Spis treści


Zachęcam do wspierania „Naszego Dziennika” poprzez kupowanie wersji papierowej

************************************************************************************************************

WARTO WIEDZIEĆ (październik 2013)

Spróbuj pomyśleć         .... < o seksualności człowieka na tle faktów z "życia wziętych">....

Zbigniew HAŁAT - doktor nauk medycznych
Epidemiolog, były Wiceminister Zdrowia


           Czy potrafimy kontrolować własną seksualność? Tak, potrafimy, bo jesteśmy ludźmi. Olbrzymia większość ludzi potrafi.
Gdybyśmy byli szympansami bonobo, padłaby odpowiedź przecząca. Stale podniecony szympans bonobo, fanatyk seksu, któremu wszystko kojarzy się z seksem i kończy się seksem z kimkolwiek, gdziekolwiek i kiedykolwiek to sylwetka absolwenta tych żłobków, przedszkoli i szkół, w których realizowane są „Standardy edukacji seksualnej w Europie” wykoncypowane głównie w Federalnym Biurze ds. Edukacji Zdrowotnej (BzgA) jako narzędzie wprowadzenia ideologii gender pod przymusem szkolnym.
Bardziej ambitnym wychowankom tych zakładów nauczania i wychowania niemieckie "Standardy" <???> karierę chorej zboczonej świni, obscenicznego ekshibicjonisty czy podglądacza, który narusza porządek publiczny i prawo innych do skromności, prywatności i intymności.
Spośród wychowanych na tej podstawie programowej, w wielu w szkołach a na pewno w życiu dorosłym, wyrasta  byk alfa Minotaur, czy jego żeńska odmiana. Są to samozwańczy właściciele niewolników seksualnych, których bezlitośnie eksploatują  w warunkach celowego uzależnienia, pobawienia wolności, nadużycia władzy, wykorzystania stanu zależności w rozlicznych sytuacjach, jak miejsce pracy, uczelnia, wojsko, organizacja, szpital, otoczenie sąsiedzkie czy rodzinne.
         Wpojone już w dzieciństwie i/lub w okresie dorastania rozpoznawanie innych dzieci czy też nastolatków jako obiektów seksualnie atrakcyjnych, przy braku reflekcji moralnej, może łatwo zamienić się w dożywotnio nieuleczalną, czy nawet niezaleczalną pedofilię.
         W podaniach afrykańskich występuje ohydna postać Obia,  będąca hieną z jej upiornym śmiechem, porywającą dzieci do buszu czy lasu. Pedo hiena Obia, pedofil płci obojga,  gwałcący moralność, psychikę i ciało nieletnich, czy efebofil rujnujący życie nastolatków, a także agresywny amator intymności dorosłych pragnących zachować dziewictwo do ślubu, wcale nie jest tylko postacią z afrykańskiej bajki. To najgorszy typ drapieżnika seksualnego, który czyha na ofiary w każdym miejscu świata.
        Z kolei mistrzami zafałszowania deklarowanych uczuć, wirtuozami nieskończonej gamy uwodzicielskich trików są chytry lis i chytra lisica Przechera, załgani oszuści, którzy kradną swoim ofiarom warunki wstępne normalnego poziomu ludzkiej seksualności.
Oto żałosna paczka maniaków opętanych seksem. Sami są ofiarami innych maniaków. Zostali odarci z człowieczeństwa – zdehumanizowani przez zdehumanizowanych przed nimi, dehumanizują następnych. Tych, którzy mieli nieszczęście stanąć na ich drodze. Z reguły bez możliwości wyboru, bądź bez należnego uodpornienia na zagrożenia ze strony maniaków seksualnych.

       Pozbawione jakiegokolwiek wpływu na swój los są dzieci z rozbitych małżeństw, które wraz z rodzicem sprawującym opiekę wchodzą do nowej rodziny. A tam ojczym lub macocha i jego lub jej dzieci, członkowie dalszej rodziny, grono nowych przyjaciół i znajomych.

