HOMILIA ARCYBISKUPA ŁÓDZKIEGO
PODCZAS MSZY ŚWIĘTEJ W BAZYLICE ARCHIKATEDRALNEJ
W INTENCJI ARMII "ŁÓDŹ"

(niedziela, 28 kwietnia 2002 roku)


1. "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. ... Idę przygotować wam miejsce. A gdy ... przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam gdzie Ja jestem" (J 14, 2-3).

Jakże wymownie brzmią te słowa Chrystusa, przypomniane w dniu, w którym gromadzimy się na uroczystej Eucharystii, aby w głębokiej zadumie wspomnieć tych wszystkich, którzy przed wielu laty oddali życie za Ojczyznę, a którzy - jak ufamy - przebywają dziś "w domu Ojca", gdzie mieszkań jest wiele. Jakże znacząco brzmią te słowa dla każdego z nas, którzy w swojej ziemskiej pielgrzymce podążamy za Chrystusem w stronę domu Ojca.

Witam bardzo gorąco wszystkich Czcigodnych i Szanownych uczestników dzisiejszej Eucharystii. Myślą serdeczną i modlitwą obejmuję przede wszystkim żołnierzy Armii "Łódź", dla których słowo "Ojczyzna" zawsze miało brzmienie szczególne i wyjątkowe, zabarwione ofiarą i poświęceniem, pokryte krwią przelaną za wolność Polski i Polaków.

2. Wiele jest krzyży na polskiej ziemi. Wiele jest też cierpienia w zranionych sercach i zranionej pamięci. Być może dlatego słowo "Ojczyzna" zawsze brzmiało w naszych uszach inaczej niż pośród innych narodów. "W polskiej tradycji nie brakuje wzorców życia poświęconego całkowicie dobru wspólnemu naszego narodu. Te przykłady odwagi i pokory, wierności ideałom i poświęcenia wyzwalały najpiękniejsze uczucia i postawy u wielu Rodaków, którzy bezinteresownie i z poświęceniem ratowali Ojczyznę, gdy była ona poddawana najcięższym próbom" (Jan Paweł II, Warszawa 11 czerwca 1999 r.).

"Historia świadczy o tym - jak mówił w Koszalinie Ojciec Święty Jan Paweł II - że Polacy byli zawsze narodem rycerskim. Nie szukali wojny, nie prowadzili na ogół wojen zaborczych, ale umieli bohatersko walczyć w obronie zagrożonej wolności i niepodległości" (Koszalin, 2 czerwca 1991 r.). Tak było i wtedy, gdy mające zaledwie dwadzieścia lat młode państwo polskie stanąć musiało naprzeciw mocarstwa, którego pokonać nie było w stanie. I choć wiadomo było, że III Rzesza we wrześniowej walce 1939 roku zwycięską okazać się musi, polski żołnierz nie bacząc na logikę siły stawał w zwartym szeregu, aby bronić honoru i wolności Rzeczypospolitej. Nie walczył jednak tylko o honor. Walczył o nadzieję, o wiarę w zmartwychwstanie wolnej Ojczyzny, o zwycięską dłoń sprawiedliwości i pokoju.

3. Nim jednak wolność nadeszła Polacy musieli przeżyć bolesne doświadczenie wojny zapoczątkowanej krwawą kampanią wrześniową. Doświadczenie tym trudniejsze, że wrogiem okazał się nie tylko ten, którego napaści można się było spodziewać, ale równocześnie i ten, który był uważany za sojusznika. Trudny to był czas, naznaczony niepokojem i trwogą. Trudne były dni poprzedzające wybuch wojny, której dnia i godziny rozpoczęcia nie sposób było przewidzieć. W takiej oto atmosferze wojennego zagrożenia 23 marca 1939 roku powołana została do istnienia Armia "Łódź". Jej głównym zadaniem, jak wiadomo, "była obrona województwa łódzkiego, stanowiącego naturalną osłonę warszawskiego węzła drogowego i przeciwstawienie się uderzeniu ze Śląska na Warszawę". Poświęcenie tych, którzy współtworzyli Armię "Łódź", którzy z karabinem w dłoni stanęli naprzeciw niemieckiej potęgi winno być dla nas wszystkich moralnym zobowiązaniem do żywej o nich pamięci i szczerej względem nich wdzięczności. Jest to szczególna powinność tych, którzy urodzili się i żyją w tym miejscu Polski, gdzie Armia "Łódź" pełniła wyznaczone jej przez dowódców zadania.

Armia "Łódź" do historii wojny obronnej wniosła niepodważalne wartości bojowe i patriotyczne. Jej legendarny dowódca generał Juliusz Rómmel tak pisał w rozkazie pożegnalnym: "... Obecnie, kiedy zabrakło amunicji i żywności, musimy przerwać walkę... dziękujemy wam w imieniu Ojczyzny za męstwo i wytrwałość, krew, trudy i poświęcenie ...".

