Biuletyn "Warto wiedzieć.."  maj 2017     LogoSRKAL

Spis treści


...wersja robocza 2, Warto_maj2017.html
Rozdział  "Nasi .....polecają, pytają..."...  to novum.
Uzasadnienie:  w internecie, jak w rzeczywistości, spotykamy drogocenności:  elementy "odżywcze", sprzyjające rozwojowi człowieka i społeczeństw oraz  "śmieci" i trucizny. Nauczmy się wyławiać "pożywne owoce" z tego internetowego oceanu, gromadząc argumenty "za" i "przeciw".



"N A S I" (Marek, Andrzej, Barbara, Wiesława, Krzysztof  z SRK AŁ) polecają, pytają, inicjują:

Z zaproponowanych w tym miesiącu treści (nauczanie w szkołach <=> nauczanie Kościoła Katolickiego) wynika, że indywidualne cierpienia a także wiele kłopotów społecznych to skutki: błędów ludzkiego myślenia, błędów organizacji życia społecznego, błędów stanowionego prawa, z zakłamywania rzeczywistości.
Zapytajmy, niech każdy z nas zapyta naszego Zbawiciela, Pana Jezusa-Chrystusa, jak i co możemy: zaproponować, zaoferować, aby choćby lokalnie, w swoim otoczeniu, w domu, w rodzinie, w parafii działo się lepiej, abyśmy, mimo zniewalającej władzy pieniądza* mogli być świadkami i uczestnikami wszechstronnego rozwoju, nie tylko technicznego.
* polecana tu książka Jacka Rossakiewicza

PRZESTAŃ SIĘ LĘKAĆ!  Abp Józef Kupny - Delegat KEP ds. Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich

http://www.srkdt.org.pl/index.php/serwis-orrk/48-przestan-sie-lekac

             Św. Jan Paweł II w adhortacji „Ecclesia in Europa” zwrócił uwagę, że Kościół ma do zaofiarowania współczesnemu światu, który bardziej boi się przyszłości niż jej pragnie,  „najcenniejsze dobro, jakiego nikt inny dać nie może: jest to wiara w Jezusa Chrystusa, źródło nadziei, która nie zawodzi”.

Poprzedził to stwierdzenie nawiązaniem do epoki prześladowania, udręki i zagubienia, jakie przeżywał Kościół, w czasach autora Apokalipsy, powtarzając niejako wobec Kościoła XXI w. wezwanie: „Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i Żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani”. Przekonywał przy tym, że jako wspólnota zmagająca się ze złem i grzechem mamy prawo cieszyć się zwycięstwem, bo jesteśmy w rękach Tego, który już zwyciężył zło, jest obecny i działa w swoim Kościele.

             Dotarcie z tym przesłaniem do współczesnego człowieka powinno stać się antidotum na jego poczucie zagubienia, niepewność i zakłopotania. Problem w tym, iż – jak zauważył papież Benedykt XVI – nasze przepowiadanie i świadectwo wiary trafia do osób, których duch nie jest czystą tablicą. Wręcz przeciwnie – wobec ogromu informacji docierających do dzisiejszych społeczeństw można odnieść wrażenie, że na tablicy ducha poszczególnych mężczyzn i kobiet nie można już niczego więcej zapisać. Niektórzy ulegają pokusie dopisania przesłania ewangelicznego jako jeszcze jednej z linijek umieszczonych gdzieś w dolnym rogu tej tablicy.

             Tymczasem papież Benedykt XVI, przywołując obraz zaczerpnięty od św. Bazylego Wielkiego proponuje niezwykle cenne rozwiązanie. Ten żyjący w IV w. ojciec Kościoła nawiązał do słów proroka Amosa, który mówił o sobie „Jestem pasterzem i tym, który nacina sykomory” (Am 7,14), tłumacząc, że sykomora jest drzewem, które rodzi wiele owoców, jednak przed zbiorem powinny one zostać nacięte, wówczas dojrzewają w ciągu kilku dni. Bez tego zabiegu nie będą miały smaku. Nabierają go tylko wtedy, gdy wycieknie z nich sok. Benedykt XVI porównuje sykomorę do wszystkich pogan, których jest wielu, jednak są bez smaku. Muszą zostać „nacięci przez Logos”. Jak w przypadku owocu sykomory dokonująca się przemiana nie niszczy jego substancji, a owoc pozostaje owocem, tak nacięcie słowem Bożym ludzkiego świata może sprawić jego konieczne oczyszczenie oraz prowadzić do dojrzewania i uzdrowienia.

             Ta interwencja musi jednak wyjść od człowieka, który uczestnicząc w klimacie współczesności jednocześnie żyje Bogiem. W związku z powyższym poważne potraktowanie nakazu Jezusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię” jak i przyjęcie za swoje słów towarzyszących IV Ogólnopolskiemu Kongresowi Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich: „Posłani, aby odnowić świat” wymaga nie tylko odpowiedniej wiedzy, znajomości owoców, które mają zostać nacięte i procesu ich dojrzewania, doświadczenia i cierpliwości, ale przede wszystkim tego, by nie pozostawać „na zewnątrz” współczesnego świata. Jako chrześcijanie powinniśmy rozumieć toczące się w nim procesy, dostrzegać zagrożenia, ale także ukryte i otwarte możliwości.

             Echo tego wymogu dostrzegamy w nauczaniu papieża Franciszka, który od samego początku pontyfikatu wprowadza w życie słowa, jakie zawarł w swojej programowej adhortacji „Evangelii Gaudium”, że „chrześcijaństwo pierwszych wieków bardziej przyciągało niż nawracało”. To przyciąganie sprawia, że łatwiej jest nacinać słowem Boga „współczesne owoce sykomory”.

             Wierzę, że dzięki IV Ogólnopolskiemu Kongresowi Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich  dotrze do wszystkich chrześcijan w naszym kraju wezwanie: „Przestań się lękać”, a tym samym wyzwoli pragnienie przemieniania świata od wewnątrz. Służyć temu mają nie tylko wykłady, prelekcje czy konferencje, ale także materiały, które zostały przygotowane z myślą o Kongresie. Ich niewątpliwym atutem jest fakt, iż nie zatrzymują się jedynie na warstwie teoretycznej, wskazując obszary w jakich należałoby podjąć ewangelizacyjne działania. Wręcz przeciwnie – znajdziemy tu sporo konkretnych wskazówek, w jaki sposób mówić współczesnemu światu o źródle nadziei, która nie zawodzi: Jezusie Chrystusie. Rodzina, zaangażowanie na rzecz ubogich, starszych, chorych, działania w sferze ekologii, kultury, gospodarki, środków społecznego przekazu czy w końcu na rzecz rozwoju własnego ruchu – wszystko nabierze smaku, gdy zostanie nacięte przez „Logos”.


