowe pojęcia, jak rodzina czy małżeństwo... Nie ma wątpliwości, że trzeba przeciwdziałać przemocy, chronić ofiary przemocy, ale nie może być tak, że pod pozorem jakiejś teoretycznej pomocy wciela się w życie szkodliwe ideologie, zagrażające człowiekowi. Niepokojące jest również to, że autorzy konwencji uważają przemoc domową za zjawisko uwarunkowane przez rozróżnienie męskich i żeńskich ról społecznych. Przemoc jest złem i nie ma co do tego wątpliwości. Nie wyrażamy jednak zgody na to, aby usprawiedliwiając walkę z nią, walczyć jednocześnie z tradycyjnie pojmowaną rodziną. Konwencja ta chce walczyć ze stereotypami, którymi dla niej są tradycja, kultura, wartości chrześcijańskie czy rodzina. Nie możemy zgodzić się na ratyfikację Konwencji Rady Europy nie tylko ze względu na zawartą w niej ideologię, ale także dlatego, iż jej zapisy są sprzeczne z polskim prawem. Prawnicy m.in. Instytutu Ordo Iuris zastrzegają, że niektóre zapisy konwencji są wprost niezgodne z polską Ustawą Zasadniczą... – Polska Konstytucja stoi na straży równości obywateli względem prawa, równości kobiet i mężczyzn. Planowane zmiany aktów prawnych postulują wprowadzenie rozwiązań od dawna obecnych w polskim systemie prawnym. Konstytucja stoi także na stanowisku, że jest bezstronność państwa w sferze światopoglądowej. Tymczasem konwencja ta jest przesiąknięta marksistowską ideologią walki płci. Zaproponowana konwencja wpycha do edukacji programów kształcenia obowiązek „ujmowania w programach edukacyjnych treści służących wykorzenianiu stereotypów” oraz promowania niestereotypowych ról społecznych, tym samym jest wymierzona w zapis, który mówi o prawie rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi poglądami. Konwencja godzi również w art. 18 polskiej Konstytucji, zgodnie z którym małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, macierzyństwo i rodzina są pod szczególną ochroną. Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Małgorzata Fuszara podkreślała, że konwencja kładzie nacisk na rzekomo kompleksowe podejście do problemu przemocy oraz działania edukacyjne. Konwencja będzie dla niej sprawą sztandarową? – Nowa pełnomocnik już podczas dzisiejszego posiedzenia komisji wyraziła wielkie zadowolenie z procedowania w Sejmie nad tą ideologiczną konwencją. Fuszara, tak jak każda osoba, która jest zwolennikiem środowisk lewicowo-liberalnych, feministycznych, traktuje przyjęcie tej konwencji jako priorytet rządu. Dlatego też obawiam się, że zarówno do pełnomocnik rządu, jak i do wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej nie trafią żadne logiczne argumenty przeciwko tej konwencji. Po odrzuceniu naszego wniosku o zaniechanie pracy nad tym projektem wniesiemy o to, aby ta konwencja była ratyfikowana w trybie szczególnym, czyli przez 2/3 głosów dwóch izb parlamentarnych. Dziękuję za rozmowę. Marta Milczarska


53. Rodzice chcą mieć wybór

Karolina Elbanowska: Nie mamy zamiaru poddawać się w walce z ministerialnym oporem, ponieważ sprawa dotyczy naszych dzieci.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/93763.html

54. Nie kradnij

Jadwiga Zamoyska: Trzeba dzieci nauczyć, ażeby się powstrzymywały od jedzenia poza godzinami. Niektóre dzieci nie mogą przejść przed nakrytym stołem, ażeby czegoś z niego nie wzięły, folgując łakomstwu i popełniając tym pewną nieuczciwość. Trzeba młodych nauczyć, ażeby z zasady nigdy od nikogo, o ile to możliwe, pieniędzy nie pożyczali.
Przeczytaj całość:  http://www.naszdziennik.pl/wp/93359.html