     Tu trzeba wspomnieć o "wdrukowaniu odwrotnym", które odkrył fiński antropolog Edvard Westermarck. Naznaczenie odwrotne  jest podstawą mechanizmu obronnego przed kazirodztwem. Oto ludzie, którzy przebywają ze sobą w bliskości domu rodzinnego przez pierwsze 6 lat życia nie są dla siebie atrakcyjni seksualnie. A więc nie tylko ojciec i matka, opiekując się dzieckiem i mając z nim niezwykle silny związek emocjonalny przed urodzeniem i po narodzinach, w ramach naturalnej i bezdyskusyjnej normy zachowań rodzicielskich nie dopuszczają się w stosunku do swojego potomstwa do żadnych czynności seksualnych, lecz także rodzeństwo żyjące pod jednym dachem w okresie wczesnego dzieciństwa. Oczywiście mechanizm obronny przed kazirodztwem w innych sytuacjach nie występuje, może też być zniszczony przez środki odurzające, jak alkohol i narkotyki, osłabiony przez propagandę zboczeń.
Kiedy dziecko dostaje się między obcych ludzi, od których jest w stu procentach zależne, jak to ma miejsce w nowej rodzinie, nie jest już chronione automatycznie mechanizmem wdrukowania odwrotnego Westermarcka, a jedynie normą moralno-prawną zakazu kazirodztwa pomiędzy osobami powiązanymi przysposobieniem.
Walka z tą normą, tak samo jak walka z moralno-prawną normą zakazu pedofilii może skłonić osoby słabo kontrolujące swoją seksualność do usprawiedliwienia ataku pedofilskiego, kazirodczego, do systematycznego dehumanizowania bezbronnej ofiary przy równoczesnej własnej coraz bardziej nasilającej się dehumanizacji, co po przełamaniu naturalnego wstydu i oswojeniu z koniecznością dzielenia się własną intymnością z gwałcicielem, oddaje przysposobione dziecko czy też nastolatka w pożądliwe ręce maniaka seksualnego i zwykle kończy się gwałtem powtarzanym wielokrotnie przez długie lata życia pod jednym dachem.

       Jedna z frakcji politycznych w Parlamencie Europejskim nosi nazwę „Zieloni – Wolny Sojusz Europejski”, którego współprzewodniczącym jest Daniel Cohn-Bendit. Jest to ugrupowanie określane jako centrolewicowe, z którym współpracuje polska partia „Zieloni (Polska)”, dawniej „Zieloni 2004” Jacka Bożka, Dariusza Szweda i Radosław Gawlika oraz Ruch Autonomii Śląska Jerzego Gorzelika. Grupa Daniela Cohn-Bendita we współpracy z Zielonymi 2004 angażowała się w działania dotyczące m.in. tzw. „ochrony” Doliny Rospudy, oraz stanu wdrażania tzw. „europejskiego prawa równościowego” w Polsce. „Zieloni – Wolny Sojusz Europejski” zajmują czwarte miejsce w Parlamencie Europejskim i wraz z trzecim co do wielkości Porozumieniem Liberałów i Demokratów na rzecz Europy założyli Grupę Spinelli Parlamentu Europejskiego w celu przekształcenia Unii Europejskiej w Federację Europejską. We władzach tej grupy zasiada Daniel Cohn-Bendit.
Po polsku ukazały się dwie jego książki, obie w Wydawnictwie Krytyki Politycznej Sławomira Sierakowskiego. Wśród nich zabrakło pozycji pod jej oryginalnym tytułem, która przyniosła najwięcej rozgłosu przywódcy europejskiego bendityzmu. Jest to książka „Wielki Bazar”, w której Daniel Cohn-Bendit zdaje obrzydliwe sprawozdanie ze swoich pedofilskich wyczynów z przedszkolakami. Legalizacja pedofilii i kazirodztwa oraz abolicja dla sprawców tych czynów w przeszłości jest stałym postulatem niemieckiej partii Zielonych, niedawno przypomnianym.
          Fundacja Polityczna Zielonych im. Heinricha Bölla (Heinrich-Böll-Stiftung – The Green political Foundation) organizuje w Polsce kongresy kobiet na rzecz ideologii gender.
Zapowiadany udział w takim wydarzeniu Wandy Nowickiej, w piątek 18. października w Filharmonii Olsztyńskiej daje szanse na zadanie pytań osobie należącej do ścisłego prezydium polskiej władzy ustawodawczej o plany legislacyjne w zakresie legalizacji pedofilii i kazirodztwa w naszym kraju.

Z Panem Bogiem, dr Zbigniew Hałat

Witamina B17 (amigdalina=letril). Pestki leczą raka!


użytkownik Polska Prawda
<PolskaPrawda@mail.se>:

„Każdy powinien wiedzieć, że większość
oficjalnych badań przeciw rakowi to wielkie oszustwa”
– dr Linus Pauling (1901-1994), dwukrotny laureat Nagrody Nobla.