POSZERZENIE SIATKI PRZEDMIOTÓW ŚCISŁYCH w szkołach średnich - cd inicjatywy Krzysztofa (z kwietnia 2017)

Przypomnienie:

W ocenie Krzysztofa trwa batalia - walka z obecnym rządem o zatrzymanie reformy szkolnictwa podstawowego i średniego, a zwłaszcza w kwestii poszerzenia siatki godzin w szkołach średnich. Nowa reforma zakończyłaby dyskryminację nauczycieli czterech przedmiotów wykładanych w liceach i technikach: fizyki, chemii, biologii i geografii.  Wielu rodziców nawet nie wie, że nauczyciele wymienionych wyżej przedmiotów mają obecnie tylko po 1 godzinie tygodniowo i tylko w 1 klasie. Duża grupa nauczycieli zmuszona została do rezygnacji z wykonywanego zawodu z powodu braku środków do życia. Dlatego proponujemy nauczycielom w ramach koleżeńskiej solidarności rozważenie  propozycji bardzo radykalnego protestu polegającego na wypowiedzeniu umowy o pracę przez nauczycieli 4 wymienionych wyżej przedmiotów (dotyczy tylko szkół średnich) w przypadku, gdyby opozycja na drodze, np. referendum, zablokowała reformę edukacji proponowaną przez rząd Beaty Szydło. Liczymy też na poparcie Krajowej Sekcji Oświaty NSZZ Solidarność. 

Temat  jest ważny nie tylko dla nauczycieli, którzy mają "mało pracy" ale ma zasadnicze znaczenie dla przyszłości polskiego społeczeństwa.

Zachęcamy do przysyłania swoich i może nie tylko swoich przemyślanych tekstów, ale także artykułów poruszających te kwestie.

Póki co, warto poznać poglądy, warto posłuchać i poczytać, co myślą inni.

1. Co "światli" sądzą na temat kształcenia (szczególnie w zakresie przedmiotów ścisłych)

Jest w internecie wiele tekstów i wypowiedzi dotyczących szerokiego spektrum tematyki edukacji i kształcenia.

Kwerendy "edukacja przedmiotów ścisłych" wysłane w przeglądarce Google/Chrom i na portalu youtube doprowadziły do kilku istotnych informacji.

1.0. Jarosław Gowin zapowiada wielką reformę szkolnictwa wyższego

Wypowiedź    https://www.youtube.com/watch?v=3kewYS2J5UE    

Tekst              http://www.nauka.gov.pl/aktualnosci-ministerstwo/gowin-chcemy-wylonic-trzy-typy-uczelni.html

1.1. "Upadek szkoły" - wykład Jana Wróbla (były dyrektor LO w Warszawie)

www.wszechnica.org

Wykład Jana Wróbla "Upadek szkoły" w ramach Kawiarni Naukowej Festiwalu Nauki, Skwer - filia Fabryki Trzciny, 20 kwietnia 2015

https://www.youtube.com/watch?v=Mcx5kOAd5KE

W skrócie:
Wykład nie dotyczy postawionego w nagłówku tematu szczegółowego wprost, natomiast celnie rozpoznaje i zakreśla zasadnicze cele i zadania współczesnej edukacji. Edukacja, zdaniem wykładowcy powinna być nakierowana na dobro (i szczęśliwe życie i w szkole i w dorosłości) ucznia-wychowanka, który z jednej strony powinien umieć sprostać (albo zostać wdrożonym) "uśrednionym" wymaganiom współczesności a z drugiej nie powinien utracić własnych predyspozycji i zdolności. Szkoła i nauczyciele (przynajmniej) nie powinni mu w tym przeszkadzać, np. przez nadmierne wymagania i oczekiwania.

1.2. Nauczanie przedmiotów ścisłych i przyrodniczych w Europie: polityka, praktyka i badania naukowe. Dokument  Unii Europejskiej

Niniejsze opracowanie zostało po raz pierwszy opublikowane w języku angielskim w 2011 roku (tytuł oryginału Science Education in Europe: National Policies, Practices and  Research) przez  EACEA, P9 – Eurydice Avenue du Bourget 1 (BOU2) B-1140 Brussels.  © Agencja Wykonawcza ds. Edukacji, Kultury i Sektora Audiowizualnego (EACEA).

Przetłumaczono i opublikowano za zgodą EACEA a pełną odpowiedzialność za polską wersję ponosi: Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji.

Z języka angielskiego przetłumaczył Jakub Czernik – Atominium Biuro Tłumaczeń Specjalistycznych

http://eacea.ec.europa.eu/education/eurydice/documents/thematic_reports/133PL.pdf


1.3. Poglądy Profesora Zbigniewa Marciniaka, byłego podsekretarza stanu w MEN

A. Wypowiedź Profesora, podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej w latach 2007-2009, oceniająca rozwój edukacji przedmiotów ścisłych trzy lata temu (wystąpił jako gość konferencji dla nauczycieli przedmiotów ścisłych na Politechnice Wrocławskiej)
https://www.youtube.com/watch?v=C9BD-bWR4VU.

B.  Jak rozumiem pogłębione nauczanie matematyki?
Wykład plenarny profesora Zbigniewa Marciniaka wygłoszony podczas I Interdyscyplinarnej Konferencji Naukowej "Transgresje Matematyczne" w Instytucie Matematyki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, 15-17 czerwca 2015
https://www.youtube.com/watch?v=u5C0Mj_QIrM

1.4. Podręcznik "Nowoczesne metody dydaktyczne w procesie kształcenia". Red Katarzyna Czekaj-Kotynia

Ta wartościowa bezpłatna publikacja (2013 rok) wskazuje na możliwości uatrakcyjnienia edukacji matematyki i fizyki, poprzez zastosowanie (także w szkolnictwie zawodowym), nowoczesnych narzędzi informatycznych - rozwijają się w imponującym tempie.

Redakcja: dr Katarzyna Czekaj-Kotynia

Korekta: Katarzyna Goszczyńska-Jurgielaniec; Anna Strożek

Podręcznik dostarczony przez Instytut Nauk Społeczno-Ekonomicznych sp. z o.o.

Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

(Priorytet IX – Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach, Działanie 9.2. Podniesienie atrakcyjności i jakości szkolnictwa zawodowego).

Podręcznik ma stanowić pomoc i wsparcie dla nauczycieli, którzy będą prowadzić zajęcia dydaktyczno-wyrównawcze dla uczniów rozwijających swoją wiedzę i umiejętności z obszaru matematyki i fizyki.


