SŁOWO ARCYBISKUPA ŁÓDZKIEGO

o ustanowieniu kościoła Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi

SANKTUARIUM MARYJNYM

Umiłowani moi, Archidiecezjanie!
Autor Listu do Hebrajczyków poucza nas, że "wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg" (1,1) do swego ludu. Także dziś Bóg przemawia do nas na różne sposoby. Uprzywilejowanym miejscem dialogu Boga ze swym ludem jest przede wszystkim święta liturgia (por. KL 33). Ale Bóg przemawia także przez wybitne osoby, przez wydarzenia historyczne i przyrodnicze, choć do uświadomienia sobie i odczytania treści tej "mowy" człowiek potrzebuje dłuższego czasu.

Inną formą dialogu Boga z człowiekiem są wyjątkowe miejsca, w których kiedyś dokonały się ważkie wydarzenia, i w których odczuwa się Bożą obecność lub nawet da się "jakby słyszeć" głos Jego. Już starożytni rzymianie mówili, że nad takim miejscem "unosi" się "genius loci", jakiś duch opiekuńczy. We wszystkich religiach takie miejsca otaczano szczególną troską i czcią, w tych miejscach chętnie praktykowano modlitwę zbiorową i indywidualną. Miejsca te uważano za święte i nazywano Sanktuariami.

Kiedy Bóg objawiał Mojżeszowi swą istotę i zlecał mu wyzwolicielskie posłannictwo względem narodu wybranego, sam nazwał miejsce spotkania pod górą Horeb, miejscem świętym. "Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą" (Wj 3,5).

Po wejściu do ziemi obiecanej mieli Żydzi miejsce święte, Namiot Spotkania, "w którego pierwszej części...znajdował się świecznik, stół i chleby pokładne... Za drugą zaś zasłoną był przybytek, który nosił nazwę Święte Świętych. Posiadało ono złoty ołtarz kadzenia i Arkę Przymierza..." (Hbr 9,2n). Namiot Spotkania zastąpiła później świątynia Salomona, chluba Izraela, okrywająca blaskiem całe miasto Jeruzalem. Świątynia i Miasto Święte było dla Żydów punktem odniesienia całego sposobu ich myślenia i bytowania; ku temu miejscu były ukierunkowane wszystkie ich tęsknoty, zwłaszcza wtedy gdy dotykały ich nieszczęścia.

Także chrześcijanie, od samego początku mają swoje miejsce święte - sanktuarium: jest nim Wieczernik. Apostołowie spotykali tu Zmartwychwstałego, tu wcześniej uczestniczyli w ustanowieniu Eucharystii i stali się kapłanami, tu później "trwali jednomyślnie na modlitwie wraz z Maryją", tu wreszcie "zostali napełnieni Duchem Świętym" (por. Dz 1,14; 2,4). Z biegiem czasu największą czcią otoczyli inne miejsca i pamiątki związane z życiem i działalnością Chrystusa: Grób, Krzyż, Golgotę, Grotę Narodzenia w Betlejem, miejsce Zwiastowania w Nazaret...

Poza Palestyną, chrześcijanie gromadzili się w miejscach uświęconych krwią męczenników. Rzymskie cmentarze-katakumby, a później wznoszone nad ich grobami bazyliki, do dziś są punktem odniesienia dla tych, "co z wiarą spoglądają na Jezusa, sprawcę zbawienia i źródło pokoju..." (KK 9).

Po tysiącletniej historii ziemia Polska także jest usiana licznymi sanktuariami: od gnieźnieńskiego wzgórza Lecha po wzgórze Wawelskie i jego nekropolię, od Kalwarii Zebrzydowskiej i Piekary, po Wambierzyce, Świętą Lipkę i Licheń. Przewodzi im jednak Jasnogórskie Sanktuarium Narodu, z którym Polacy zwykli wiązać wszystkie ważne i rozstrzygające sprawy swojego życia. Bo "Jasna Góra - jak powiedział Jan Paweł II (4.VI.79) - jest wewnętrznym spoidłem życia Narodu, jest siłą, która chwyta głęboko za serce i trzyma Naród cały w pokornej a mocnej postawie wierności Bogu, Kościołowi i jego Hierarchii".

Bracia i Siostry !

Opatrzność sprawiła, że w naszym mieście, za naszych dni i na naszych oczach powstało nowe sanktuarium, o którym to fakcie niniejszym listem składam uroczyste świadectwo.

Początki jego, z razu niedostrzegalne, łączą się z chwilą obrony Ojczyzny, niepodległej od kilkunastu miesięcy po 123 latach niewoli, i ponownie zagrożonej w 1920 roku. Wielu mieszkańców miasta Łodzi jako ochotnicy poszli bronić Warszawy; ci co pozostali postanowili zwołać święte zgromadzenie na Placu Wolności w dniu 15 sierpnia 1920 roku, by w pokornej i żarliwej modlitwie błagać o ratunek, o cud, wobec przeważającej siły wroga. Jak wielkie było zaangażowanie modlących się Łodzian świadczy fakt, że uroczyście złożono ślub: jeśli Bóg da zwycięstwo, społeczność miasta w podzięce wzniesie kościół, który by ten fakt upamiętniał po wsze czasy. Bóg dał zwycięstwo, które przeszło do historii pod nazwą: "Cud nad Wisłą", a Łodzianie w krótkim czasie wywiązali się ze złożonego ślubu. W trudnych czasach: biedy, bezrobocia i usuwania zniszczeń wynikłych z rabunkowej gospodarki zaborców, wybudowali piękny kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Zwycięskiej, kościół, który po wsze czasy będzie obwieszczał prawdę wypisaną w apsydzie: "DZIĘKI CI, MATKO ZA CUD NAD WISŁĄ".