Pestka z moreli zawiera witaminę B17, która leczy nowotwór w 100 proc. przypadków, nawet jego najbardziej złośliwe odmiany – twierdzi dr Ernesto Corntrerasa, który w swojej klinice wyleczył z raka wiele tysięcy pacjentów. Witamina B17, amigdalina albo letril – to trzy różne nazwy tej samej naturalnej substancji. Najpierw znaleziono ją w jądrach pestek moreli, potem stwierdzono, że występuje aż w 1200 gatunkach różnych roślin. Najwięcej jednak w pestkach popularnych owoców, takich jak morele, brzoskwinie, nektaryny, śliwki, jabłka, gruszki, wiśnie czy czereśnie.
Lecznicze działanie B17 opisano już w egipskich papirusach sprzed 5000 lat, proponując użycie wody migdałowej do leczenia raka skóry. Podobne zapiski o stosowaniu gorzkich migdałów pochodzą z Chin sprzed 4500 lat. W nowożytnej medycynie pierwsze informacje o tym, że B17 skutecznie leczy raka pojawiły się ponad 50 lat temu. Jej gorącym propagatorem był biochemik dr Ernest Krebs. Szacuje się, że od tego czasu około 100 tys. chorych na raka wyleczonych zostało letrilem. Skuteczne działanie B17 udowodniono w niezależnych badaniach w ponad 20 krajach, zarówno w przypadku ludzi, jak i zwierząt. Skuteczność wyleczeń sięga prawie 100 proc. pod warunkiem, że pacjent wcześniej nie został osłabiony naświetlaniem czy tzw. chemią.
Jednym z najbardziej znanych współczesnych ośrodków leczących letrilem jest meksykańska klinika dra Ernesto Contrerasa Rodrigueza. Ponieważ B17 jest skuteczna i tania, szybko stała się solą w oku instytucji powiązanych z amerykańskimi koncernami farmaceutycznymi. Letril jest naturalną substancją, tak samo jak zioła. Nie można jej opatentować, więc nie można na niej zarobić. Można natomiast na niej stracić. I to bardzo dużo. Gdyby ludzie dowiedzieli się masowo, że B17 leczy raka, przemysł farmakologiczny poniósłby gigantyczne straty z powodu zaniechania chemioterapii. Skończyłyby się nie tylko zyski ze sprzedaży chemii, ale również nie byłoby przyzwolenia na potężne dotacje na wieczne badania i dopłaty do leków. Nic więc dziwnego, że losy B17 to tajemnicza historia pełna przemilczeń, fałszu, zastraszeń i histerii zamiast rzetelnej naukowej dyskusji.
Cyjanek na zdrowie! Kiedy nasze babcie robiły weka na zimę, kładły owoce z pestkami. Nie wiedząc o tym, dostarczały swoim rodzinom B17. Kiedy nasze mamy robiły weka, pestki już wyjmowały, bo wmówiono im, że w pestkach jest cyjanek, czyli kwas pruski.
Panika przeniknęła oczywiście z USA. Dlatego dzisiaj tysiące Amerykanów potajemnie wyjeżdża leczyć się do Meksyku... i wraca zdrowymi.
Zresztą w Polsce, tak jak i w wielu krajach, nie możemy kupić witaminy B17 w żadnej aptece. Proszę sprawdzić, jak magister za ladą będzie stukała w klawiaturę aptecznego komputera wszystkie trzy nazwy, po czym uśmiechnie się i powie, że nie ma czegoś takiego.
Podstawowym argumentem przeciwko B17 jest twierdzenie, że letril zawiera silnie trujący cyjanek. Jednak witamina B12 również zawiera cyjanek i bez kłopotów można ją kupić w aptece. Nawet bez recepty. O co tu chodzi?
Dokładniejsze badania wykazały, że straszenie amigdaliną nie ma sensu, bo natura w doskonały sposób zabezpieczyła nas przed zatruciem substancją pochodzącą z pestek. Nawet lepiej, bo zabezpieczyła nas podwójnie. Wyobraźmy sobie bandytę dzwoniącego do drzwi i głuptaka wewnątrz, który je zawsze bezmyślnie każdemu otwiera. Właściciele domu wiedząc, że mają głuptaka, zamontują blokadę w drzwiach tak, by ani on, ani bandyta nie mogli otworzyć drzwi. Otóż zdrowa komórka ludzkiego ciała to dom, w którym jest zamontowana taka blokada, i nie ma głuptaka. Chora rakowa komórka to dom, w którym jest odwrotnie – nie ma blokady, a mieszka 3000 głuptaków. Bandytę przed drzwiami obrazuje cyjanek zawarty w B17. B17 to substancja, w składzie której część atomów tak się ułożyła, że tworzy rodnik cyjanku. Rodnik „rodzi” cyjanek wtedy i tylko wtedy, gdy po pierwsze: zetknie się z enzymem otwierającym („głuptak”) o nazwie betaglukozydaza i