1.5. NIK krytycznie o przygotowaniu zawodowym nauczycieli. Autor: Wojciech Teister

http://gosc.pl/doc/3784220.NIK-krytycznie-o-przygotowaniu-zawodowym-nauczycieli

W cieniu strajku w placówkach oświatowych NIK publikuje raport o przygotowaniu zawodowym nauczycieli.

W piątek (31-03-2017) cała Polska rozmawia o strajku nauczycieli przeciw reformie oświaty zorganizowanym przez ZNP. Ze wstępnych szacunków wynika, że w proteście wzięła udział nieco ponad 1/3 placówek oświatowych. Głównymi postulatami strajkujących jest cofnięcie reformy oświaty, która ma wejść w życie od września oraz podwyżki dla nauczycieli.

W cieniu protestu opublikowany został raport NIK o przygotowaniu do zawodu nauczyciela. Co z niego wynika?

Zdaniem kontrolerów polscy nauczyciele są na ogół słabo przygotowani do pełnienia swojej funkcji, a procedury rozwoju zawodowego nauczycieli zawodzą. W niektórych szkołach procedura zamiast mobilizować do poprawy jakości pracy oświatowej, została sprowadzona do automatycznych awansów zawodowych obwarowanych koniecznymi formalnościami. Proces rozwoju zawodowego zamiast sprzyjać rozwojowi umiejętności praktycznych kandydata do awansu, akcentuje kwestie proceduralne związane z uzyskaniem stopnia awansu zawodowego. Zdarzały się nawet takie sytuacje, że plany rozwoju różnych nauczycieli - stażystów w różnych placówkach były identyczne (14 planów w pięciu szkołach) lub w znacznej mierze podobne (29 planów w pięciu szkołach). 

Równie kiepsko NIK ocenia samo przygotowanie do wykonywania zawodu nauczyciela. W ostatnich latach niemal 10 proc. osób przyjętych na studia na kierunki nauczycielskie to osoby z najniższymi wynikami z egzaminu maturalnego (od 31 do 49 proc.). Tylko nieco ponad jedna trzecia studentów kończących studia pierwszego i drugiego stopnia w roku akademickim 2015/2016 wskazała, że czuje się przygotowana do wykonywania zawodu nauczyciela. Z kolei absolwenci narzekają, że w czasie studiów jest przerost zajęć teoretycznych nad praktycznymi, przez co nie czują się odpowiednio przygotowani do praktycznego wykonywania zawodu. Inną wadą wskazaną w raporcie NIK jest brak selekcji kandydatów do zawodu nauczyciela.

Wobec bardzo krytycznego raportu NIK można zadać sobie pytanie o cele jakie wyznaczyli sobie strajkujący. Problemem bowiem okazuje się w pierwszym rzędzie profesjonalizm części kadry nauczycielskiej, a dopiero później kwestie struktur polskiej drogi edukacji. Z drugiej strony trudno dziwić się selekcji negatywnej, czyli przyjmowaniu na studia nauczycielskie kandydatów o niskim poziomie wiedzy w sytuacji, gdy pensja nauczyciela ciągle nie jest zbyt wysoka, a wielu belfrów co roku z niepokojem czeka na plan lekcji i przyznane godziny lekcyjne lub godzin do etatu musi szukać w kilku placówkach oświatowych.

1.6. Wspomagana "cyfrowo" EDUKACJA może być atrakcyjna dla uczniów i dla nauczycieli

Warto zobaczyć (na filmach), jak informatyka może pomagać (tu w edukacji) w uporządkowanym (czasowo i medialnie) w docieraniu z informacją do grupy/klasy. Życzliwi informatycy pozostawili swą pracę do darmowego użytku publiczności.
Gdy internet jest włączony, to poniżej zobaczymy mini-okno wybranego  filmu wydawnictwa Helion na YT:


Myślę, że należy "zbierać" pomysły (edukacyjne, rozrywkowe, poznawcze) i doświadczenia, najpierw w zasięgu np. we własnej rodziny. Dzieci w różnym wieku mają różne zainteresowania. Jest uzasadnienie dla zbudowania domowej sieci internetowej, w której każde z dzieci (ale i dorosłych) może wspomagać swój ukierunkowany rozwój.
Internetowa oferta edukacyjna jest OLBRZYMIA, także w wersjach spolszczonych.

Platforma edukacyjna Moodle

Jedna z polskojęzycznych stron, dotycząca tego bardzo atrakcyjnego dydaktycznie, darmowego  oprogramowania:  http://moodle.biz.pl

Okazuje się, że platformę edukacyjną, opartą o interakcyjne narzędzie Moodle (autor Martin Dougiamas (http://moodle.com) można z powodzeniem wykorzystywać lokalnie, w domowej sieci komputerowej albo w wynajętej (hostingi ok. 100 PLN/rok) przestrzeni cyfrowej, tzw. chmurze, z dostępem także przez telefonię komórkową.
Wielu nauczycieli z pewnym przygotowaniem informatycznym zatrudnionych w szkołach podstawowych i średnich  prowadzą "swoje" przedmiotowe kursy edukacyjne "moodlowe", nazywane e-learningiem.

Być może uda się w przyszłości zainstalować Moodle na serwerze SRK AŁ tak, aby osoby, które czują się z nami dobrze, mogły same albo z udziałam swych dzieci i wnuków korzystać z przygotowanej przez nas, prorozwojowej, proedukacyjnej oferty. Myślę, że może to być właściwy wysiłek Zarządu, społecznie  uzasadniony kierunek działalności naszej organizacjji.

Obecnie większość uczniów regularnie korzysta z komputerów i nowe technologie nie stanowią dla nich kłopotu. Używają Internetu do utrzymywania kontaktów ze znajomymi oraz do rozrywki.

Dlaczego zatem nie przyciągąć i zachęcać do nauki przez komputer, z zalecanymi przez rodziców/ nauczycieli treściami?
To rozwiązanie jest zapewne bezpieczniejsze niż samodzielne poszukiwanie treści w internecie, bo trafiają się "niepewne" albo i szkodliwe źródła informacji.
Z użyciem Moodle rodzic/nauczyciel może dać jasne wskazówki, gdzie i jakich materiałów poszukiwać. Można udostępniać dzieciom/klasie wybrane materiały do nauki.
Kolejny plus to zadania-ćwiczenia domowe (były, są i będą). Pomagają utrwalać wiedzę i powtarzać wiadomości.
Rolę nauczyciela może przejąć niezawodny i "bezwzględny" w sprawdzaniu system Moodle. Uczniowie rozwiązują zadanie domowe, które jest niezwłocznie sprawdzone i ocenione. Nauczyciel ma podgląd, kto rozwiązał zadania oraz jakie wyniki uzyskał.
Odpowiednio ustawione zadanie wyklucza również możliwość ściągania.
Korzyść używania Moodle to wzrost zainteresowania uczniów. Lekcje mogą zyskiwać ciekawszą formę dzięki kolorowym, multimedialnym prezentacjom oraz dzięki różnorodnym aktywnościom współuczestników. Jest zatem wiele elementów motywujących do regularnego odwiedzania platformy e-learning.  Nauczanie może okazać się mniej żmudne zarówno dla uczniów jak i nauczycieli.