Już w sześć tygodni po erygowaniu parafii pierwszy proboszcz ks. Dominik Kaczyński z kilkunastoosobową grupą parafian wyruszył pieszo do Częstochowy, by uprosić błogosławieństwo Boże na budowę nowej świątyni i organizację duszpasterstwa. Zapewne nie sądził, że ten skromny gest da początek do dziś trwającemu wydarzeniu religijnemu, jakim jest Łódzka piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Ileż dobra te "rekolekcje w drodze" wyzwoliły w duszach uczestników, których po 72 latach liczyć trzeba na kilkaset tysięcy osób !

Przed drugą wojną światową kościół Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi był miejscem szczególnie ulubionym przez młodzież. Tu organizowano ogólnołódzkie nabożeństwa dla młodego pokolenia. Stąd transmitowane były przez radio na cały kraj msze święte niedzielno-świąteczne i koncerty organowe, wykorzystując najlepsze na on czas organy, dar kolejarzy łódzkiego węzła.

Po wojnie, sługom bolszewickiego zaborcy, nie podobał się napis w apsydzie: "Dzięki Ci Matko za cud nad Wisłą". Zastraszano kolejno proboszczów, nakazując jego zniszczenie. Chwała księżom administratorom parafii z tego okresu, że nie ulegli naciskom i dla potomności ustrzegli nienaruszoną płaskorzeźbę Maryi Zwycięskiej, która wraz z napisem jest arcydziełem sztuki.

Największego blasku tej świątyni przysporzył jednak dar papieża Jana Pawła II: mozaikowy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, który wcześniej przez 24 lata zdobił Polską Kaplicę w Grotach Bazyliki Świętego Piotra na Watykanie. Tam "omodlony" przez papieży, kardynałów, biskupów - ojców Soboru Watykańskiego II i niezliczone rzesze pielgrzymów przybywających z całego świata do Wiecznego Miasta, jest obecnie w naszym posiadaniu i tu "umacnia wiarę, budzi nadzieję i zachęca do praktykowania chrześcijańskiej miłości".

W 1966 roku, w roku Milenium Polski, w dniu 3 maja, w Uroczystość Królowej Polski, papież Paweł VI chciał modlić się ze wszystkimi Polakami na Jasnej Górze. Ówczesne władze kraju niestety nie wyraziły zgody na przyjazd papieża do Polski. W tej sytuacji, dziękczynne "Te Deum" za tysiąc lat wierności naszego Kościoła Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, wzniósł papież Paweł VI, wielki przyjaciel naszego Narodu, w polskiej kaplicy na Watykanie, przed mozaikowym wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, tym samym obrazem który jest naszym skarbem.

W tej świętej Ikonie wszystkie parafie archidiecezji łódzkiej dostąpiły łaski nawiedzenia Pańskiego, w ramach obchodów jubileuszu 75-lecia istnienia Łódzkiego Kościoła. Były to błogosławione chwile ! My biskupi, codziennie podążając za Maryją w tej osobliwej pielgrzymce wiary, przeżywaliśmy budujące i wzruszające momenty. Informowali nas duszpasterze, a także sami wyczuwaliśmy kapłańskim zmysłem i dostrzegaliśmy pasterskim wzrokiem ogrom łaski Bożej i duchowego dobra, które szeroką falą szły przez naszą umiłowaną archidiecezję. Podobne wrażenia odnosiliśmy rok później w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej, kiedy z "rewizytą" przed oblicze Madonny Watykańskiej przybywali przedstawiciele wszystkich dekanatów.

Od roku, przy pięknej frekwencji wiernych, w pierwszą sobotę każdego miesiąca modlimy się w kościele przy ulicy Łąkowej, za Ojca świętego, wychodząc na przeciw Jego prośbie wyrażonej podczas ubiegłorocznego pobytu w Polsce, by mógł wprowadzić Kościół, z odnowionym obliczem, w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa.

Umiłowani!

Wyliczyłem fakty powszechnie znane i dostrzegalne. Ale wota, którymi w stosunkowo krótkim czasie został wprost obsypany Święty Wizerunek Madonny Watykańskiej świadczą o tym, że łaska Boża rozlewa się w tym miejscu o wiele szerszą falą, niż jesteśmy w stanie to uchwycić.

Mając to wszystko na uwadze, po głębokim namyśle, po żarliwej modlitwie oraz po konsultacjach z kompetentnymi osobami, korzystając z przysługujących mi uprawnień, postanowiłem kościół Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi ustanowić Sanktuarium Maryjnym, ku większej chwale Bożej i pożytkowi wiernych. Dokonam tego osobiście 15 sierpnia br. o godz. 11.oo, w Uroczystość Wniebowzięcia NMP, w kolejną rocznicę "Cudu nad Wisłą" i w uroczystość odpustową drogiego nam kościoła.

Serdecznie Was wszystkich na tę historyczną chwilę zapraszam, i już teraz błogosławię Was znakiem Krzyża Świętego na skwapliwe korzystanie z łask Bożych w Sanktuarium Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi.

+ Władysław Ziółek
Arcybiskup Łódzki

Łódź, dnia 1 sierpnia 1998 r.