po drugie – nie ma w pobliżu enzymu blokującego o nazwie rodanaza („blokada”). W zdrowych komórkach ludzkiego ciała mamy blokującą rodanazę i prawie w ogóle nie ma betaglukozydazy. Dokładnie odwrotnie jest w komórkach rakowych, gdzie betaglukozydaza występuje aż 3000 razy więcej niż w normalnej komórce i brak jest enzymu blokującego – rodanazy. Zatem gdy letril dostanie się do ludzkiego organizmu, rozchodzi się do wszystkich komórek zdrowych i chorych. W zdrowej komórce zamienia się w glukozę. W rakowej uwalnia cyjanek oraz drugą, równie silną truciznę (aldehyd benzoesowy). Te dwie trucizny niszczą komórkę rakową i tylko ją, a przecież o to chodzi. Teraz, znając już mechanizm, spójrzmy, jak amerykańska Administracja ds. Żywności i Leków (FDA) starała się odwodzić od letrilu i w jaki sposób nastraszyła nasze mamy. Najpierw ogłoszono, że letril jest bezużyteczny do zabijania raka, bo po wnikliwych badaniach nie stwierdzono w nim cyjanku. Po jakimś czasie, stwierdzono że letril w komórkach rakowych uwalnia cyjanek. Wtedy wydano odwrotny komunikat: skoro letril zawiera cyjanek, jest trujący. Według FDA mamy zatem sytuację, że owszem, B17 zabija raka, ale ponieważ robi to cyjankiem, to „takie niehumanitarne”.
Ostatecznie jednak FDA została wezwana przed Sąd Federalny, gdzie przyznała, że nie posiada dowodów na toksyczność letrilu. Przeprosin oczywiście nie było, a my nadal jedliśmy kompoty bez pestek. Nasi dziadowie jedli jądra pestek znacznie częściej. Niektórzy, bo lubili, inni z oszczędności albo biedy. Jedli też często zapomnianą przez współczesnych kaszę jaglaną, zwierającą B17. Do chleba dodawali ziarno lnu również zawierające letril. Spożywali mleko i mięso zwierząt, które jadły trawę, zawierającą B17. Współczesne odmiany traw zostały tak genetycznie zmienione, że pozbawiono je letrilu. Co na to lekarze? Wielu światowej sławy lekarzy nie boi się leczyć witaminą B17. Jednak nie ujmując wielu zacnym polskim lekarzom, większość albo nie słyszała o letrilu w ogóle, albo zapoznała się z fałszywymi informacjami na jego temat, albo zwyczajnie boi się odejścia od narzucanych przez koncerny farmaceutyczne procedur.
To trochę tak, jak z ociepleniem klimatu. W Polsce lato jest zimniejsze niż zwykle, ale Polska przyłącza się do walki z ociepleniem klimatu. Straszy się nas ubytkiem lodu na Arktyce (biegun północny), a totalnie przemilcza rekordowy przyrost pokrywy lodowej na Antarktydzie (biegun południowy) itd. itd.
Musimy też wiedzieć, że lekarze są silnie uzależnieni od izb lekarskich, które niepokornym potrafią zabrać uprawnienia do wykonywania zawodu. Chcąc więc znaleźć lekarza, który ma odwagę się wychylić, trzeba szukać wśród emerytów albo tych, którzy mają odwagę przeciwstawić się systemowi.
Czy słyszeli Państwo, że w krajach, gdzie były długoterminowe strajki lekarzy, śmiertelność w tym okresie malała nawet o 30 proc.? Takie nagłe „ozdrowienia” społeczeństw podczas strajku lekarzy  występowały wielokrotnie w różnych krajach, np. w Izraelu. Cóż, ludzie wtedy z konieczności musieli wrócić do naturalnych leków.
Od 2 tygodni jem po 15 jąderek z pestek śliwek i nie zauważam żadnych ubocznych skutków. Autor książki pt. „Świat bez raka”, mającej wkrótce ukazać się w Polsce, zaleca zjadanie tylu pestek dziennie, ile zjadamy zawierających te pestki owoców (np. jeśli zjadamy 7 śliwek dziennie, to możemy zjeść 7 jąder z pestek).
W przypadku choroby dr Krebs zaleca spożywanie około 35 jąder pestek dziennie. Za granicą (np. za pośrednictwem Internetu) można też zakupić letril w tabletkach. Jedna tabletka 500 mg zawiera witaminę B17 w ilości znajdującej się w ponad 100 pestkach. Więcej informacji na temat B17 można znaleźć w wydanej w Polsce przez Oficynę Wydawniczą 3.49 książce pt. „Terapia metaboliczna witaminą B17” dostępna pod adresami: www.nieznany.pl oraz www.nexus.media.pl , http://www.worldwithoutcancer.org.uk.
Jądra pestek moreli mozna też nabyć w Polsce  http://www.pestki-moreli.pl