"Ludzki mózg w cyfrowym świecie" - wykład Grzegorza Osińskiego 

https://www.youtube.com/watch?v=fwPjeEEF3oE

Autor w przystępny sposób objaśnia procesy biochemiczne i fizyczne odbywające się w centrum decyzyjnym człowieka - w jego mózgu. Formułuje praktyczne porady dotyczące korzystania z komputera  oraz z internetu.
W skrócie:
- nie "psujmy" własnego mózgu;
- bezgłośne "siedzenie" w sieci nie sprzyja umysłowemu rozwojowi;
- głośne czytanie jest zawsze najlepsze dla rozumienia treści a zatem i dla osobowego rozwoju;
- bezpośredni kontakt z drugim jest nie do zastąpienia!

1.7.  ASHOKA - cd dyskusji nt. edukacji szkolnej i wczesnoszkolnej

Patrz portal http://www.szkolyzmoca.edu.pl/educamp-z-moca/.
Ashoka jest największą na świecie siecią przedsiębiorczych innowatorów społecznych
 http://ashoka-cee.org/poland/
Stale poszukują wyjątkowych, przedsiębiorczych ludzi, którzy używają swoich pomysłów do zrewolucjonizowania poszczególnych dziedzin życia, a dzięki temu rozwiązują najbardziej dotkliwe problemy, z którymi boryka się dzisiejsze społeczeństwo. Po intensywnej fazie weryfikacji nominują kandydatów, którzy muszą przejść wieloetapowy proces międzynarodowej selekcji.
Członkowie Ashoki - Ashoka Fellows - otrzymują indywidualne stypendia, które pokrywają koszty utrzymania na okres 3 lat.
Podobno: 57% członków Ashoki ma wpływ na krajową politykę.
89% członków Ashoki stworzyło efektywne rozwiazania, które są powielane.
91% członków Ashoki deklaruje, że Ashoka pomogła im zyskać nową perspektywę na ich własną pracę.

Czytaj także publkację Współpraca na rzecz dobrej edukacji.pdf.

Po zapoznaniu się z tym portalem, oczekujemy na wnioski, które mogłyby mobilizować nasze lokalne środowiska.


2.....................WYSTARCZY WIEDZIEĆ?

2.1.  „SERCE ROZUMNE. Refleksje na temat podstaw prawa”. Autor: Papież Benedykt XVI w Bundestagu w 2011 roku

PRZEMÓWIENIE PAPIEŻA BENEDYKTA XVI W BUNDESTAGU (Berlin 2011) wygłoszone 22 września 2011 r.
Pełny tekst , z portalu Opoka

Wielce Szanowny Panie Prezydencie Związkowy!
Panie Przewodniczący Bundestagu!
Pani Kanclerz Związkowa!
Panie Przewodniczący Bundesratu!
Panie i Panowie Deputowani!

Jest dla mnie jako Niemca szczególnym zaszczytem i radością przemawianie przed tą Wysoką Izbą – parlamentem mojej niemieckiej ojczyzny, który gromadzi się tutaj jako demokratycznie wybrane przedstawicielstwo narodu, aby pracować dla dobra Republiki Federalnej Niemiec. Chciałbym podziękować Panu Przewodniczącemu Bundestagu za wystosowanie przezeń zaproszenia do wygłoszenia tego przemówienia, jak również za uprzejme słowa powitania i szacunku, z jakimi mnie przyjął. W tej chwili zwracam się do was, szanowni Panie i Panowie, niewątpliwie również jako wasz rodak, który przez całe swoje życie czuł się związany swym pochodzeniem i nadal osobiście interesuje się losami tego kraju. Ale zaproszenie do wygłoszenia tego przemówienia skierowano do mnie jako papieża, Biskupa Rzymu, który ponosi najwyższą odpowiedzialność za chrześcijaństwo katolickie. Poprzez to uznajecie rolę, odgrywaną przez Stolicę Apostolską jako partnera w obrębie wspólnoty narodów i państw. Wychodząc od tej mojej międzynarodowej odpowiedzialności chciałbym zaproponować Państwu kilka myśli dotyczących podstaw demokratycznego państwa prawa.

Pozwólcie państwo, że rozpocznę swe refleksje na temat podstaw prawa od małej opowieści zaczerpniętej z Pisma Świętego. Pierwsza Księga Królewska opowiada nam, że Bóg pozwolił młodemu królowi Salomonowi z okazji jego intronizacji, aby swobodnie poprosił Go o cokolwiek. O co poprosi młody władca w tej tak ważnej chwili? O powodzenie, bogactwo, długie życie, o zgubę nieprzyjaciół? O nic takiego nie poprosił. Odpowiada mianowicie: „Racz dać Twemu słudze serce rozumne do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra i zła [..]” (1 Krl 3, 9). Biblia opisując to zdarzenie chce nam pokazać, co w ostateczności winno być dla polityka ważne. Jego ostatecznym kryterium i podstawą jego pracy jako polityka nie powinien być sukces, ani tym bardziej korzyść materialna. Polityka musi być staraniem się o sprawiedliwość i tworzeniem w ten sposób podstawowych przesłanek dla pokoju. Oczywiście polityk będzie szukał sukcesu, który sam przez się umożliwia skuteczne działania polityczne. Sukces podporządkowany jest jednak kryterium sprawiedliwości, woli przestrzegania prawa i znajomości prawa. Sukces może być również zwodniczy, prowadząc tym samym do zafałszowania prawa, do niszczenia sprawiedliwości. „Czymże są więc wyzute ze sprawiedliwości państwa, jeśli nie wielkimi bandami rozbójników?” – powiedział kiedyś św. Augustyn. My, Niemcy, wiemy z własnego doświadczenia, że słowa te nie są czczymi pogróżkami. Przeżyliśmy oddzielenie się władzy od prawa, przeciwstawienie się władzy prawu, podeptania przez nią prawa, tak iż państwo stało się narzędziem niszczenia prawa – stało się bardzo dobrze zorganizowaną bandą złoczyńców, która mogła zagrozić całemu światu i zepchnąć go na skraj przepaści. Służba prawu i zwalczanie panowania niesprawiedliwości jest i pozostaje podstawowym zadaniem polityka. W tej historycznej chwili, gdy człowiek osiągnął władzę dotychczas niewyobrażalną, zadanie to staje się szczególnie naglące. Człowiek jest w stanie zniszczyć świat; może manipulować samym sobą. Może, by tak rzec, tworzyć byty ludzkie i usuwać inne istoty z bycia ludźmi. Jak rozpoznajemy, co jest słuszne? Jak możemy odróżnić dobro od zła, prawo dobre od prawa pozornego? Prośba Salomonowa pozostaje decydującym pytaniem, przed którym polityk i polityka stają także dzisiaj.

