HOMILIA ARCYBISKUPA ŁÓDZKIEGO
PODCZAS MSZY ŚWIĘTEJ W BAZYLICE ARCHIKATEDRALNEJ
Z OKAZJI DNIA ŻYCIA KONSEKROWANEGO
I KONSEKRACJI WDÓW

(sobota, Święto Ofiarowania Pańskiego'2002 roku)

1. Dzisiejsze święto - sięgające swoją tradycją już IV wieku - obchodzone było w Jerozolimie pod nazwą Uroczyste Spotkanie [Hypapante]. Oto Mesjasz po raz pierwszy wchodzi do jerozolimskiej świątyni. W osobach Wcielonego Syna Bożego i starca Symeona spotykają się dwa przymierza: ustępuje stare, aby nastało nowe. Nie oznacza to jednak wcale całkowitego odrzucenia Prawa i Proroków - Chrystus nie przyszedł przecież znieść, ale wypełnić Stary Testament. Z niego rozkwita Nowe Przymierze, aby - jak ziarno w kłosie - dojrzeć i wydać zbawienny owoc w Jezusie.

Przybędzie do swej świątyni Pan, którego oczekujecie, Anioł Przymierza, którego pragniecie - ogłaszał prorok Malachiasz. Ale jakże daleka wydaje się nam ta groźna wizja i trwożliwe pytanie: kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Czyż oczami prawego i pobożnego Symeona nie oglądamy dziś spełnienia tej obietnicy? Czyż jego rękami nie bierzemy w objęcia i nie przygarniamy do siebie Tego, który jest Światłością ze światłości, błogosławiąc Boga sercem przepełnionym radością, a nie paraliżującym lękiem?

Prawdziwie, jest to nasze Uroczyste Spotkanie z Maryją i Józefem, którzy przynoszą do świątyni Jezusa - światłość prawdziwą, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi [J 1, 9]. Wyszliśmy im naprzeciw, niosąc zapalone świece, prosząc, aby tak, jak rozpraszają one ciemności nocy i nasze serca rozpłomieniły się niewidzialnym ogniem - jasnością Chrystusa. Niepodobna bowiem inaczej iść przez życie, jak tylko z Nim, zdążając wraz z całym Kościołem w modlitewnej procesji, pielgrzymując do domu wiecznej światłości.

Temu spotkaniu towarzyszy jednak niepokój: oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu, na znak, któremu sprzeciwiać się będą. Jego światło, które rozbłysło pośród wielkiej ciemności, oznacza także ujawnienie królującej w mrokach nieprawości, panującego w ciemnościach grzechu. Blasku Chrystusa już nikt nie zgasi, ale każdy będzie musiał wobec niego stanąć, aby o sobie samym zdać sprawę Bogu [Rz 14, 12]. Obok Jezusa nie można przejść obojętnie, nie mówiąc swojego tak albo nie dla zbawienia. Światło bijące od Niego może więc dla jednych oznaczać upadek, a dla drugich powstanie - stając się tym, czym jest ogień dla złotnika i ług dla farbiarzy. Potrzeba bowiem oczyszczenia, aby ofiary składane Panu były miłe i sprawiedliwe.

2. Na swoje Uroczyste Spotkanie przybyli dzisiaj, zgodnie z intencją Ojca Świętego, przedstawiciele wspólnot życia konsekrowanego. Jak odczytać ich obecność w dzisiejszym świecie, który zdaje się coraz bardziej zatracać szacunek dla tego, co święte, dla którego kontrowersyjna staje się Ewangelia, a proponowany przez nią chrześcijański sposób życia jawi się jako prawdziwy znak sprzeciwu? Trzeba nam wszystkim w ten Dzień Życia Konsekrowanego stanąć przed Panem Bogiem w postawie dziękczynienia za to, że w chaosie szaleńczo zapędzonego świata nieustannie upatruje On sobie tych, których serca pragnie konsekrować, to znaczy uczynić świątyniami ofiarowania.
To zaprawdę wielkie - zachwycająco piękne, ale i niezmiernie trudne - zadanie. Pan Bóg chce nawrócenia każdego z nas, ale przede wszystkim pragnie związać się z nami więzami miłości. Człowiek wychodzący naprzeciw Pana Boga, aby się z nim spotkać, musi się liczyć z tym, że może zostać wybrany i powołany do tego, aby całego siebie oddać Jemu na wyłączną własność. Czymże jest konsekracja, jeśli nie takim oddzieleniem się od świata rzeczy i osób, aby pozwolić się Bogu posiąść w pełni i na zawsze, aby stał się On jedyną drogą, losem i przeznaczeniem człowieka, wprowadzając w jego ludzkie życie nowy, święty porządek? Konsekracja to zupełnie nowy sposób istnienia - odtąd nikt już nie żyje dla siebie, siebie w pewien sposób tracąc, wszystko poświęcając, chcąc istnieć jedynie dla Boga, dla Kościoła i dla zbawienia świata. To jakby ciągłe powtarzanie słów Symeona: moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, moje serce doświadczyło Twojej miłości! Pozwól mi na nią się zgodzić, daj mi w Twoją miłość do mnie uwierzyć i uzdolnij mnie do miłowania Ciebie i tych, do których mnie posyłasz.