Z  WYBRANYCH   PORTALI    INTERNETOWYCH...


1. Sędzia Sądu Najwyższego: diabeł istnieje, kto twierdzi inaczej jest oderwany od rzeczywistości

Sędzia Sądu Najwyższego USA, Antonin Scalia trafił na czołówki gazet amerykańskich, po tym, jak oświadczył, że diabeł jest realnym bytem, który działa podstępnie w dzisiejszym świecie.
http://www.pch24.pl/sedzia-sadu-najwyzszego--diabel-istnieje--kto-twierdzi-inaczej-jest-oderwany-od-rzeczywistosci,18429,i.html

2. Konferencja „Dziennikarz – między prawdą a kłamstwem”

Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy po raz kolejny zaprasza na konferencję dziennikarzy katolickich. Spotkanie z cyklu „Dziennikarz – między prawdą a kłamstwem” w tym roku odbywa się pod hasłem „Pamięć i tożsamość Polaków – dziś”...
http://www.pch24.pl/zapraszamy-na-konferencje-dziennikarz---miedzy-prawda-a-klamstwem,18229,i.html

3. 26 tys. podpisało protest przeciw homodyktaturze!

http://www.pch24.pl/26-tys--podpisalo-protest-przeciw-homodyktaturze-,17846,i.html




Z   CZASOPISMA  "NASZ DZIENNIK"  ...

CZARNY PIĄTEK  <Sejm zablokował prace nad obywatelskim projektem noweli uszczelniającej ochronę ludzkiego życia>

Sejm głosami posłów PO, PSL i lewicy zablokował prace nad obywatelskim projektem noweli uszczelniającej ochronę ludzkiego życia.

ANNA AMBROZIAK

   Koalicja Platformy Obywatelskiej, SLD, Ruchu Palikota i części PSL odrzuciła obywatelski projekt nowelizacji ustawy O planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, wprowadzający zakaz aborcji eugenicznej. Zabrakło 52 głosów. Marszałek Ewa Kopacz zabroniła wnioskodawcom używania w czasie debaty określenia „zabijanie dzieci”.
Projekt powstał z inicjatywy Fundacji Pro – Prawo do życia. Zebrano pod nim 450 tys. podpisów. Wczoraj posłowie głosowali nad wnioskiem o odrzucenie projektu już w pierwszym czytaniu, zgłoszonym przez klub Platformy. Poparło go 233 posłów, 182 było przeciwko, 6 wstrzymało się od głosu. Za odrzuceniem projektu podnieśli rękę wszyscy obecni na sali posłowie: Ruchu Palikota (34), SLD (22) i zdecydowana większość posłów Platformy (169). Wśród nich znalazł się m.in. Paweł Suski i Andrzej Halicki, którzy zaledwie dwa dni temu apelowali – w imię humanitaryzmu – by Parlament Europejski i Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy podjęły oficjalne kroki w celu zatrzymania „masowego zabijania psów w Rumunii”. Tylko 12 polityków PO poparło projekt, postulując podjęcie nad nim prac, m.in. minister sprawiedliwości Marek Biernacki. To zdecydowanie mniej niż podczas głosowania nad identycznym projektem Solidarnej Polski, wtedy poparło go aż 40 polityków Platformy.
Wczoraj za projektem wzmacniającym ochronę życia opowiedziało się też pięciu posłów niezależnych: Jarosław Gowin, Jacek Żalek i John Godson, a także dwóch byłych posłów PiS: Przemysław Wipler i Jarosław Jagiełło. Od głosu wstrzymało się pięciu posłów Platformy, w tym m.in. wicepremier Jacek Rostowski. Nie popisali się ludowcy, czterech z nich (Jan Bury, Stanisław Żelichowski, Marek Gos i Józef Racki) nie poparło noweli.
Przeciwko odrzuceniu inicjatywy obywatelskiej głosowali wszyscy obecni na sali członkowie klubu PiS (130) i Solidarnej Polski (14) oraz 21 ludowców. Na sali zabrakło siedmiu posłów PiS i trzech SP oraz aż 17 z PO. – To bardzo smutny dzień dla polskiego parlamentu. Zwyciężyła cywilizacja śmierci. My byliśmy za życiem, za tym, żeby osoby niepełnosprawne miały prawo do narodzin. Niestety, nieformalna koalicja PO, SLD i Ruchu Palikota niemal zgodnie ten projekt odrzuciła. Debata ta zapisze się czarnymi literami w historii polskiego parlamentaryzmu – komentuje Jan Dziedziczak (PiS).