4. Drodzy Bracia i Siostry! Z podziwem i głębokim szacunkiem patrzę i ja w stronę żołnierzy Armii "Łódź". Dziękuję im w imieniu tych, którzy dziś żyć mogą w wolnej Polsce. Modlę się gorąco za tych, którzy swoje życie oddali na polu walki. Słyszeliśmy w czytanej dziś Ewangelii słowa Chrystusa: "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele". Słowa te, które każdemu z nas wskazują kierunek drogi, w sposób szczególny odnoszą się do tych, których pośród nas już nie ma. Do tych, którzy - jak wierzymy - dzięki poświęceniu swojego życia i swojej ofierze otrzymali już właściwe im miejsce "w domu Ojca". Otrzymali od Boga nagrodę. Byli jej godni. I godni są również naszego szacunku, uznania i trwałej pamięci. Dlatego jak najbardziej pozytywnie odnoszę się do zamiaru budowy w naszym mieście pomnika chwały żołnierzy Armii "Łódź". Cieszę się tą inicjatywą i jestem przekonany, że pomnik ten jako symbol pamięci narodowej, będzie po wsze czasy przypominał Łodzianom i Polakom to wszystko, czego dla nich dokonali żołnierze Armii "Łódź" podczas drugiej wojny światowej; będzie sprzyjał refleksji nad bohaterstwem narodu polskiego, nad jego ofiarą złożoną w obronie wiary i Ojczyzny.

5. Dziś, kiedy wokół słyszy się o trwających wojnach i niepokojach, kiedy na naszych oczach ludzie doświadczają kolejnych tragedii i nieszczęść, a kraj nasz zdaje się wkraczać w okres niezwykle trudny i wymagający potrzeba nam przywodzenia na pamięć bohaterskiej ofiary polskiego żołnierza. On zawsze łączył służbę Ojczyźnie z umiłowaniem Bożej prawdy i Bożego pokoju. Dziś, kiedy młode pokolenia Polaków szukają autorytetów i zdają się budować wolność w oderwaniu od Bożej prawdy świadectwo polskiego żołnierza tamtego czasu, oparte na wierze i umiłowaniu Ojczyzny jest niezwykle ważne i potrzebne.

"Panie nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?" (J 14, 5) - powtarzają za ewangelicznym Tomaszem współcześni Polacy. Wiele mogliby się nauczyć od żołnierzy i oficerów Armii "Łódź". Dla nich Chrystus był Drogą, Prawdą i Życiem. W nich miłość do Ojczyzny opierała się na głębokiej wierze i nadziei pokładanej w Bogu. Czyż bowiem można by oderwać ich służbę Ojczyźnie od ofiary przypominającej ofiarę Chrystusa? Czyż można by wytłumaczyć ją jedynie ludzką logiką i poświęceniem? Czyż człowiek zdolny jest narażać własne życie nie mając przed oczyma Chrystusa? "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele" - powtarza Chrystus. Ta właśnie perspektywa nieba, spotkania z Ojcem, w którego domu "jest mieszkań wiele" daje człowiekowi nadprzyrodzoną nadzieję, pozwala mu dokonywać rzeczy wielkich, pięknych, niezrozumiałych ludzką jedynie logiką myślenia. "Kto we Mnie wierzy - mówi Chrystus - będzie także dokonywał tych dzieł, które Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca" (J 14, 12).

6. Potrzeba nam dziś takiej wiary i tak głębokiej nadziei. Potrzeba nam takiej służebnej miłości. Potrzeba nam tak głębokiego spojrzenia przekraczającego ludzki egoizm i samowystarczalność. Potrzeba nam odpowiedzialnej troski o naszą Ojczyznę, troski o każdego z nas i o nasze wspólne dobro. Wydaje się, że człowiek dziś zapomina, iż żyje pośród innych. Zapomina, że żyje dla innych. Skoncentrowany wokół własnych dążeń i pragnień nie zauważa drugiego człowieka. Stąd, takie wartości jak miłość Ojczyzny, ofiara, poświęcenie, dobro wspólne wydają się być wartościami coraz bardziej odległymi i coraz mniej rozumianymi.

Człowiek, natomiast, aby być człowiekiem postępującym śladami Chrystusa musi być człowiekiem służby. Musi być "człowiekiem dla", tzn. dla społeczeństwa, dla Narodu, dla państwa. I wówczas nawet się nie zastanawia, ile będzie go kosztowała ta "postawa dla". Nie pyta też, ile sam będzie z tego miał. Pyta raczej czy może coś jeszcze więcej zrobić dla dobra wspólnego? Taka postawa zawsze musi być okupiona ofiarą i wyrzeczeniem. Taka jest jednak cena, jaką się płaci za służbę Ojczyźnie i Narodowi. Żołnierze i oficerowie Armii "Łódź" dali dowód takiej właśnie postawy.

7. Drodzy Bracia i Siostry! Cieszę się, że dzisiejszą uroczystość przeżywamy przy ołtarzu Chrystusa. Cieszę się, gdyż fakt ten dowodzi, że swoje dziękczynienie za łaski, których doznaliście szczególnie w tym trudnym wojennym czasie chcecie złożyć przede wszystkim Bogu u stóp krzyża Jego Syna. Niech Bóg ma was wszystkich w swojej nieustannej opiece. Na tych zaś, którzy oddali swoje życie na polu walki, niech spełni się słowo Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii: "... zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam gdzie Ja jestem ... w domu Ojca" (J 14,2-3).

Amen

+ Władysław Ziółek
Arcybiskup Łódzki