W odniesieniu do wielkiej części spraw, które należy regulować pod względem prawnym, zagadnienie większości może być kryterium wystarczającym. Oczywiste jest jednak, że w podstawowych kwestiach prawa, których stawką jest godność człowieka i człowieczeństwa, zasada większościowa nie wystarcza: w procesie tworzenia prawa każda osoba, poczuwająca się do odpowiedzialności, winna sama poszukiwać kryteriów swej orientacji. W III wieku wielki teolog Orygenes w ten sposób usprawiedliwiał sprzeciw chrześcijan wobec niektórych obowiązujących norm prawnych: „Jeśli ktoś znalazłby się wśród Scytów, którzy mają bezbożne prawa i byłby zmuszony do życia wśród nich (...), zareagowałby bez wątpienia w sposób bardzo rozsądny, gdyby w imię prawa prawdy, która u Scytów jest akurat nielegalna, wraz z innymi, wyznającymi taki sam pogląd, również tworzyłby stowarzyszenia wbrew obowiązującemu prawu...”.

Na podstawie tego przekonania działali bojownicy ruchu oporu przeciw reżymowi nazistowskiemu oraz innym reżimom totalitarnym, wyświadczając w ten sposób przysługę prawu i całej ludzkości. Dla tych ludzi było bezspornie jasne, że obowiązujące prawo było w rzeczywistości bezprawiem. Ale w przypadku decyzji polityka demokratycznego pytanie o to, co naprawdę odpowiada prawu prawdy, co jest naprawdę słuszne i może stawać się prawem, nie jest równie oczywiste. To, co w odniesieniu do podstawowych zagadnień antropologicznych jest słuszne i może stać się obowiązującym prawem, nie jest całkiem oczywiste samo przez się. Nigdy nie było łatwo odpowiedzieć na pytanie, jak można rozpoznać to, co jest rzeczywiście słuszne i może w ten sposób służyć sprawiedliwości w stanowieniu prawa, a dziś – w warunkach ogromu naszej wiedzy i naszych zdolności – pytanie to stało się jeszcze o wiele trudniejsze. 

Jak rozpoznaje się to, co jest słuszne? W historii przepisy prawne były niemal zawsze uzasadniane religijnie: to, co między ludźmi jest słuszne, rozstrzyga się na gruncie odniesienia do Bóstwa. W przeciwieństwie do innych wielkich religii chrześcijaństwo nigdy nie narzucało państwu i społeczeństwu prawa objawionego, uregulowania prawnego, wywodzonego z objawienia. Odwoływało się natomiast do natury i rozumu jako prawdziwych źródeł prawa – odwoływało się do zgody między rozumem obiektywnym a subiektywnym, do zgody, która jednak zakłada istnienie obu dziedzin, powstałych w stwórczym Umyśle Boga. W ten sposób teologowie chrześcijańscy włączyli się do ruchu filozoficznego i prawnego, jaki tworzył się od II w. przed Chr. W pierwszej połowie II stulecia przedchrześcijańskiego doszło do spotkania między rozwiniętym przez filozofów stoickich społecznym prawem naturalnym a wpływowymi nauczycielami prawa rzymskiego. Z tego kontaktu narodziła się zachodnia kultura prawna, która miała i do dzisiaj ma decydujące znaczenie dla kultury prawnej ludzkości. Z tej przedchrześcijańskiej więzi między prawem a filozofią wywodzi się droga, prowadząca – przez chrześcijańskie średniowiecze – do rozwoju prawnego okresu oświecenia aż do Deklaracji Praw Człowieka i do naszej niemieckiej Ustawy Podstawowej, dzięki której naród nasz uznał w 1949 „nienaruszalne i niezbywalne prawa człowieka jako podstawę każdej wspólnoty ludzkiej, pokoju i sprawiedliwości na świecie”.

Dla rozwoju prawa i dla rozwoju ludzkości rozstrzygające było to, że teologowie chrześcijańscy zajęli stanowisko przeciw prawu religijnemu, które wymagało wiary w bóstwa i stanęli po stronie filozofii, uznając za źródło prawa, obowiązujące wszystkich, rozum i naturę w ich wzajemnym powiązaniu. Wyboru tego dokonał już św. Paweł, gdy w Liście do Rzymian stwierdza: „Bo gdy poganie, którzy Prawa [czyli Tory Izraela] nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek...” (Rz 2, 14 nn.). Jawią się tu dwa podstawowe ujęcia natury i sumienia, w których „sumienie” jest niczym innym jak „sercem rozumnym” Salomona, rozumem otwartym na język bytu. Jeśli z tym wszystkim aż do czasów oświecenia, Deklaracji Praw Człowieka po drugiej wojnie światowej i do powstania naszej Ustawy Podstawowej zagadnienie podstaw ustawodawstwa wydawało się być wyjaśnione, to w ostatnim półwieczu nastąpiła dramatyczna zmiana sytuacji. Idea prawa naturalnego jest dzisiaj postrzegana jako specyficzna nauka katolicka, o której nie warto dyskutować poza środowiskiem katolickim, tak iż prawie wstyd jest wymieniać nawet jej nazwę. Chciałbym pokrótce nakreślić, jak doszło do tej sytuacji. Przede wszystkim podstawowa jest tutaj teza, wedle której między bytem a powinnością miałaby istnieć przepaść nie do pokonania. Z bytu nie można by było wyprowadzić obowiązku, chodziłoby bowiem o dwie całkowicie różne dziedziny. Podstawą takiego poglądu jest pozytywistyczna koncepcja natury i rozumu, dziś już niemal powszechnie przyjęta. Jeśli pojmuje się naturę – jak to powiedział Hans Kelsen – „jako zespół danych obiektywnych, złączonych z sobą nawzajem jako przyczyny i skutki”, wówczas rzeczywiście nie można z niej wyciągać żadnej wskazówki, która miałaby w jakiś sposób charakter etyczny. Pozytywistyczne rozumienie natury, które postrzega ją na sposób czysto funkcjonalny tak, jak wyjaśniają ją nauki przyrodnicze, nie może tworzyć żadnego pomostu między etyką a prawem, może wywoływać jedynie ponownie odpowiedzi funkcjonalne. To samo dotyczy jednak także rozumu w ujęciu pozytywistycznym, które wielu uważa za jedyną wizję naukową. Według niej to, co jest niesprawdzalne lub może poddawać się zafałszowaniu, nie należy do dziedziny rozumu w ścisłym znaczeniu. Dlatego etos i religię należy przenieść do sfery podmiotowości a usunąć ze sfery rozumu w ścisłym znaczeniu tego słowa. Tam, gdzie panuje wyłącznie rozum pozytywistyczny – a tak jest w znacznym stopniu w przypadku naszej świadomości publicznej – klasyczne źródła poznania etosu i prawa są wyłączone „z gry”. Jest to sytuacja dramatyczna, która interesuje wszystkich i która wymaga dyskusji publicznej; pilne wezwanie do niej jest zasadniczym zamiarem tego przemówienia.