Egzamin z przyzwoitości
Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Tadeusz Woźniak (SP) apelował do sumień. – Za chwilę będziemy zdawać egzamin z naszego człowieczeństwa – mówił. Ale politycy Platformy Obywatelskiej, SLD i Ruchu Palikota, prześcigając się w demagogicznych wystąpieniach, wykazali silne zaimpregnowanie na argumenty i odwołania do wrażliwości.
Nad sejmową salą unosił się mit kompromisu aborcyjnego. Wanda Nowicka nazwała projekt jednym z najbardziej represyjnych, jakie można sobie wyobrazić. Występy wicemarszałek Sejmu – uznanej przez sąd za osobę, o której można mówić, że jest na liście płac przemysłu aborcyjnego – uruchomiły spiralę chamskich wypowiedzi posłów Ruchu Palikota. – Może pani rodzić dzieci upośledzone, jeśli ma pani życzenie – w ten sposób do matki dziecka z zespołem Downa Kai Godek zwrócił się rozjuszony Armand Ryfiński. Marszałek Ewa Kopacz nie zareagowała.
Przedstawiciel wnioskodawców przekonywał, że projektowi przyświeca idea ochrony życia wszystkich dzieci i sprzeciw wobec zabijania niepełnosprawnych. Wypowiedzi Godek cały czas próbowała przekrzykiwać lewa strona sali: „Pani kłamie, to bezczelność!”. Co tak bardzo wzburzyło posłów? Emocje rosły po tym, jak Godek nazywała aborcję zabijaniem dzieci, przytaczając relacje położnych.
Wynikało z nich, że abortowane, żywe dzieci odkłada się do metalowej miski lub na chustę chirurgiczną, gdzie powoli w męczarniach umierają. – Na jednym wydechu mówi się o godności kobiet i dzieci, i zaraz potem mówi się o tym, że powinno być prawo do zabijania dzieci. Kiedy mówię o zabijaniu dzieci, próbuje mi się kneblować usta i narzuca mi się cenzurę. To jest ta wolność i tolerancja dla dzieci niepełnosprawnych, którą mają państwo po lewej stronie sali – powiedziała Godek, komentując i okrzyki z sali, i zachowania marszałek Sejmu, która co jakiś czas upominała, by nie używać sformułowania „zabijanie dzieci nienarodzonych”.

Prawda o aborcji boli
Wypowiedzi Godek uwierały też bardzo ministra zdrowia. Bartosz Arłukowicz nie potrafił odpowiedzieć na pytanie o statystykę chorób, które są przesłanką do legalnej aborcji eugenicznej. Potrafił jedynie oburzać się na słowa, jakie padły na temat metod zabijania dzieci w szpitalach. – Jeśli tak jest, to każdy z tych przypadków powinien być zgłoszony do prokuratury. Jeśli ma pani świadomość o tym, że tak jest i nie zawiadamia pani prokuratury, popełnia pani rzecz naprawdę niezrozumiałą – stwierdził.
– W chwili obecnej mordowanie dzieci jest legalne. Muszą tylko być małe i chore. Tego nie da się zgłosić do prokuratury, bo to się dzieje legalnie. Dzieci z aborcji rodzą się żywe i potem umierają poza organizmem matki. W szpitalach nazywa się to fachowo procedurą odstąpienia od reanimacji – odpowiedziała mu Kaja Godek. – Moje słowa były kilkakrotnie cenzurowane przez panią marszałek. Mówienie prawdy o aborcji powoduje wstrząs. I ten wstrząs miał dziś miejsce w Sejmie. Szkoda, że posłowie stwierdzili, że nie interesuje ich to, co z chorymi dziećmi się dzieje, i zagłosowali za odrzuceniem projektu – powiedziała w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Godek, zaznaczając, że obrońcy życia nie poprzestaną tylko na organizowaniu kampanii pro-life.
Na temat wczorajszego głosowania wypowiedział się też szef rządu. W ocenie Donalda Tuska, nie ulega wątpliwości, że ustawa antyaborcyjna powinna służyć ochronie życia i zezwalać na aborcję tylko w wypadkach „szczególnych”. Premier powiedział, że rozmawiał kilka razy z ministrem zdrowia w sprawie stworzenia przepisów, które – jak się wyraził – „dałyby pewność, że aborcja w Polsce nie jest nadużywana”.