Życie konsekrowane jest wspaniałym darem miłości Bożej. Ci bowiem, którzy żyją swoją konsekracją są dla współczesnego świata znakiem ukazującym, że wierne pójście za Chrystusem aż po Krzyż naprawdę jest możliwe. Jakże wspaniale wyraża to mowa miłości tych, którzy zobowiązali się do życia według rad ewangelicznych. Czystość przeżywana jako niepodzielna miłość, gotowa jest dać świadectwo aż po ofiarę własnego życia. Ubóstwo na wzór Chrystusa uczy o Bogu, który jest jedynym prawdziwym bogactwem człowieka. Cokolwiek bowiem człowiek posiada, wszystko otrzymuje od Ojca i z miłością Mu wszystko oddaje. Posłuszeństwo czyniąc ofiarę z własnej wolności, wyzwalając z licznych niewoli i uzależnień, objawia piękno uległości synowskiej, dla której pokarmem jest pełnienie zawsze i wszędzie woli Bożej. Życie we wspólnocie zaś staje się - jakże potrzebnym - znakiem komunii, dającym nadzieję na przezwyciężenie anonimowej, głębokiej samotności i bezradności człowieka, który zapomniał już jak pięknie być razem i jak bardzo potrzebuje, aby był z innymi jednomyślny, współczujący i aby doświadczył pełni braterskiej miłości [por. 1P 3, 8]. Profesja czystości, ubóstwa i posłuszeństwa może i powinna stać się dla dzisiejszego świata prawdziwym światłem, które rozjaśni i ukaże ludzkości duchowe drogi, odwracając wzrok od bałwochwalstwa siebie i swych pożądań. Jest to bardzo odpowiedzialne wezwanie do dawania osobistego i wspólnotowego świadectwa świętości. Szczególnie dzisiaj konieczne i niezastąpione jest świadectwo życia bez reszty oddanego Bogu i braciom, aby uobecniać w świecie Chrystusa i docierać z Jego Ewangelią do ludzi naszych czasów, którzy chętniej słuchają świadków niż nauczycieli i są bardziej wrażliwi na żywe przykłady niż słowa [Jan Paweł II, Przesłanie do osób konsekrowanych, Jasna Góra 1997].

3. Uroczyste Spotkanie w szczególny sposób zapisało się w życiu prorokini Anny, która swoim długo trwającym wdowieństwem służyła Bogu w jerozolimskiej świątyni w postach i modlitwach dniem i nocą. Za chwilę pięć wdów dostąpi wyjątkowej łaski konsekracji. Rozeznając swoją sytuację życiową w świetle wiary, pragną poświęcić się Bogu w sposób niepodzielny w większej wolności serca, ciała i ducha przez złożenie ślubu dozgonnej czystości dla Królestwa niebieskiego [por. KKK 922]. Wdowy znajdowały swoje własne miejsce we wspólnocie kształtującego się młodego Kościoła. One do dzisiaj pełnią w Kościele nieocenioną rolę: pozostawanie w życiowej samotności zbliża je bardziej do życia modlitewnego i sakramentalnego, swoją samotność głębiej zakorzeniają w Bogu, dając świadectwo pogodzenia się z nie zawsze przecież łatwą Jego wolą. Widzimy je jak - częściej niż inni - podejmują różnorakie posługi na rzecz Kościoła, hojnie oddając mu swój czas, swoje zdrowie i często swój wdowi grosz. Wdowieństwo zasługuje na szczególny szacunek także i z tego powodu, że jest przecież doświadczeniem życia boleśnie pozbawionego tej pełni, którą niosło życie małżeńskie.

Dziś wyszły na spotkanie Chrystusowi, który ból wdowieństwa odczytywał z oblicza swej Matki, a także z zapłakanej twarzy wdowy z Naim, który - tak jak kiedyś - i dzisiaj bierze je w obronę, patrząc z miłością jak wrzucają do wielkiej skarbony Kościoła swój ostatni grosz - ze swego niedostatku ofiarując wszystko, co mają - całe swe utrzymanie [Mk 12, 44].

Przecież tym, który wrzucił wszystko, co miał, był Jezus Chrystus. On będąc bogaty, dla nas stał się ubogim, aby nas ubóstwem swoim ubogacić (2 Kor. 8,9). On zamiast radości [...] przecierpiał krzyż (Hbr 12,2). Może dlatego zwrócił kiedyś uwagę na ubogą wdowę, ponieważ tak bardzo przypominała Mu o Jego misji - On stał się ubogi we Wcieleniu, jeszcze bardziej w Ukrzyżowaniu. On stał się tym, który dał wszystko, co miał - który dał samego siebie.

Może właśnie Wasze życie konsekrowane, Drogie Wdowy, potrzebne jest dzisiaj Chrystusowi. Przez to, co wrzucicie do skarbony Kościoła i świata - całkowite prawo do Waszego życia - będzie On wsławiony i uwielbiony!

Kościół pragnie odpowiedzieć na Wasze głębokie zaufanie Bożej Opatrzności i uświęcić historię Waszego życia, poślubiając Was Jezusowi Chrystusowi - Synowi Boga Najwyższego. Dawajcie o Nim dobre świadectwo swoim przemienionym życiem aż po kres Waszych dni.

------- . -------

Wszyscy uczestnicy tego Uroczystego Spotkania, zapatrzeni w Maryję, w której Pan uczynił swoje tabernakulum, naśladujcie Jej niezwykłą drogę ku wiecznej i jedynej szczęśliwości, ku niebieskiej ojczyźnie i ku niezniszczalnemu światłu, które nie zna zmierzchu.

Amen.

+ Władysław Ziółek
Arcybiskup Łódzki