Pozytywistyczna koncepcja natury i rozumu, światopogląd pozytywistyczny jako całość stanowi wielką część ludzkiego poznania i wiedzy, których w żadnym wypadku nie powinniśmy się wyrzekać. Jednak sama ona jako całość nie jest kulturą, która odpowiada i wystarcza, aby być człowiekiem w całej pełni. Tam, gdzie rozum pozytywistyczny pojmuje jedynie siebie jako kulturę wystarczającą, zsyłając wszystkie inne rzeczywistości kulturowe do kategorii subkultur, pomniejsza to człowieka i zagraża człowieczeństwu. Mówię to, właśnie mając na myśli Europę, w której szerokie kręgi usiłują uznać wyłącznie pozytywizm jako wspólną kulturę i wspólną podstawę do kształtowania prawa, podczas gdy wszystkie inne przekonania i inne wartości naszej kultury są sprowadzane do statusu subkultury. Wraz z tym stawia się Europę, w porównaniu z innymi kulturami świata, w sytuacji braku kultury, a jednocześnie pobudzane są nurty ekstremistyczne i radykalne. Rozum pozytywistyczny, który przedstawia się w sposób wyłączny i który nie jest w stanie przyjąć czegokolwiek innego, co nie jest funkcjonalne, upodabnia się do gmachów ze zbrojonego cementu, bez okien, w których sami tworzymy klimat i światło, nie chcemy zaś przyjmować obu tych rzeczy z rozległego świata Bożego. A jednak nie możemy ukrywać, że w takim zbudowanym przez nas świecie będziemy czerpać potajemnie również z „zasobów” Bożych, które przetworzymy w nasze wytwory. Trzeba na nowo otworzyć szeroko okna, winniśmy na nowo ujrzeć rozległość świata, niebo i ziemię, oraz nauczyć się korzystać z tego wszystkiego w sposób sprawiedliwy.

Ale jak to się dokonuje? Jak odnajdziemy się w szerokości, w całości? Jak rozum może odnaleźć na nowo swą wielkość, nie ześlizgując się w irracjonalność? Jak może natura pojawić się znów w swej prawdziwej głębi, w swych wymaganiach i ze swymi wskazaniami? Chciałbym przypomnieć pewien proces z najnowszej historii politycznej, mając nadzieję, że nie zostanę źle zrozumiany ani, że nie wzbudzi to nazbyt wiele jednostronnych polemik. Powiedziałbym, że pojawienie się ruchu ekologicznego w polityce niemieckiej na początku lat siedemdziesiątych, choć nie było być może szerokim otwarciem okien, to było jednak i pozostanie wołaniem o świeże powietrze, wołaniem, którego nie można ignorować ani odsuwać na bok, gdyż dostrzega się w nim zbyt wiele irracjonalności. Młodzi ludzie zdali sobie sprawę, że w naszych stosunkach z przyrodą jest coś, co nie gra; że materia nie jest tylko materiałem, który mamy obrabiać, ale że sama ziemia zawiera w sobie własną godność a my winniśmy kierować się jej wskazaniami. Jest zupełnie oczywiste, że nie uprawiam tu propagandy na rzecz określonej partii politycznej – jestem od tego jak najdalszy. Kiedy w naszym kontakcie z rzeczywistością jest coś, coś nie gra, wówczas musimy wszyscy poważnie zastanowić się nad całością i wszyscy jesteśmy wezwani do pytania o podstawy samej naszej kultury. Niech mi będzie wolno zatrzymać się jeszcze na chwilę nad tą sprawą. Doniosłość ekologii oczywiście nie podlega dyskusji. Winniśmy słuchać języka przyrody i stosownie nań odpowiadać. Chciałbym jednak podjąć z mocą jeszcze jedną sprawę, która dziś, tak jak i wczoraj, jest powszechnie zaniedbywana: istnieje także ekologia człowieka. Również człowiek ma naturę, którą winien szanować i którą nie może manipulować dla własnej przyjemności. Człowiek nie jest tylko wolnością, którą się tworzy dla niej samej. Człowiek nie stwarza sam siebie. Jest on duchem i wolą, ale jest też przyrodą, a jego wola jest słuszna wtedy, kiedy słucha on także przyrody, kiedy ją szanuje i przyjmuje siebie takiego jakim jest, że nie uczynił sam siebie. Właśnie w ten sposób i tylko w ten sposób urzeczywistnia się prawdziwa ludzka wolność.

Wróćmy do podstawowych koncepcji natury i rozumu, od których wyszliśmy. Wielki teoretyk pozytywizmu prawnego – Kelsen w 1995, gdy miał 84 lata, porzucił dualizm bytu i powinności. Powiedział, że normy mogą wywodzić się tylko z woli. W efekcie natura mogłaby zawierać w sobie normy tylko wówczas, gdyby wola umieściła w niej owe normy. Zakładałoby to z drugiej strony Boga Stwórcę, którego wola została wpisana w naturę. Zauważył w związku z tym, że „dyskutowanie o prawdzie tej wiary jest sprawą całkowicie daremną”. Czy rzeczywiście? – chciałbym zapytać. Naprawdę pozbawione jest sensu zastanawianie się, czy rozum obiektywny, który przejawia się w naturze, nie zakłada Rozumu stwórczego, Creator Spiritus?