Dawno w Sejmie nie było tak dobrego wystąpienia jak Kai Godek podczas wczorajszego głosowania nad obywatelskim projektem ustawy zakazującej dokonywania aborcji z powodów eugenicznych. I słusznie zostało przez posłów nagrodzone owacją na stojąco. Godek, reprezentująca inicjatywę obywatelską „Stop aborcji”, mówiła do posłów prosto i zrozumiale o zabijaniu dzieci poczętych tylko dlatego, że podejrzewa się, iż mogą być dotknięte poważną chorobą genetyczną. Nie posługiwała się eufemizmami, tylko nazywała rzeczy po imieniu. I to bardzo oburzało posłów z lewej strony sali, którzy najpierw z dezaprobatą buczeli, a w pewnym momencie zaczęli wręcz krzyczeć: „Proszę nie używać tego sformułowania!”. I w geście protestu Ruch Palikota opuścił na kilka minut salę obrad. Żeby ich uszy nie były narażone na taki dyskomfort. Cóż, prawda bywa czasami bardzo bolesna.
„Poruszona” była też marszałek Sejmu Ewa Kopacz, ale nie tym, że co roku zabija się setki dzieci w majestacie prawa. Nie podobał się jej ton wypowiedzi przedstawicielki inicjatywy ustawodawczej, dlatego dwa razy przywoływała do porządku Kaję Godek, żeby nie mówiła o zabijaniu dzieci.
– Mi nie wolno używać sformułowania „zabijanie nienarodzonych dzieci”. Rozumiem, że jest cenzura w Sejmie – odpowiedziała Godek. I trudno się z nią nie zgodzić. W izbie nieraz padały kompromitujące wypowiedzi, pełne agresji – choćby wczoraj z ust posła Ruchu Palikota Armanda Ryfińskiego czy Marka Balta z SLD – i jakoś Ewa Kopacz nie widziała powodów do interwencji. Poza tym, że informowała o upływającym limicie czasu na wypowiedź.
Do poziomu posłów dostroił się też minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, prywatnie lekarz pediatra, który zastosował w praktyce metodę odwracania kota ogonem. Bo walkę o życie dzieci zabijanych z powodów eugenicznych uznał za atak na lekarzy walczących o życie kilkusetgramowych wcześniaków i obrażanie ich rodziców.
Apele Kai Godek niestety okazały się daremne, bo przeważyło stanowisko Platformy Obywatelskiej. Premier Donald Tusk nie musiał już występować w Sejmie, „łamać kręgosłupów” posłom swojej partii, którzy wiedzieli, jak głosować, żeby nie rozsierdzić szefa. Lekcja z ubiegłego roku została przez nich zapamiętana i odrobiona.

Sejm za eugeniczną aborcją
Wyniki głosowania posłów za wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy zakazującej zabijania poczętych dzieci w przypadku podejrzenia wystąpienia ciężkiej choroby genetycznej
Platforma Obywatelska (203), głosowało 186,             za – 169, przeciw – 12
Prawo i Sprawiedliwość (137), głosowało 130,            za – 0,     przeciw – 130
Ruch Palikota (36), głosowało 34,                                za 34,      przeciw - 0
Polskie Stronnictwo Ludowe (29), głosowało 25,         za – 4,     przeciw – 21  (nie głos. – 4)
Sojusz Lewicy Demokratycznej (26), głosowało 22,     za – 22,   przeciw - 0
Solidarna Polska (17), głosowało 14,                           za – 0,     przeciw – 14
Inicjatywa Dialogu (4),  głosowało – 3,                         za – 3,     przeciw - 0.

1. Lekcje z "Mścisławem"

Lekcje, wystawy, portale internetowe, gry edukacyjne, filmy, wkładki do czasopism, publikacje, warsztaty, wykłady, konkursy oraz profile na kontach społecznościowych – Kalendarz Nauczyciela wydany przez Biuro Edukacji Publicznej IPN w Białymstoku przybliża postacie żołnierzy wyklętych i przypomina o bogatej ofercie IPN dla szkół oraz miłośników historii.
http://naszdziennik.pl/wp/56842,lekcje-z-mscislawem.html      2013-10-15

2. Satanizm w polityce

Grecki premier Andreas Papandreu konsultował datę wyborów z astrologami. Szaman Zhuge Xihan opiekował się chińskim przywódcą Deng Xiaopingiem. W Izraelu wielu VIP-ów zawierzało kabaliście Icchakowi Kaduriemu.
http://naszdziennik.pl/mysl/56608,satanizm-w-polityce.html  2013-10-15


3. Gdzie jest nauczycielska lista katyńska?

Wśród 4410 oficerów zamordowanych w Lesie Katyńskim jest aż 535 nauczycieli. Gdyby dodać listy z Tweru i Charkowa oraz z więzień na Kresach, doliczylibyśmy się pewnie półtora tysiąca nauczycieli.
http://naszdziennik.pl/mysl/56773,dzien-nauczyciela.html


4. Śmierć po jednej dawce 

Grupy przestępcze próbują wprowadzać na rynek – pod przykrywką środków zapachowych – nowe typy dopalaczy, które mogą wywołać nieodwracalne zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym, a nawet śmierć po pierwszej dawce.
http://naszdziennik.pl/wp/57057,smierc-po-jednej-dawce.html


5. Pole doświadczalne w Argentynie 

Sześcioletnie dziecko zmienia płeć, homoseksualiści biorą ślub w więzieniu – to nie scenariusz z teatru absurdu, lecz skutki wybuchu bomby genderowej w argentyńskim prawodawstwie.
Czytaj jutro w „Naszym Dzienniku” artykuł pt. „Gender po argentyńsku”.