W tym miejscu należałoby przywołać na pomoc dziedzictwo kulturalne Europy. Na podstawie przekonania o istnieniu Boga Stwórcy rozwinięto ideę praw człowieka, ideę równości wszystkich ludzi wobec prawa, rozumienie nienaruszalności godności ludzkiej w każdej pojedynczej osobie oraz świadomość odpowiedzialności ludzi za ich działanie. To przeświadczenie o rozumie tworzy naszą pamięć kulturową. Jej ignorowanie lub traktowanie jej tylko jako przeszłość byłoby amputowaniem naszej kultury w swej integralności i pozbawiałoby ją jej całokształtu. Kultura Europy zrodziła się ze spotkania Jerozolimy, Aten i Rzymu – ze spotkania wiary w Boga Izraela, filozoficznego rozumu Greków i prawniczej myśli Rzymu. To potrójne spotkanie tworzy głęboką tożsamość Europy. Spotkanie to, świadome odpowiedzialności człowieka przed Bogiem i uznając nienaruszalną godność człowieka, każdego człowieka, umocniło kryteria prawa, których obrona jest naszym zadaniem w obecnym okresie dziejowym.

Młody król Salomon w chwili, gdy obejmował władzę, mógł przedstawić swoją prośbę. Co by było, gdyby nam, dzisiejszym ustawodawcom, pozwolono o coś poprosić? O co byśmy poprosili? Myślę, że także dziś, w ostatecznym rozrachunku, nie moglibyśmy prosić o nic innego, jak tylko o serce rozumne – zdolność odróżniania dobra od zła oraz tworzenia w ten sposób prawdziwego prawa i służenia sprawiedliwości i pokojowi. Bardzo dziękuję za uwagę!

    rv (rv/XX, © Radio Vaticana 2011)

2.2. PAPIEŻ BENEDYKT XVI  - orędzia na Dni Środków Społecznego Przekazu

Teksty Orędzi na Dzień Środków Społecznego Przekazu to racjonalna diagnoza sytuacji przestrzeni mediów (dopisek red. zdominowanych przez mechanizmy tak zwanego "samofinansowania").

2.3. Wielki KRYZYS ogarnia dzisiejszą Europę. Homilię Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego komentuje Małgorzata Pabis

14 kwietnia 2017 (22:21)

Artykuł opublikowany na stronie:

http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/180119,wielki-kryzys-ogarnia-dzisiejsza-europe.html

Zobowiązaniem wszystkich chrześcijan, świadków i uczniów Jezusa jest walczyć z całych sił duchowych o to, by być ludźmi prawego sumienia i mieć w sobie przeświadczenie, że wyzwala jedynie ta prawda, którą jest Jezus, ta miłość, którą On sobą samym objawił, ta Jego miłość, która każe uwierzyć, że ponad wszystko jest Boże miłosierdzie – mówił dziś w kazaniu wygłoszonym podczas wielkopiątkowego Misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej ks. abp Marek Jędraszewski.

Pomimo zimna, deszczu i gradu na Drogę Krzyżową przybyły tysiące wiernych z całej Polski.

Metropolita krakowski wyjaśnił wiernym, dlaczego Piłat skazał Pana Jezusa na śmierć i przedstawił ówczesne uwarunkowania polityczne.

W dalszej części swojego słowa kaznodzieja odniósł się do współczesności i podkreślił, że dziś w świecie nie ma miejsca na prawdę.

Ks. abp Marek Jędraszewski zaznaczył, że dziś nie używa się słowa „kłamstwo”, ale „postprawda”. Pojęcie to określa, że nie liczą się żadne argumenty obiektywne ani uczciwe dążenie do prawdy, ale ważne są narracje odwołujące się do emocji, ludzkich uprzedzeń i lęków.

Jak wyjaśniał metropolita krakowski, narracje te budowane są przez „mistrzów współczesnych mistyfikacji i kłamstwa”, a ich efektem – do którego dążą media – jest zagubienie i bezradność człowieka.

– W tym świecie nie ma żadnych prawdziwych autorytetów. Co jakiś czas media ogłaszają pewnych ludzi jako autorytety, niewiele jednak trzeba czasu, żeby okazało się, jak te tzw. autorytety kompromitują same siebie.

I przedstawia się kolejne, i każe się ludziom wierzyć w ich słowo, i czynić tak, jak oni postępują – mówił kaznodzieja i dodawał, że jest to ogromne zagrożenie, w jakim wszyscy się dziś znajdujemy.

– Coraz bardziej do głosu dochodzi cynizm, a wraz z nim szyderstwo z tego, co głosi Kościół, co integralnie związane jest z chrześcijańską wiarą.

Za gest działalności artystycznej zaczyna uchodzić publiczne darcie Pisma Świętego, powiązane z bluźnierstwami.

Za przejaw szczególnej wrażliwości, także estetycznej, głoszona jest profanacja krzyża.

Za rzecz oczywistą w niektórych krajach Europy uważa się usuwanie krzyży z przestrzeni publicznej i to pod płaszczykiem tolerancji i fałszywego zatroskania o to, aby te krzyże nie raniły uczuć innych ludzi.

W Wielkim Tygodniu 2017 roku w satyrycznym czasopiśmie niemieckim na okładce ukazała się swastyka hitlerowska, a do niej przybity Chrystus – ubolewał metropolita krakowski.

Ks. abp Jędraszewski mówił dalej: – Można odnieść wrażenie, że chrześcijańska Europa zapomina o swojej tożsamości, o tym, z czego wyrosła. A przecież wyrosła z antycznego przesłania o obiektywnej prawdzie, a równocześnie z chrześcijaństwa, z zupełnie nowej wizji Boga i człowieka, z wizji Boga, który jest miłością tak wielką i ostateczną, tak przejmującą, że Ojciec wydaje swojego Syna, aby wszyscy, którzy w Niego wierzą, mogli mieć nadzieję życia wiecznego.

Europa chce o Chrystusie zapomnieć i nie chce przyjąć tego, że istnieje obiektywna prawda, do której mamy dążyć.

Dziś już nikt poza Kościołem nie mówi o tym, że do Królestwa Chrystusowego należą ci, którzy są z prawdy.

Dużą część homilii metropolita krakowski poświęcił tematowi obrony życia.

Szczytem cynizmu i bezprawia nazwał nazywanie „wartością europejską” prawo kobiety do zabijania własnego dziecka.

– Kto pozwala człowiekowi zabijać drugiego, zwłaszcza niewinnego i bezbronnego, i cynicznie powiedzieć, że to jest wartość? – pytał ks. abp Jędraszewski i przypomniał Kanadyjkę – Mary Wagner, która została wtrącona do więzienia za to, że błaga kobiety przed placówkami aborcyjnymi, by ocaliły poczęte w nich życie.

Kaznodzieja przywołał również przykład prof. Bogdana Chazana, który został zwolniony z kierowania szpitalem dlatego, że nie chciał zabić dziecka i doprowadzić do tego, by matka zgodziła się na jego śmierć.

Ks. abp Jędraszewski zaznaczył, że są to jaskrawe przykłady prawa, które „bardzo często jest jednym wielkim bezprawiem”, bo stanowione jest przez ludzi, którzy są pozbawieni prawego sumienia.