6. Dzień, który przyniósł nadzieję  

Sposób przedstawienia informacji o wyborze Papieża Polaka w komunistycznej prasie, temat rozmowy Andrzeja Wajdy i Mariusza Waltera z Wojciechem Jaruzelskim, wizyta Maryli Rodowicz u Fidela Castro i treść depeszy gratulacyjnej PRL‑owskich przywódców – ciekawe epizody w roku wyboru Papieża Polaka oraz szersze tło wydarzenia z 16 października 1978 roku prezentuje dr Jarosław Szarek.
20-10-2013
Artykuł z dzisiejszego dodatku pt. ŚWIĘTY PAPIEŻ:  http://naszdziennik.pl/wp/56912,dzien-ktory-przyniosl-nadzieje.html


7. Tożsamość daje poczucie wartości

60 proc. młodzieży przyznaje, że wychowuje ją telewizja. Rozchwiana tożsamość narodowa służy ludziom żądnym władzy i grupom biznesowym, bo osoby jej pozbawione są łatwym narzędziem manipulacji – podkreślali uczestnicy sesji „Pamięć i tożsamość Polaków – dziś”.  http://naszdziennik.pl/wp/57410,tozsamosc-daje-poczucie-wartosci.html



8. Rozmowa z Tomaszem Elbanowskim  <inicjatorem akcji „Ratuj Maluchy i starsze dzieci też”>

Rząd nie przeznaczył poważnych pieniędzy na tę reformę, nie wyznaczył standardów, które mają spełnić szkoły, dlatego tak przygotowana pseudoreforma polskiej oświaty nie miała prawa się udać – z Tomaszem Elbanowskim ze Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców, inicjatorem akcji „Ratuj Maluchy i starsze dzieci też”, rozmawia Mariusz Kamieniecki.
http://naszdziennik.pl/polska-kraj/57775,reforma-ktorej-nikt-nie-chce-musi-byc-odwolana.html


9. Premier lekceważy rodziców

Puszczanie mimo uszu argumentów miliona rodziców opowiadających się za referendum edukacyjnym to przejaw aroganckiej postawy koalicji rządzącej.
http://naszdziennik.pl/wp/57834,premier-lekcewazy-rodzicow.html

10. Kolejny etap „rewolucji” w edukacji

Z jednej strony widzę w „sześciolatkach” atak na pewne cywilizacyjne pryncypia, z drugiej – o wiele groźniejsze są ustawy, w wyniku których urzędnicy zabierają z rodzin dzieci, a z którymi już nawet nie próbuje się walczyć – Dariusz Zalewski, pedagog i autor strony internetowej www.edukacja‑klasyczna.pl, komentuje obniżenie wieku szkolnego.

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/57767,to-kolejny-etap-rewolucji-w-edukacji.html



11. Prawo do prawdy o sobie

„Chcemy, ażeby nasza młodzież poznawała całą prawdę o dziejach naszego Narodu. Chcemy, ażeby dziedzictwo polskiej kultury, bez żadnych dewiacji, było przekazywane coraz to nowym pokoleniom Polaków! Naród żyje prawdą o sobie! Ma prawo do prawdy o sobie!” – przypominamy wypowiedź kardynała Karola Wojtyły z 1978 r., opublikowaną w albumie pt. „Wojtyła – nadzieja Polaków”.
http://naszdziennik.pl/wp/57584,wielki-kardynal.html

12. Rodziny ukarane za biedę

W jednej z gdańskich szkół, w której ubóstwem dotkniętych było aż 30 procent dzieci, w ubiegłym roku szkolnym pracownicy opieki społecznej złożyli osiem wniosków o odebranie dzieci rodzicom. Tylko dzięki wysiłkowi i pracy zespołu pedagogicznego udało się powstrzymać urzędników i zapewnić tym rodzinom wszechstronne wsparcie. Były to sytuacje, kiedy ewidentnie potrzebna była pomoc, a nie umieszczenie dzieci w placówce opiekuńczej.