– Wielki kryzys ogarnia dzisiejszą Europę i ten kryzys coraz bardziej się pogłębia. Wszystko dlatego, że coraz mniej jest ludzi, którzy tworzą kształt Europy, coraz mniej ludzi, którzy są z prawdy, którzy są ludźmi prawego sumienia – powiedział metropolita krakowski.

Ks. abp Jędraszewski przypomniał, że Królestwo Chrystusa nie jest z tego świata, ale ma On swoich świadków.

– Dzieje Kościoła to dzieje ludzi, którzy idą z odwagą i mocą, jaką daje im Duch Święty, by głosić Ewangelię o zbawieniu, jakie daje nam Jezus Chrystus, który mówi o sobie: Ja jestem Prawdą, Życiem, Drogą.

Prawda, którą jest Chrystus, jest jednocześnie pewną drogą do pełni życia. Świadkowie Chrystusa, apostołowie, a potem ich uczniowie, ale także świadkowie współcześni, żyjący pośród nas, ludzie z prawdy, oni wiedzą, że prawda nas wyzwoli – podkreślał kaznodzieja.

Kończąc swoje słowo, ks. abp Marek Jędraszewski zaznaczył, że zobowiązaniem wszystkich chrześcijan, świadków i uczniów Jezusa jest walczyć „z całych sił duchowych” o to, by być ludźmi prawego sumienia i mieć w sobie przeświadczenie, że wyzwala jedynie „ta prawda, którą jest Jezus, ta miłość, którą On sobą samym objawił, ta Jego miłość, która każe uwierzyć, że ponad wszystko jest Boże miłosierdzie”.

Małgorzata Pabis, Kalwaria Zebrzydowska

2.4. PASZKWIL na krakowskiego metropolitę - protestujmy, nie bądźmy bierni!

http://www.citizengo.org/pl/70416-lewacki-tygodnik-atakuje-biskupa-zaprotestuj

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, Dyrektor CitizenGO Polska apeluje:
"Jestem przekonana, że musimy reagować w takich sytuacjach i to niezależnie od tego, na ile jesteśmy zaangażowani w życie Kościoła (a nawet nie będąc katolikami). Od naszej reakcji na tego typu nagonki zależy poziom debaty publicznej i kultura społeczna w mediach".

Dziękuję za taką postawę - Andrzej

2.5. O MIŁOSIERDZIU i o Sakramencie Pokuty.Arcybiskup Marek Jędraszewski w "Głosie z Krakowa"   

W Radio Maryja z Arcybiskupem rozmowę prowadził Kajetan Rajski (data: 27-04-2017, godz. 10:30)

http://www.radiomaryja.pl/wp-content/uploads/2017/04/2017.04.26.GlosZKrakowa.mp3


2.6. ODSŁONIĘTY pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej w Łodzi. Arcybiskup Marek Jędraszewski: "...musimy o tym pamiętać i mówić"

http://archidiecezja.lodz.pl/2017/05/abp-jedraszewski-polegli-wierniej-sluzbie-polsce-a-musimy-o-tym-pamietac-mowic/
http://www.radiomaryja.pl/informacje/lodz-odslonieto-pomnik-ofiar-katastrofy-smolenskiej/


2.7. Oświadczenie Reduty Dobrego Imienia na temat relacji polsko-ukraińskich z uwzględnieniem niepokojących tendencji w ukraińskiej polityce historycznej

Szanowni Państwo,
z niepokojem obserwujemy politykę historyczną Ukrainy wobec Polski. Wzrasta gloryfikacja OUN-UPA, niechęć do skonfrontowania się z prawdą o rzezi wołyńskiej, dochodzi do ataków na polskie placówki dyplomatyczne, a manipulacje faktami historycznymi w mediach coraz częściej podburzają przeciwko Polakom. Szczególnie agresywne i niebezpieczne są wypowiedzi przewodniczącego ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyra Wjatrowycza.

Polacy, którzy jasno wyrażają swój sprzeciw, dostają wieloletni zakaz wjazdu na Ukrainę. Taki zakaz otrzymał prezydent Przemyśla Robert Choma, a ostatnio także pan Zdzisław Koguciuk, krewny pomordowanych przez UPA na Wołyniu, zasłużony działacz społeczny, walczący od lat o godne upamiętnienie ofiar banderowskiego ludobójstwa.

W związku z tym Reduta Dobrego Imienia publikuje stanowisko wobec polityki historycznej, którą prowadzi obecny rząd Ukrainy. Dokument kierujemy do Kancelarii Prezydenta, Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Oświadczenie RDI
Aneks do oświadczenia


2.10. UWOLNIONY od wpływu "dragów" i trucizn tego świata" - świadectwo młodego mężczyzny  

Odpowiedź na pytanie zadane młodemu, dorastającemu, poszukującemu swej właściwej drogi człowiekowi "czy TEGO można spróbować,  czy jednak za wszelką cenę TEGO unikać?" wcale nie jest oczywista.

Niektóre z ważnych powodów takiej sytuacji to :

- brak rozumowego rozeznania niebezpieczeństw, jakie są związane z nałogami;

- chwiejna, nieukształtowana struktura osobowościowa, mimo trzech niezwykle istotnych elementów, które być może wystąpiły, mimo przyjęcia Sakramentów:  a) Chrztu Świętego b) I-szej  Komunii Świętej c) Bieżmowania.

Poniżej adres do nagrania - wypowiedzi mężczyzny, który doświadczył skutków przyjmowania dragów (dopalaczy):

http://www.rodzinapolska.pl/aktualnosci/archiwum/2007/2007_04_27_bodek_o_narkotykach.mp3

Wnioski:

Składniki niektórych roślin a także białka niektórych zwierząt zaburzają funkcje mózgu, trwale zmieniają strukturę tkanek i komórek a nawet uszkadzają DNA. Konsekwencje wchłonięcia takich składników są tragiczne nie tylko dla obecnie żyjących ale i dla przyszłych pokoleń.

Należy wiedzieć i widzieć, że

- żyjemy i rozwijamy się dzięki unikaniu trujących składników, zawartych w roślinach albo nauczyliśmy się przetwarzać te składniki tak, aby zneutralizować szkodliwe związki biochemiczne (w porównaniu do zwierząt słabo potrafimy odróżniać pożywne od trującego);

- niezawodny nasz Przewodnik - TrójJedyny Bóg ma dla każdego z nas indywidualny, najlepszy plan na życie, i w każdej chwili odpowie, o czym myśleć, co mówić, jak działać, aby nie być toksycznym dla siebie i swego otoczenia.



na początek

Wykonano z użyciem:   logoKompozer